Reakcja banków centralnych Europy Środkowej i Wschodniej, w tym NBP, na epidemię koronawirusa jest utrudniona przez rosnącą inflację i deprecjację walut w regionie – piszą analitycy Goldman Sachs.
Jak podkreślają ekonomiści banku inwestycyjnego, spadek wartości walut państw regionu jest spowodowany wzrostem globalnego ryzyka inwestycyjnego – a na tym zazwyczaj w pierwszej kolejności cierpią aktywa, które są postrzegane jako mniej bezpieczne, w tym polski złoty.
„Decydenci odpowiedzialni za politykę pieniężną w Europie Środkowo-Wschodniej prawdopodobnie poczekają i zobaczą, jak rozwijać się będzie sytuacja – w przeciwieństwie do większości banków centralnych rynków rozwiniętych, które mają silniejsze bodźce do działania prewencyjnego” – uważa Goldman Sachs.
Jednocześnie wyjściowa prognoza analityków GS zakładająca długoterminową stabilność stóp procentowych w Polsce pozostaje utrzymana.
Wczoraj Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała o pozostawieniu referencyjnej stopy procentowej na niezmienionym poziomie 1,5 proc.
Goldman Sachs to amerykański bank inwestycyjny i zarazem jeden z największych banków inwestycyjnych na świecie.
Jest przez wielu jest uważany za najbardziej wpływowy bank na świecie, a jego byłymi pracownikami są m .in. Mario Draghi, szef Europejskiego Banku Centralnego, czy też Steven Mnuchin, sekretarz skarbu USA.
>>> Czytaj także: PKO Bank Polski: Wynik posiedzenia RPP nie zaspokoi oczekiwań rynku