Najważniejszy indeks giełdowy Wall Street osiągnął wczoraj rekordowo wysoki poziom – o ponad 50 proc. więcej w porównaniu z najgorszymi dniami kryzysu.
Indeks S&P 500 osiągnął w ciągu dnia rekordowy poziom 3.395, przyćmiewając poprzedni rekordowy wynik z lutego – miesiąc przed tym, jak (słuszna) obawa pandemii wywołała krach na światowych rynkach, informuje brytyjski dziennik Financial Times.
Skończywszy na 0,2 proc. w tym dniu, ustanowił również rekord zamknięcia na poziomie 3.389,78.
Gwałtowne odbicie amerykańskich akcji w ciągu ostatnich pięciu miesięcy rozbudziło obawy o absolutny brak korelacji giełdy i gospodarki. Pandemia wywołała ogromne szkody gospodarcze, a także negatywnie wpłynęła na wycenę dolara.
Odbicie na giełdzie ma miejsce w czasie, gdy pandemia nie wydaje się być pod kontrolą w żadnej formie, szczególnie w USA, gdzie Covid-19 stało się już trzecią najpowszechniejszą przyczyną zgonów.
Rekord dla S&P 500 skorelował się też w czasie ze spadkiem wartości amerykańskiej waluty. Piąty dzień z rzędu. Teraz jest warta o 0,6 proc. mniej od dwuletniego minimum wobec koszyka 12 walut.
Pandemia w Wielkiej Brytanii namieszała w rekrutacji na studia. Algorytm pogłębił podziały klasowe