Na przestrzeni tygodnia zaliczane do „bezpiecznych przystani inwestycyjnych” złoto potaniało o 12 proc. i obecnie uncja kruszcu wyceniana jest na około 1500 dolarów. „W obliczu kryzysu inwestorzy uciekają przede wszystkim w gotówkę” – wskazują analitycy.
„Stronie podażowej na rynku złota sprzyja relatywna siła amerykańskiego dolara, która pokazuje, że w okresach gwałtownych zmian na globalnym rynku i w światowej gospodarce inwestorzy uciekają przede wszystkim w gotówkę” – zauważa Dorota Sierakowska z DM BOŚ.
A amerykański dolar wciąż się umacnia – kurs USD/PLN jest najwyżej od listopada 2016 roku i wynosi 4,18. Dolar zyskuje na wartości także w relacji do euro – kurs EUR/USD zniżkuje do 1,09 (taki poziom był jednak notowany pod koniec lutego).
Zdaniem Doroty Sierakowskiej, w długoterminowej perspektywie metale szlachetne mają jednak dużą szansę na odbicie w górę, gdy inwestorzy zaczną poszukiwać innych niż gotówka bezpiecznych przystani.
Przecena złota w czasie znacznego spowolnienia aktywności gospodarczej na świecie nie jest jednak czymś niespotykanym – taki stan był widoczny również podczas krachu w 2008 roku.
„Wtedy przez kilka tygodni notowania złota traciły na wartości razem z innymi aktywami. Zniżka okazała się jednak mniejsza niż na rynkach pozostałych surowców, a także złoto szybciej zaczęło nadrabiać spadki. Niewątpliwie również obecna niepewność na globalnych rynkach sprzyja powrotowi cen złota do zwyżek – co jednak nie wyklucza tego, że będzie trzeba na to poczekać” – napisała w raporcie analityczka.
>>>Czytaj także: Popyt na paliwa spadnie, wydobycie wzrośnie; co to oznacza dla cen ropy?