Debiut Allegro to sygnał, że polska giełda wraca do zdrowia i argument za tym aby na warszawski parkiet napłynął zagraniczny kapitał. „Podróż dopiero się zaczyna” – wskazują eksperci, z którymi rozmawiał Financial Times.
Jak podaje FT, popyt na akcje Allegro był tak duży, że spółka podniosła liczbę oferowanych akcji o 14 proc., do 247 mln akcji. W wyniku tego kapitalizacja rynkowa w dniu debiutu wyniesie 44 mld zł, a Allegro oficjalnie stanie się największą spółką giełdową w kraju.
To wzbudziło optymizm, że udana i gigantyczna jak na polskie warunki oferta publiczna spółki da nowe życie warszawskiej GPW.
„Jest nadzieja i oczekiwanie, że ta oferta publiczna ponownie umieści polski rynek akcji z powrotem na radarach globalnych inwestorów” – powiedział FT Leszek Muzyczyszyn, partner w Innova Capital i prezes Polskiego Stowarzyszenia Inwestorów Kapitałowych.
„Allegro jest jednym z kilku znaków, że wracamy do zdrowia” – mówi cytowany przez FT Marek Dietl.
„Podróż dopiero się zaczęła” – uważa Maciej Bukowski, prezes ekonomicznego think tanku WiseEuropa.
Bukowski dodaje, że organy regulacyjne wciąż mają wiele do zrobienia, bowiem „nowa generacja firm musi być dopasowana do nowej generacji inwestorów”.
Jak wynika z prospektu Allegro, w wolnym obrocie znajdzie się niespełna 21 proc. akcji, zaś większościowi akcjonariusze instytucjonalni nie będą mogli zbyć swoich akcji przez pół roku od debiutu.
Co ciekawe, każdy pracownik Allegro otrzyma pakiet akcji o wartości około 10 tys. zł, do których uprawnienia nabędzie po 360 dniach od debiutu.
Nie ulega wątpliwości, że warszawska giełda – na której w rok obraca się takim kapitałem, jak na nowojorskim parkiecie w jeden dzień – wymaga ożywienia. Zaplanowany na 12 października debiut Allegro to pierwszy krok w jego kierunku.
Czytaj także:
