Ponad połowa społeczeństwa oczekuje zaostrzonej walki cenowej pomiędzy dyskontami, by móc jak najtaniej zrobić tegoroczne świąteczne zakupy, wynika z badania UCE Research i Grupy Offerista.
Wśród nich 28,3 proc. raczej ma na to nadzieję, a 27,2 proc. zdecydowanie się na to nastawia.
– Wynik ten nie powinien nikogo dziwić. Rodzimi konsumenci zawsze oczekiwali najlepszych cen. Polacy z reguły wychodzą z założenia, że sieci handlowe powinny walczyć między sobą o ich uwagę. Natomiast to, że ponad połowa społeczeństwa tego oczekuje od dyskontów, wynika przede wszystkim z tego, że rodacy wciąż żyją w cieniu oszczędności. I nawet mimo tego, że inflacja mocno wyhamowała, chcą, a często nawet muszą, dalej zaciskać pasa – powiedział współautor badania i ekspert rynku retailowego z Grupy Offerista Robert Biegaj, cytowany w komunikacie.
Jego zdaniem taka sytuacja trwała będzie jeszcze długi, a przynajmniej do czasu stabilnego wyhamowania inflacji. Ale to też nie jest pewne, bo konsumenci nawet w lepszych czasach będą oczekiwać wojen cenowych, tylko ich zwolenników będzie nieco mniej niż teraz.
Komu zależy na wojnach cenowych?
Na zaostrzoną walkę najbardziej liczą Polacy mający 45-55 lat oraz 35-44 lat. Szczególnie dotyczy to osób zarabiających w trzech przedziałach kwotowych, tj. mniej niż 1000 zł netto miesięcznie, 1000-2999 zł oraz 5000-6999 zł. Przeważnie są to mieszkańcy miast liczących co najmniej 500 tys. ludności oraz 100-199 tys. osób.
Z kolei 22,1 proc. badanych nie oczekuje wspomnianego scenariusza. Raczej nie spodziewa się walki cenowej 14,5 proc. respondentów, a zdecydowanie na nią nie liczy 7,6 proc. ankietowanych. Natomiast 14,2 proc. uczestników sondażu nie ma wyrobionej opinii w tym zakresie. Do tego 8,2 proc. Polaków w ogóle ten temat nie obchodzi.
– Nie sądzę, aby którakolwiek sieć zrezygnowała z tego typu aktywności. Z czasem walka może przybrać nowe oblicze, bo zwyczajnie wyczerpie się obecna formuła, tj. klienci przestaną ją tak mocno zauważać. Jednak działania będą kontynuowane, tylko w innej formie, może nawet jeszcze ostrzejszej, niż teraz to obserwujemy – wskazał Biegaj.
Ostatecznie wygrywają dyskonty
Eksperci z UCE Research twierdzą, że wojna cenowa z reguły prowadzi na rynku do dwóch scenariuszy, które są etapami tego typu rywalizacji. W pierwszym konsumenci przez jakiś czas na tym wygrywają, bo robią tańsze zakupy. W drugim wariancie sieci obniżają ceny, ale tylko jakiejś grupy towarów, które wówczas mocno promują. Pozostałe ceny są raczej w normie lub lekko zawyżone, żeby skompensować sobie straty.
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj 300Sekund, nasz codzienny newsletter!
Badanie zostało przeprowadzone w dniach 13-14.03.2024 roku metodą CAWI (Computer Assisted Web Interview) przez UCE Research i Grupę Offerista na próbie 1007 dorosłych Polaków.
To też może Cię zainteresować:
- Wojna cenowa przyciąga klientów na krótką metę. Kto na tym traci, a kto zyskuje
- Ile zarabia kasjer, czyli wojna Lidla i Biedronki. Dyskonty walczą ze sobą nie tylko na ceny
- Inflacja spada, maleją obawy Polaków o pieniądze. Ale dochodzą inne zmartwienia
- Członek RPP: Inflacja blisko celu banku centralnego. Ale „zaczynają się schody”