Bankructwo Silicon Valley Bank (SVB) i Signature Bank nie stwarza bezpośredniego zagrożenia dla polskich banków, które są silniej uregulowane niż te w Stanach Zjednoczonych, uważa Marcin Klucznik z Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Informacja o upadku Silicon Valley Bank obiegła rynek jeszcze przed weekendem. Dwa dni później ogłoszono bankructwo Signature Bank – ten bank aktywnie uczestniczył w rynku kryptowalut. Dopiero w poniedziałek na te informacje mogły na nie zareagować giełdy europejskiej.
Czym był Silicon Valley Bank
Silicon Valley Bank to regionalny bank z Kalifornii, który zajmował się m.in. finansowaniem firm we wczesnych fazach rozwoju (tzw. Venture Capital).
Silicon Valley Bank powstał w 1983 r. w Stanach Zjednoczonych. Obsługiwał klientów w trzynastu krajach i regionach, jego siedziba znajdowała się w Kalifornii. Stał się szesnastym co do wielkości bankiem w USA oraz największym pod względem ilości depozytów w Dolinie Krzemowej. Po 40 latach działalności – 10 marca 2023 r. – firma ogłosiła upadłość.
Czytaj także: EBC nie zawodzi. Po Fed i Banku Anglii bank centralny strefy euro podniósł stopy procentowe
O upadku banku przesądziły błędy w zarządzaniu. Pieniądze z depozytów bank lokował w obligacje o stałym oprocentowaniu, w tym w długoterminowe obligacje rządowe Stanów Zjednoczonych, także te zabezpieczone hipoteką.
Jednak w 2022 r. firma zaczęła ponosić duże straty w związku ze wzrostem stóp procentowych, a więc i jednoczesnym obniżeniem cen obligacji. W tym czasie spowolnił także rozwój branży technologicznej, w której koncentrowała się większość zobowiązań finansowych SVB.
Na dzień 31 grudnia 2022 r. zaksięgowano straty w wysokości ponad 15 mln USD w przypadku papierów wartościowych utrzymywanych do dnia zapadalności.
Pod koniec stycznia, z powodu braku gotówki, SVB zaczął sprzedawać część swoich aktywów z dużymi stratami. O tych stratach bank poinformował na początku marca, i tym samym przestraszył doświadczonych inwestorów.
Upadek nastąpił w wyniku paniki bankowej i masowego wycofywania depozytów przez zaalarmowanych klientów.
Eksperci uspokajają. Banki w Polsce pozostają bezpieczne
Zdaniem Marcina Klucznika sytuacja w USA nie stwarza bezpośredniego zagrożenia dla polskich banków.
– Instytucje finansowe w naszym kraju są dużo silniej uregulowane niż w Stanach Zjednoczonych – zaznaczył.
Dodatkowo podstawowym źródłem kapitałów dla polskich banków są depozyty gospodarstw domowych.
– Takie źródło finansowania jest dużo stabilniejsze niż depozyty firm technologicznych w SVB – dodał.
Klucznik podkreślił, że departament Skarbu USA oraz Rezerwa Federalna (Fed) zagwarantowały już wszystkie depozyty w bankach.
– Oznacza to, że klienci będą mogli wypłacić odłożone w nich pieniądze. Straty poniosą natomiast posiadacze akcji oraz obligacji upadłych banków – wyjaśnił.
– Faktyczny problem jest jednak szerszy – agresywny cykl podwyżek stóp procentowych oznacza, że wiele banków poniosło znaczne straty na posiadanych przez nich obligacjach – stwierdził.
System finansowy USA musi się ratować
Taka sytuacja, jak ocenił, to ryzyko niestabilności systemu finansowego w USA.
– Szczególnie narażone są mniejsze banki o słabszej pozycji rynkowej – podkreślił.
W ocenie Klucznika w takiej sytuacji Fed prawdopodobnie wyhamuje tempo podwyżek stóp procentowych. Przypomniał, że szef Rady Gubernatorów Systemu Rezerwy Federalnej Jerome Powell komunikował możliwość podwyżki o 0,5 pkt. proc. – z 4,75 do 5,25 proc.
– Obecna sytuacja oznacza, że Fed podwyższy stopy o co najwyżej 0,25 pkt. proc. albo wstrzyma cykl podwyżek, pomimo wysokiej inflacji – wskazał ekspert.
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj 300Sekund, nasz codzienny newsletter
Działania stabilizujące sytuację w sektorze bankowym zapowiedział już rząd USA i agendy federalne.
Prezydent USA Joe Biden oznajmił, że sekretarz skarbu i inne agendy federalne „pilnie współpracują” z regulatorami sektora bankowego aby rozwiązać problemy, jakie powstały po bankructwach Silicon Valley Bank i Siganture Bank a podjęte kroki zapewniają, że pieniądze podatników nie są zagrożone.
Wcześniej rząd USA ogłosił, że klienci posiadający depozyty w Silicon Valley Bank od poniedziałku będą mieć dostęp do wszystkich swoich środków. Bank SVB odgrywał znaczącą rolę w obsłudze firm i funduszy Doliny Krzemowej, największego w USA skupiska firm z dziedziny informatyki.
Premier Morawiecki komentuje i uspokaja ws. upadłości Silicon Valley Bank (SVB)
– Problemy dotyczące upadłości Silicon Valley Bank (SVB) nie rozleją się na Europę i Polskę – uważa premier Mateusz Morawiecki.
– Bacznie przyglądamy się sytuacji na rynku finansowym w Stanach Zjednoczonych. Widzę reakcję Fed’u, sekretarz skarbu i sądzę, że nie będzie żadnego problemu związanego z rozlaniem się tego problemu na inne części sektora bankowego w USA, a co dopiero mówić o Europie, czy o Polsce – powiedział Morawiecki podczas konferencji prasowej.
– Jestem przekonany, że Amerykanie poradzą sobie z tym – dodał.
Ogłoszenie w piątek upadłości Silicon Valley Bank (SVB), jest najpoważniejszym takim przypadkiem od kryzysu w 2008 r. i konieczność objęcia depozytów banku nadzorem agencji rządowej Federal Deposit Insurance Corporation podsyciło obawy przed wzrostem ryzyka systemowego sektora finansowego w USA.
Polecamy także:
- Bank Światowy zmienia misję. Po dymisji prezesa ma się zatroszczyć o klimat
- Stagflacja na horyzoncie. Bank Światowy ostrzega przed zjawiskiem nie spotykanym od lat 70. XX wieku
- Polskie banki nie odstają od unijnej średniej, jeśli chodzi o finansowanie paliw kopalnych
„…nie stwarza bezpośredniego zagrożenia dla polskich banków,…” – a czy pośrednio? – bo akcjonariusze już w pierwszym dniu dostali po kasie 😛
WIG Banki: – 6,8%
Np. Santander: -15 %
Czy banki są przygotowane na masowe wypłaty…?