Jest ryzyko, że kredyt 2 procent z programu Pierwsze Mieszkanie może w krótkim terminie podbijać ceny za metr kwadratowy, przyznaje Ministerstwo Finansów. Resort zgłosił szereg uwag do propozycji wsparcia zakupu pierwszego lokum, jakie przygotowało Ministerstwo Rozwoju i Technologii.
Rząd przyjął projekt ustawy o pomocy państwa w oszczędzaniu na cele mieszkaniowe. Ustawa wprowadza kilka rozwiązań, które mają pomagać w zakupie pierwszego mieszkania. To m.in. specjalne Konto Mieszkaniowe, czy premia mieszkaniowa.
Ale najwięcej uwagi przykuwa nowy preferencyjny kredyt, który autorzy projektu nazwali Bezpiecznym Kredytem 2 proc. To kredyt, do którego państwo ma dopłacać. Za pośrednictwem Banku Gospodarstwa Krajowego dopłaty do odsetek mają wynosić tyle, żeby oprocentowanie kredytu było mniej więcej stałe i wynosiło właśnie 2 proc.
Jak ma działać kredyt 2 procent opisaliśmy w tym explainerze.
Polecamy także: Łatwiej o kredyt na Pierwsze Mieszkanie. Bank inaczej policzy zdolność kredytową
Jednak proponowane rozwiązania budzą wiele wątpliwości, również wśród państwowych instytucji. Narodowy Bank Polski ocenił w opinii przesłanej do projektu, że program „Pierwsze mieszkanie” nie zwiększy dostępności mieszkań. A zamiast tego podbije ceny.
Poza NBP swoje uwagi zgłosiły też już pierwsze ministerstwa, w tym Ministerstwo Finansów.
Ceny mieszkań mogą wzrosnąć
MF w swoich uwagach podnosi, że propozycje z projektu „stanowią silny czynnik pro-popytowy na rynku nieruchomości”. Według MF wraz z poprawiającą się sytuacją gospodarczą oraz rozpoczęciem funkcjonowania proponowanych programów można spodziewać się odbudowy popytu na mieszkania, który w grudniu 2022 r. znajdował się na poziomie o ok. 60 proc. niższym niż w tym samym okresie 2021 r. I zbiegnie się to ze spadkiem podaży. Resort finansów zwraca bowiem uwagę, że liczba rozpoczętych budów mieszkań w listopadzie 2022 r. była o ok. 40 proc. niższa niż w analogicznym okresie 2021 r.
Czytaj: Ceny mieszkań pójdą w górę? Eksperci dużego banku przedstawiają prognozę
– Wydaje się, że proponowane działania oddziaływujące bezpośrednio na popyt mogą stanowić zagrożenie dla wzrostu cen na rynku mieszkaniowym w krótkim okresie – przed odpowiednim dostosowaniem podaży mieszkań. Przedstawiony program może mieć wpływ na wzrost średnich cen mieszkań (szczególnie mniejszych mieszkań i na rynku wtórnym, w II poł. 2023 r.), nie rozwiązując problemu dostępności mieszkaniowej dla gospodarstw domowych średnio i mało zamożnych, które przy obecnych stopach procentowych i kryteriach wyliczania zdolności kredytowej (nawet złagodzonych poprzez efekt dopłat) nadal nie mają wystarczającej zdolności kredytowej – podaje MF w swoim uwagach do ustawy.
Program musi być neutralny dla budżetu
Resort na tym nie poprzestaje. Według ministerstwa wszystkie nowe programy powinny być neutralne dla budżetu. Skoro jest plan zwiększania wydatków, to równolegle powinien być plan ich sfinansowania, ocenia MF.
– Wydaje się, że Minister Rozwoju i Technologii powinien przedstawić analizę wszystkich aktualnych wydatków na programy mieszkaniowe, w tym informację o ewentualnych zmianach, bądź projekcji zakończenia tych programów, które obecnie nie przynoszą zamierzonych wcześniej efektów, z jednoczesną informacją wskazującą oszczędności, z których można by było dofinansować nowe programy mieszkaniowe. Zatem ponownej analizy wymaga projekcja finansowa, z uwzględnieniem oszczędności i maksymalnego zmniejszenia presji na budżet państwa – napisało Ministerstwo Finansów w uwagach.
Zobacz: Wiosna na rynku nieruchomości? W lutym sprzedaż nowych mieszkań wystrzeliła
Według MF dopłaty do kredytów i premie dla kont mieszkaniowych pogorsza wynik całego sektora finansów publicznych. W latach 2023-2032 będzie to nawet 16 mld zł. Deficyt finansów wzrośnie, chyba że zmieni się struktura wydatków, lub rząd poszuka dodatkowych dochodów.
– (…) Każde nowe działanie o charakterze wydatkowym zmniejsza przestrzeń wydatkową wynikającą ze Stabilizującej Reguły Wydatkowej (SRW). W związku z tym działanie to wymusza zmianę struktury wydatków i ich repriorytetyzację lub wprowadzenie nowego działania dochodowego (działanie dyskrecjonalne) w celu nieprzekroczenia kwoty wydatków wynikającej z SRW – stwierdza MF.
Nowy fundusz BGK sprzeczny z KPO
MF zgłasza jeszcze jedną wątpliwość. Dopłaty mają być finansowane z nowego funduszu w Banku Gospodarstwa Krajowego. Tymczasem, przypomina MF, Polska starając się o akceptację Krajowego Planu Odbudowy zobowiązała się do „do zwiększenia transparentności finansów publicznych, m.in. poprzez rozszerzenie zakresu SRW (stabilizującej reguły wydatkowej – przyp. 300G) o wszystkie państwowe fundusze celowe (PFC) i zapewnienie mechanizmu automatycznego włączania do reguły nowopowstałych PFC”.
Resort podkreśla, że to tzw. kamień milowy w KPO i to na dodatek będący elementem pierwszego polskiego wniosku o wypłatę pieniędzy z planu.
Ministerstwo zwraca przy tym uwagę, że Komisja Europejska bacznie się przygląda realizacji tej obietnicy. Rząd zrealizował te deklaracje zmieniając odpowiednio ustawę o finansach publicznych jeszcze w 2021 r.
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj 300Sekund, nasz codzienny newsletter!
Utworzenie nowego programu finansowanego z funduszu BGK, może zostać ocenione przez KE jako obchodzenie / wycofanie ww. reformy, której utrzymanie do końca horyzontu KPO jest warunkiem otrzymania środków. KE zgłasza bowiem zastrzeżenia do transparentności funduszy BGK – pisze MF.
– Ograniczanie przejrzystości finansów publicznych poprzez tworzenie jednostek (lub rozszerzanie zakresu zadań istniejących jednostek) zaliczanych do sektora GG (general government – przyp. 300G) a niebędących jednostkami sektora finansów publicznych jest również negatywnie oceniane przez Najwyższą Izbę Kontroli – dodaje ministerstwo.
Zgodnie z założeniami rządu program Pierwsze mieszkanie ma zacząć działać od lipca tego roku.
Polecamy także:
- Ekonomista MF: Zbyt gwałtowna konsolidacja finansów to ryzyko wzrostu długu. „Niekomfortowa sytuacja”
- Mapa wydatków budżetowych. Zobacz, na co rząd chce wydać miliardy [GRAFIKA INTERAKTYWNA]
- Nadwyżka w budżecie tylko na papierze. Oto wydatki funduszu covidowego
- Koniec funduszy poza budżetem? Zanosi się na „grubą kreskę” w finansach publicznych
- Państwowy dług publiczny to fikcja. Te wykresy dokładnie to pokazują