Każdy, kto produkuje, importuje lub eksportuje, magazynuje lub sprzedaje te gadżety, będzie musiał się liczyć się z wysokimi karami pieniężnymi lub karą więzienia do roku, powiedziała wczoraj minister finansów Nirmala Sitharaman.
Jak pisze niemiecki dziennik Frankfurter Allgemeine Zeitung, decyzja rządu jest według minister przede wszystkim reakcją na szkodliwe konsekwencje konsumpcji e-papierosów dla młodych ludzi.
„Bardzo modne stało się wypróbowanie ich i regularne ich spożywanie”, dodała. Rząd powiedział na Twitterze, że ma nadzieję, że zakaz poprawi „ogólne zdrowie”.
Według Światowej Organizacji Zdrowia urządzenia zasilane bateryjnie, które odparowują płyny zawierające nikotynę, stanowią zagrożenie dla zdrowia konsumentów. Organizacja wzywa do uregulowania tego rynku.
Indie same nie produkują obecnie e-papierosów. Elektroniczne parowniki są uważane za produkt luksusowy. Nie jest jasne, ilu Hindusów w ogóle konsumuje e-papierosy.
Z drugiej strony, konsumpcja tytoniu jest zjawiskiem powszechnym: każdego roku w Indiach produkuje się ponad 82 miliardy papierosów. Z 106 milionami dorosłych, kraj ten ma drugą co do wielkości liczbę palaczy na świecie.
Oprócz palenia, tytoń jest często przeżuwany. Każdego roku ponad 900 tys. ludzi umiera w Indiach w następstwie konsumpcji tytoniu.
>>> Czytaj też: CBOS: Odsetek palących jest obecnie najniższy w historii