Rosyjski Gazprom po raz kolejny zrezygnował z rezerwacji przepustowości gazociągu Jamalskiego na dostawę przez Polskę na środę. PGNiG, Gas Storage Poland oraz Gaz-System przekonują jednak, że polskie dostawy gazu są bezpieczne.
Gazprom nie zarezerwował oferty rezerwacji środowej przepustowości w wysokości 89,1 mln m3 w punkcie wejścia na polski odcinek gazociągu. To już dziewiąty dzień z rzędu, gdy Gazprom nie rezerwował przepustowości na tranzyt gazu przez Polskę na aukcji dnia następnego.
Jak informowaliśmy, od minionego wtorku gazociąg Jamalski przesyła gaz z Niemiec w kierunku Polski i Europy.
Polecamy także: Dlaczego Amerykanie wysłali do Europy tankowce z gazem? Bo zaczęło się to opłacać
Na kolejnej aukcji miesięcznej przepustowości tranzytowej ma się okazać, czy Rosja zamierza zarezerwować przepustowość w kolejnym miesiącu, by zwiększyć dostawy do Europy.
Polskie firmy gazowe: wszystko jest pod kontrolą
Według polskich firm odpowiedzialnych za przesył i składowanie gazu napięta sytuacja na rynku gazu w Europie nie powinna stanowić powodów do niepokoju w Polsce.
Spółka Gas Storage Poland, która zajmuje się magazynowaniem zapasów gazu w Polsce, poinformowała 300Gospodarkę, że stan napełnienia wszystkich instalacji magazynowych na dziś na godz. 6:00 rano wyniósł 86 proc. Jak się dowiedzieliśmy, prognozy zużycia zależą głównie od zakupów klientów, a dane aktualizowane są dobowo.
Z kolei PGNiG powiedział 300Gospodarce, że polskie dostawy gazu z Rosji gazociągiem jamalskim są zabezpieczone, a zakontraktowane dostawy w ramach kontraktu jamalskiego są realizowane zgodnie z planem. Ponadto PGNiG informuje, że Polska od dawna dąży do dywersyfikacji źródeł dostaw gazu do Polski i ma kontrakty na dostawy gazu m. in. z USA i Kataru.
Jak podaje Polski Instytut Ekonomiczny już w lipcu zapasy gazu w Polsce były istotnie większe niż w reszcie krajów Europy. Polskie magazyny były wtedy pełne, podczas gdy Europa już odczuwała zmniejszenie zapasów przed nadchodzącą zimą. Najbardziej zmalały one w Austrii – stan zapełnienia jest o 56,4 proc. niższy niż rok temu. Podobne odsetki obserwujemy w Holandii (-49,8 proc.) i Niemczech (-44,6 proc.). Nieco lepsza sytuacja jest we Francji, gdzie zapasy zmniejszyły się o 25,5 proc.
Wczoraj Gaz-System, polski operator gazociągu Jamalskiego, powiedział 300Gospodarce, że rewers gazu rurociągiem Jamalskim nie jest zjawiskiem nadzwyczajnym. Operator poinformował także, że nie jesteśmy uzależnieni od dostaw gazociągiem Jamalskim, a Polska infrastruktura dostosowana jest do dostarczania gazu alternatywnymi sposobami – drogą morską, samochodową oraz innymi gazociągami.
Dlaczego to ważne?
Gazociąg jamalski – który przechodzi przez terytorium czterech krajów (Rosji, Białorusi, Polski i Niemiec) i ma przepustowość do 33 miliardów metrów sześciennych gazu rocznie – jest głównym dostawcą gazu dla Europy. Wskutek zakręcenia kurka z gazem przez Gazprom w minionych tygodniach ceny gazu na kontynencie sięgnęły rekordowych 182 euro za MWh.
Wysokie ceny gazu w Europie są przyczyną pobudzenia gospodarek azjatyckich oraz zwiększonego zapotrzebowania na prąd, a także niewielkich zapasach gazu w Europie po mroźnej zimie w zeszłym roku.
Jednak Gazprom oskarżany jest także w Europie o wykorzystywanie tej sytuacji i spekulacje cenami gazu, by wywrzeć presję na szybsze uruchomienie gazociągu Nord Stream 2. Mimo to, prezydent Rosji Władimir Putin i państwowy koncern energetyczny Gazprom zgodnie zaprzeczają, jakoby spółka ograniczała dostawy. Gazprom twierdzi, że dostarczył zakontraktowany gaz, a z Europy nie płyną nowe zamówienia.
Ceny gazu na holenderskiej giełdzie, która jest punktem odniesienia dla Europy, spadały przez ostatnie pięć dni pomimo ograniczenia dostaw z Rosji. W poniedziałek ceny zamówień na styczeń wynosiły 98 euro za MWh. Spadek ceny wiąże się ze zwiększonymi zamówieniami gazu LNG ze Stanów Zjednoczonych. Wedle doniesień medialnych liczba ładunków LNG z USA zmierzających do portów europejskich wzrosła w ciągu weekendu o jedną trzecią.
Na ceny w najbliższych dniach wpływają też prognozy pogody, wskazujące, że w najbliższych tygodniach zapotrzebowanie na energię w Europie będzie mniejsze.
Polecamy także:
- 30 grudnia do gazoportu w Świnoujściu przypłynie dostawa gazu LNG z USA
- Wysokie ceny gazu. Skąd się wziął kryzys energetyczny w Europie i jak długo to może potrwać?
- Tak zmieniła się Polska w XXI wieku: nasze kluczowe megainwestycje ostatnich 20 lat
- Ceny prądu w 2022 w górę o 24%, ceny gazu o 54%. URE podał nowe taryfy
- Inflacja bliska 10% na wiosnę? Ekonomiści szacują skutki podwyżek cen prądu i gazu, zatwierdzonych przez URE