Gdyby nie wojna w Ukrainie i wcześniej występujące czynniki geopolityczne, to inflacja w Polsce mogłaby być niższa o 4-5 pkt procentowych, ocenia prezes NBP Adam Glapiński.
Prezes NBP zwraca uwagę na duży wzrost inflacji w Polsce w marcu, która wyniosła 10,9 proc., według wstępnych danych GUS. Rynek oczekiwał, że wskaźnik wyniesie 10,1 proc. jego zdaniem głównym powodem tak dużego wzrostu inflacji jest wybuch wojny w Ukrainie, która spowodowała skokowy wzrost cen surowców, zwłaszcza paliw, które zdrożały o 28 proc. w ciągu jednego miesiąca.
– Nie jesteśmy w stanie dokładnie ocenić, na ile czynniki geopolityczne podniosły inflację (…), ale zgrubne szacunki wskazują, że mogłoby to być nawet 4-5 pkt procentowych, jeśli się weźmie pod uwagę również wcześniejsze działania z tych prawie 11 proc. inflacji, którą mamy. Gdyby nie czynniki geopolityczne to dynamika cen byłaby znacznie niższa i wyniosłaby 5-6 proc. – powiedział Glapiński na konferencji prasowej w piątek.
Rada Polityki Pieniężnej podniosła w kwietniu stopy procentowe aż o 1 pkt procentowy. Tym samym główna stopa NBP wzrosła do poziomu nienotowanego od listopada 2012 roku.
RPP podniosła stopy procentowe już siódmy raz, licząc od pierwszej podwyżki w tym cyklu, czyli od października 2021 r. Główna stopa NBP – stopa referencyjna – wynosi po kwietniowej decyzji 4,5 proc.
Podwyżka stóp procentowych w kwietniu zaskoczyła ekonomistów. Większość ekspertów spodziewała się wzrostu stóp o 50 pkt bazowych. Choć niektórzy wskazywali, że po danych o wysokiej inflacji w marcu RPP może się zdecydować na bardziej odważny ruch, ale nie większy, niż 75 pkt bazowych.
Podwyżka o 100 pkt to nie skrócenie cyklu
Glapiński dodał, że jest duże ryzyko utrzymywania się inflacji powyżej celu, nazwał ją uporczywą i dodał, że RPP musi podwyższać stopy co najmniej z trzech powodów.
– Po pierwsze uporczywość i wysokość inflacji, drugi powód to wojna i rosnące jej koszty, a trzecie to oczywisty fakt, że polityka fiskalna w tych warunkach będzie musiała być luźna. Państwo musi ponieść szereg istotnych wielkich obciążeń wynikających choćby z napływu uchodźców. To są duże wydatki, będą im towarzyszyć inne, w perspektywie na zbrojenia, które trzeba będzie realizować – powiedział prezes NBP.
Jednocześnie dodał, że koniunktura w gospodarce jest na tyle dobra, że podwyżki stóp nie powodują ryzyka wepchnięcia gospodarki w stagnację.
– Podkreślam też, że kwietniowa decyzja to nie jest decyzja wyprzedzająca, aby szybciej wzrost stóp szybciej zakończyć. Zareagowaliśmy na bieżące dane, to nie przesądza o tym, że dalszych reakcji nie będzie – mówił prezes NBP.
Szef NBP podkreślił, że w kolejnych decyzjach RPP będzie się kierować przede wszystkim bieżącymi danymi. Dodał, że nie sposób teraz podać jakiegoś docelowego poziomu stóp procentowych.
– Wcześniej mówiłem, że poziom nieszkodliwy dla gospodarki to 4,5-5 proc., ale wszystko szybko się zmienia. Nie wyznaczamy sobie żadnych pułapów, żadnych punktów dojścia. (…) Na razie sytuacja jest taka, że inflacja jest dwucyfrowa, ma tendencję do wzrostu – powiedział prezes NBP. I dodał, że według szacunków banku centralnego szczyt inflacji nastąpi w czerwcu, potem inflacja powinna spadać.
Fed gotowy wesprzeć NBP
Prezes Glapiński zwrócił uwagę, że jednym z narzędzi do walki z inflacją może być umocnienie złotego. Według niego ostatnie osłabienie do jakiego doszło w wyniku wojny nie wynika z fundamentów polskiej gospodarki.
– Rynek walutowy z pewnością doceni to, że po naszej stronie polityka będzie silnie umacniać złotego. Oczywiście wyłączam czynniki zewnętrzne – powiedział.
Według szefa banku centralnego wsparciem dla kursu złotego jest m.in. umowa z Europejskim Bankiem Centralnym, który zobowiązał się dostarczyć w razie potrzeby 10 mld euro w zamian za złote w ramach transakcji swap. Adam Glapiński dodał także, że gotów do wsparcia NBP jest również Fed, czyli amerykański bank centralny.
– Mogę też poinformować, bo jestem do tego upoważniony przez pana Powella [prezesa Fed], że odbyłem rozmowę z prezesem banku centralnego Stanów Zjednoczonych i z częścią zarządu. I oni też nas w każdej możliwej sytuacji są gotowi do wsparcia. Prosił, żeby o tym poinformować – powiedział Glapiński nie podając szczegółów.
Transakcja swap to umowa dostarczenia jednej waluty w zamian za drugą po ustalonym kursie i następnie, po umówionym czasie, przeprowadzenie operacji odwrotnej.
Polecamy także:
- RPP zaskoczyła rynek radykalną podwyżką stóp procentowych. Co to oznacza dla kredytobiorców?
- Stopy procentowe w Polsce dwa razy wyższe, niż dziś, ocenia Bank ING. O ile wzrośnie rata kredytu?
- Czesi kolejny raz podnoszą stopy procentowe. To odpowiedź na dwucyfrową inflację
- KNF: banki powinny liczyć zdolność kredytową, jakby stopy miały wzrosnąć o 5 pkt procentowych
- Inflacja w marcu w Polsce ostro w górę. Szok na rynku paliw głównym powodem
- 500 Plus mniejsze o 100 złotych, oszczędzanie też traci sens, ale rząd zyskuje. Tak działa wysoka inflacja