Credit Suisse ogłosił w czwartek, że planuje pożyczyć aż 54 mld dolarów od szwajcarskiego banku centralnego po tym jak akcje szwajcarskiego kredytodawcy spadły do rekordowo niskich poziomów. Pożyczka ma poprawić płynność i zapobiec dalszym szkodom.
Bank uzyska również dostęp do „krótkoterminowego instrumentu płynnościowego” i odkupi około 3 mld dolarów długu, donosi brytyjski dziennik Financial Times.
Credit Suisse, to instytucja licząca 166 lat. Jej akcje w środę spadły o 24 proc. na szwajcarskiej giełdzie SIX, osiągając swoje nowe minimum, a cena obligacji także gwałtownie spadła. Koszt kontraktów finansowych, które ubezpieczają od niewypłacalności banku, wzrósł do najwyższego poziomu w historii.
Już w środę (15 marca), Szwajcarski Bank Narodowy i Finma, krajowy regulator finansowy, wydały wspólne oświadczenie potwierdzające kondycję finansową Credit Suisse i stwierdzające, że bank centralny będzie wspierał upadający bank w razie potrzeby. Niedługo później Credit Suisse ogłosił, że planuje pożyczyć 50 miliardów franków szwajcarskich od Szwajcarskiego Banku Narodowego.
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj 300Sekund, nasz codzienny newsletter!
Informacja o pożyczce ratunkowej poprawiła nastroje inwestorów. Akcje Credit Suisse Group rosły na szwajcarskiej giełdzie w czwartek przed południem o ponad 22 proc.
Jednak poprawa może okazać się krótkotrwała. Analitycy JPMorgan stwierdzili, że pożyczka może nie wystarczyć, aby uspokoić obawy inwestorów i „status quo nie jest już opcją”, pozostawiając przejęcie Credit Suisse jako najbardziej prawdopodobny wynik – podaje agencja Reuters.
Dlaczego Credit Suisse ma problemy
Bezpośrednią przyczyną niebezpiecznego spadku kursu akcji banku był komentarz Ammara al-Khudairy, prezesa Saudi National Bank, który jest największym udziałowcem banku. W wywiadzie telewizyjnym dla Bloomberg al-Khudairy powiedział, że państwowy saudyjski bank nie włoży więcej pieniędzy w Credit Suisse.
Credit Suisse boryka się z problemami w zarządzaniu i kontrowersjami od dawna. W ciągu ostatnich trzech lat odwołanych zostało dwóch dyrektorów naczelnych. Problemy banku dotyczą ogromnych strat handlowych. Są one związane z implozją firmy inwestycyjnej Archegos i pożyczkodawcy Greensill Capital.
Bank stracił około 147 miliardów dolarów depozytów klientów w ostatnich trzech miesiącach 2022 roku.
Do tego dochodzą liczne skandale, takie jak pranie pieniędzy i szpiegowanie byłych pracowników – przypomina gazeta.
Bank rozpoczął szeroko zakrojony plan naprawczy, który obejmuje tysiące zwolnień i wydzielenie banku inwestycyjnego z Wall Street.
Czytaj także:
- Upadek Silicon Valley Bank wpłynie na ceny ropy naftowej. Analitycy wyjaśniają
- Bankructwo Silicon Valley Bank ciąży rynkowi finansowemu. Ekspert: Polskie banki są bezpieczne [AKTUALIZACJA]
- Fali bankructw nie było. Hamowanie gospodarki nie pogrążyło firm