Unia Europejska uniezależnia się od rosyjskiego gazu i ropy, ale jest dziedzina, w której ciągle jest ściśle związana z gospodarką Kremla. To energetyka atomowa, a konkretnie dostawy uranu i produkcja paliwa jądrowego.
Państwa UE wskazują na energetykę jądrową jako na jeden ze sposobów uniezależnienia się od Rosji w obszarze energii. Jednak w 2022 roku wartość unijnego importu wyrobów przemysłu jądrowego z Rosji wzrosła o 22 proc. i sięgnęła ok. 720 mln euro, wskazuje ekspert Forum Energii Maciej Zaniewicz.
Wpływy Rosji w sektorze jądrowym
Rosyjski koncern jądrowy Rosatom oferuje szeroki zakres usług związanych z energetyką jądrową. Jednocześnie jest jednym z narzędzi, za pomocą których Rosja realizuje swoją politykę. Jedną z jej form bywa szantaż energetyczny.
– Współpraca z Rosatomem może być rozpatrywana w kategoriach zagrożenia dla bezpieczeństwa energetycznego państw UE. Zbyt duże uzależnienie od Rosji na dowolnym etapie łańcucha paliwowego, może zostać wykorzystane przez Moskwę do wywierania presji politycznej – czytamy w analizie “Anatomia zależności. Jak wyeliminować rosyjski atom z Europy”.
Czytaj też: EDF wciąż zainteresowany budową reaktorów w Polsce. I nie chodzi tylko o elektrownię
Relacje handlowe z koncernem pośrednio wpływa także na zwiększenie potencjału zbrojnego Rosji. Rosatom jest odpowiedzialny za utrzymywanie rosyjskiego potencjału broni jądrowej czy dostawy podzespołów do produkcji broni konwencjonalnej. Bierze także udział w okupacji Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej.
Mimo tego Unia Europejska nie objęła produktów i usług Rosatomu embargiem. Co więcej, import wyrobów przemysłu jądrowego do UE wzrósł w 2022 roku aż o 22 proc.
Z czego wynika zależność od Rosatomu
Państwa UE są zależne od importu na każdym etapie cyklu paliwowego w energetyce jądrowej, podkreśla autor analizy.
– W całym cyklu paliwa jądrowego państwa UE wykazują największy stopień zależności od importu rudy oraz wzbogaconego uranu. Stosując pewne uproszczenie, można porównać te etapy do pozyskania ropy naftowej (ruda uranu) i zdolności jej rafinacji (wzbogacony uran) – wskazuje.
Ruda uranu wykorzystywana w UE pochodzi niemal w całości z importu. Główni dostawcy to Niger, Kazachstan, Rosja i Australia. Udział Rosji stanowi ok. 20 proc., ale kraj ten kontroluje również częściowo dostawy z Kazachstanu. Ponadto przejęcie władzy przez prorosyjską juntę w Nigrze zwiększyło niepewność co do ciągłości dostaw z tego kraju, zaznacza Maciej Zaniewicz.
– Pozyskanie uranu z alternatywnych wobec Rosji kierunków jest jednak możliwe. Wśród producentów rudy duży potencjał posiadają takie państwa jak Namibia, Kanada czy Uzbekistan. Potencjalnie możliwe jest również zwiększenie wydobycia w Ukrainie – czytamy dalej.
Obecnie Ukraina wydobywa 400-800 ton uranu rocznie. Jest to ilość odpowiadająca ok. 15-30 proc. krajowego zapotrzebowania. Wzrost wydobycia, zapowiadany przez ukraińskie władze w ramach planu odbudowy kraju, wymagałby jednak inwestycji z udziałem zagranicznych firm.
– Ewentualny wzrost cen uranu pozyskiwanego przez państwa UE miałby znikomy wpływ na koszty wytwarzania energii elektrycznej. Szacuje się, że 50-proc. wzrost ceny uranu przekłada się na ok. 5-proc. wzrost ceny energii elektrycznej – pisze Maciej Zaniewicz.
Wzbogacanie uranu i paliwo
Kolejnym etapem cyklu jest wzbogacanie uranu. Około połowa wzbogaconego uranu wykorzystywanego w UE pochodzi z importu, głównie z Rosji.
– Jest to najsłabszy, wraz z pozyskaniem rudy, punkt unijnego łańcucha produkcji paliwa jądrowego, a uniezależnienie się od usług Rosatomu w tym zakresie byłoby największym wyzwaniem – stwierdza ekspert.
Jednocześnie wskazuje, że do 2021 roku największym odbiorcą rosyjskiego wzbogaconego uranu w UE była Szwecja. W 2022 roku wartość importu wzbogaconego uranu z Rosji do Szwecji wynosiła już zero.
