Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w maju wzrosły o 2,9 proc. w porównaniu z analogicznym miesiącem ubiegłego roku, a w porównaniu z poprzednim miesiącem spadły o 0,2 proc. – podał GUS.
Odczyt jest zgodny ze wstępnymi szacunkami.
Najmocniej podrożała żywność (o 6,2 proc. rok do roku) i koszty użytkowania mieszkania (+7,5 proc. rok do roku). Tempo wzrostu cen żywności okazało się jednak wolniejsze niż w kwietniu.
W ujęciu rocznym spadły natomiast ceny odzieży, obuwia (-4,2 proc. rok do roku) i transportu (-12,8 proc. rok do roku).
Ekonomiści Banku Pekao wskazują na istotną różnicę między tempem w jakim drożeją usługi w stosunku do wzrostu cen towarów.
Rozwierają się nożyce między wzrostem cen usług (7,1% r/r), a cen towarów (1,4% r/r). Maj przyniósł dalszy spadek inflacji (2,9% r/r), głównie dzięki wolniej drożejącej żywności (6,5% r/r vs. 7,8% r/r w kwietniu) oraz spadkom cen paliw. Inflacja bazowa nadal wysoko (~3,8% r/r). pic.twitter.com/9610bcJkXA
— Analizy Pekao (@Pekao_Analizy) June 15, 2020
Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego wskazuje, że inflacja w Polsce w ujęciu rocznym obniża się, ale powoli.
„W warunkach recesji, gdzie spada popyt na towary i usługi, hamowanie inflacji na pewno mogłoby odbywać się dużo szybciej. Problemem jest to, że inflację w Polsce w dół ściągają głównie spadające ceny paliw czy ostatnio także nośników energii (gazu, opału itd.). Inflacja bazowa, po wykluczeniu cen żywności, paliw i nośników energii, cały czas pnie się w górę. W dużej mierze przyczyniają się do tego rosnące ceny usług, odzwierciedlające rosnące koszty ich świadczenia” – napisała w komentarzu ekonomistka.
W kwietniu ceny wzrosły o 3,4 proc. w ujęciu rocznym.
Czytaj także: Nowelizacja budżetu planowana w miesiącach letnich. Ma dać impuls do wychodzenia z epidemii – wywiad z Piotrem Patkowskim, wiceministrem finansów