Minister handlu i przemysłu Wielkiej Brytanii Andrea Leadsom przyznała, że po brexicie przemysł samochodowy będzie musiał dostosować swój model dostaw „just in time” i zmniejszyć swoją zależność od szybkiego przepływu komponentów z Europy kontynentalnej przez Cieśninę Kaletańską na kanale La Manche.
Powiedziała, że nie będzie to w żaden sposób wiązało się z całkowitym przesunięciem produkcji na Wyspy – pisze Financial Times.
„Jedną z ciekawych obserwacji, jaką poczyniliśmy podczas przygotowań do wyjścia z Unii Europejskiej, jest zaskakująca zależność przemysłu od Cieśniny Kaletańskiej” – powiedziała Leadsom.
Zdaniem Leadsom, jeśli wykorzystać inne porty i zwiększyć zastosowanie technologii, możliwe byłoby zastąpienie przepływów przez Cieśninę w zakresie łańcuchów dostaw just in time.
Jak podaje FT, na pociechę do tej koniecznej, a zapewne kosztownej zmiany, minister ogłosiła plany zainwestowania „do 1 mld funtów” w przemysł samochodowy, aby przyspieszyć przejście na pojazdy elektryczne i zmniejszyć emisje dwutlenku węgla.
Wypowiedź wpisuje się w trend zmian klimatycznych jako tematu politycznego, który przesuwa się w górę agendy. Konserwatyści popisują się “zielonymi kompetencjami” przed konwentem partii, który odbył się w poprzedni weekend.
Pula finansowania dla przemysłu samochodowego, w której znajduje się wspomniany 1 mld funtów, nie została jeszcze podzielona na konkretne projekty, ale ma wspierać badania i rozwój oraz „duże inwestycje w produkcję baterii, silników elektrycznych, napędów, energoelektroniki i wodorowych ogniw paliwowych”.
Ta informacja pojawiła się dziś rano w skrzynkach odbiorczych subskrybentów naszego codziennego newslettera 300SEKUND. Jeśli chcesz się na niego zapisać, kliknij tutaj.
>> Chińczycy zbudują Brytyjczykom nowe jednostki do połączeń na kanale La Manche
>> Brytyjska opozycja chce dofinansować samochody elektryczne