Z kolei rynek produkcji paliwa jądrowego jest stosunkowo konkurencyjny, a zakłady są zlokalizowane w kilkunastu państwach. W UE paliwo jądrowe produkowane jest we Francji, Niemczech, Hiszpanii, Szwecji oraz Wielkiej Brytanii.
– Do końca lat 90. XX wieku wyzwaniem było zaopatrzenie w paliwo bloków jądrowych sowieckiej konstrukcji (WWER). Z uwagi na charakterystykę zestawów paliwowych, jedynym dostawcą dla nich mogła być rosyjska spółka TVEL. Obecnie warunki się zmieniły i paliwo do bloków jądrowych sowieckiej konstrukcji produkuje również amerykański Westinghouse, a produkcję planuje rozpocząć francuski Framatome (dostawy do Czech) – czytamy w analizie.
Zakłady obu spółek zlokalizowane są w UE. Oznacza to, że odejście od dostaw z Rosji na tym etapie jest możliwe.
Największym importerem wyrobów rosyjskiego przemysłu jądrowego w Europie jest Francja. W 2022 roku francuskie wydatki na import wyrobów jądrowych z Rosji wzrosły do 440 milionów euro. W poprzednich latach wynosiły średnio 120 milionów euro.
– Współpraca francusko-rosyjska opiera się głównie na ponownym wykorzystaniu zużytego we francuskich blokach jądrowych paliwa. Po oczyszczeniu we Francji, uran jest wysyłany do Rosji w celu konwersji i wzbogacenia, dzięki czemu uzyskiwany jest produkt konkurencyjny cenowo do wzbogaconego uranu pochodzącego z rudy – czytamy.
Francuski koncern EDF planuje wspólnie z Rosatomem pracować nad inwestycjami wodorowymi w Rosji i UE. Wpisuje się to w rosyjską strategię budowania kolejnych – niezwiązanych z paliwami kopalnymi – obszarów zależności UE od Rosji, zaznacza Maciej Zaniewicz.
Czy można zerwać współpracę z Rosatomem?
Analityk podkreśla, że utrzymywanie relacji z Rosatomem przez państwa Unii Europejskiej jest ryzykowną polityką. Szantaż energetyczny miałby tu jednak mniej poważne skutki niż w przypadku paliw kopalnych.
– Elektrownie jądrowe magazynują paliwo na kilka lub kilkanaście lat, w związku z czym odcięcie od dostaw jest nieporównywalnie mniej szkodliwe niż w przypadku np. gazu czy ropy, których zapasy wystarczają na kilkadziesiąt dni. Możliwe byłoby dostarczenie paliwa z innej elektrowni lub zaopatrzenie przez fabrykę Westinghouse w Szwecji, która wytwarza paliwo pasujące do bloków jądrowych rosyjskiej konstrukcji – pisze ekspert.
Interesuje cię energetyka i ochrona klimatu? Zapisz się na 300Klimat, nasz cotygodniowy newsletter
Jednak dziś państwa Unii nie są w stanie całkowicie zerwać zależności od Rosji, zwłaszcza przy wzbogacaniu uranu. W związku z tym wskazane jest zwiększanie zdolności państw UE w obszarach, w których są one najbardziej wrażliwe na zewnętrzny szantaż lub szoki podażowe, podkreśla Maciej Zaniewicz.
– Dla powodzenia takiej polityki niezbędne jest zabezpieczenie, że inwestycje będą uzasadnione ekonomicznie. Rosatom będzie starał się nie dopuścić do tego, oferując tańsze usługi i produkty. Z tego względu niezbędne jest wsparcie unijnej branży wzbogacania uranu na poziomie UE – dodaje.
Jego zdaniem także Polska powinna wspierać wszelkie wysiłki Unii zmierzające do redukcji powiązań państw UE z Rosatomem. Jednocześnie, jako państwo zmierzające do budowy elektrowni jądrowych na swoim terytorium, powinna wspierać wysiłki UE zmierzające do rozbudowy własnego potencjału, zwłaszcza w obszarze wzbogacania uranu.
– Decydując się na wybór inwestora kolejnych projektów, zasadnym jest również ich dywersyfikacja, w celu zmniejszenia zależności od jednego dostawcy technologii i know-how oraz różnicowania własnych zdolności – uważa Maciej Zaniewicz.
Polecamy także:
- Pierwsza polska elektrownia jądrowa coraz bliżej. Jest zielone światło do budowy
- To ułatwi budowę elektrowni jądrowej. Jest umowa warta miliard złotych
- Trzecia elektrownia jądrowa w Polsce może powstać w Bełchatowie
- Nie tylko budowa reaktorów. By mieć energetykę jądrową trzeba też inwestować w ludzi