Już pół wieku temu naukowcy zajmujący się klimatem zaczęli tworzyć komputerowo generowane prognozy dotyczące tego, jak Ziemia będzie się ogrzewać w wyniku nasycenia atmosfery dwutlenkiem węgla.
Okazuje się, że już kilkadziesiąt lat temu modele klimatyczne – które wykorzystywały równania matematyczne do swoich prognoz – były dokładne, informuje portal Mashable.
Naukowcy zajmujący się klimatem ocenili, jak dobrze wczesne modele przewidywały bezwzględny trend ocieplenia Ziemi i opublikowali swoje badania w czasopiśmie „Geophysical Research Letters”.
Wyniki pokazują, że klimatolodzy zawsze mieli rację co do tego, jak gazy cieplarniane, takie jak dwutlenek węgla, zatrzymują ciepło i wpływają na ocieplenie klimatu.
Była to wtedy już (i jest dziś) bardzo dobrze rozumiana nauka.
Niektóre modele klimatyczne były określane jako „niedokładne”, ponieważ albo przeceniały, albo nie doceniały nieprzewidywalnego czynnika w równaniu: ile dwutlenku węgla może emitować człowiek z samochodów, fabryk i elektrowni w ciągu dziesięcioleci.
Ale modele nadal dobrze się spisały, przewidując, ile stężeń węgla w atmosferze – czysto naukowy składnik modeli – faktycznie ogrzeje planetę.
W 1979 r. przełomowy raport Charneya, opracowany przez amerykańskich naukowców dla Narodowych Akademii Nauk, jednoznacznie stwierdzał, że emisja dwutlenku węgla przez człowieka powoduje ocieplenie planety. Dokładnie przewidział też, jak planeta ociepli się w w przyszłości.
W 1988 r. naukowiec NASA James Hansen przedstawił Kongresowi prognozy klimatyczne, ostrzegając, że klimat ogrzeje się w zależności od ilości ostatecznie emitowanych przez cywilizację gazów cieplarnianych. Hansen dokładnie wymodelował przyszłe stężenia CO2, ale przecenił wpływ innych gazów cieplarnianych.
W 1982 r. nawet naukowcy amerykańskiej firmy wydobywającej ropę Exxon dokładnie przewidzieli wzrost temperatury na Ziemi w miarę wzrostu emisji dwutlenku węgla.
Ta informacja pojawiła się dziś rano w skrzynkach odbiorczych subskrybentów naszego codziennego newslettera 300SEKUND. Jeśli chcesz się na niego zapisać, kliknij tutaj.
>>>Czytaj też: Atom, presja i pieniądze – wiemy, jakie są główne cele Polski na negocjacje klimatyczne