Ataki ukraińskich dronów na rosyjskie rafinerie w niewielkim stopniu wpływają na ceny ropy naftowej. Natomiast ceny benzyny i innych paliw i tak mogą wzrosnąć w najbliższym czasie.
Łącznie od 2022 r. odnotowano ok. 30 ataków dronów na rafinerie w Rosji, w tym co najmniej 9 w 2024 r. W wyniku ataków rafinerie w Rosji mogą przetwarzać na koniec marca 2024 r. ok. 7 proc. ropy mniej niż średnia dla 2023 r., czytamy w Tygodniku Gospodarczym Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Rosyjskie rafinerie produkują mniej
– Tygodniowy eksport rosyjskich produktów ropopochodnych drogą wodną spadł w połowie marca, w porównaniu do końca lutego, o ok. 1 mln baryłek dziennie (b/d), czyli o ponad 40 proc. Oznacza to straty dla rosyjskich rafinerii o wartości co najmniej 100 mln dolarów tygodniowo – czytamy w publikacji.
Obecne możliwości produkcyjne rosyjskich rafinerii wynoszą 5,1 mln b/d ropy naftowej, w porównaniu do średnio 5,5 mln b/d w 2023 r. Dodatkowo, zdaniem analityków domu maklerskiego Wood Mackenzie, nawet 0,8-1 mln b/d mocy przerobowych rafinerii może zostać wyłączonych do połowy tego roku ze względu na konieczne prace konserwacyjne.
– Łącznie stanowiłoby to ok. 0,8-1 proc. światowych mocy przerobowych w rafineriach, co mogłoby wpłynąć na rynek ropy w przypadku trwałego spadku eksportu produktów ropopochodnych z Rosji – czytamy dalej.
Co dalej z cenami paliw?
PIE zwraca też uwagę, że rosyjskie rafinerie nie wykorzystywały pełnych mocy przerobowych. Rosja zapowiedziała wymuszone wyłączenia części mocy produkcyjnych ropy naftowej. W efekcie, ceny ropy Brent 26 marca były o niecałe 5 proc. wyższe od średniej z lutego.
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj 300Sekund, nasz codzienny newsletter!
– Rynki paliw pozostały stabilne – kontrakty terminowe na benzynę na londyńskiej giełdzie były w marcu (stan na 26.03.2024 r.) tylko o 0,2 proc. droższe niż w lutym. Z drugiej strony, efekty ataków dronów były odczuwalne w Rosji – ceny benzyny w połowie marca 2024 r. w porównaniu do końca 2023 r. w europejskiej części tego kraju wzrosły o 20 proc., a oleju napędowego o 46 proc. – pisze PIE.
Jednak ceny paliw mogą jeszcze wzrosnąć. Przy czy większe znaczenie będzie w tym procesie odgrywał niski stan zapasów. Zapasy produktów rafineryjnych w USA wynosiły 22 mln baryłek. To o 16 proc. poniżej 10-letniej średniej, a w Europie 20 mln baryłek, czyli 5 proc. poniżej 10-letniej średniej.
– W przypadku ewentualnego ożywienia globalnej gospodarki wzrośnie popyt na ropę naftową i produkty ropopochodne, co zacieśni rynek ropy i wpłynie na zwiększenie ryzyka niedoborów dostaw, a dalej wzrostu cen – podsumowano.
Oprac. Kamila Wajszczuk
Polecamy także:
- Ceny paliw przed Wielkanocą mogą wzrosnąć. Eksperci mówią, ile będzie kosztować benzyna
- Ropa zdrożała, ale jeszcze nie widać tego na stacjach. Paliwa mogą być droższe przed Świętami
- Koniec dopłat do paliw kopalnych, więcej OZE. To niektóre z zaleceń naukowców dla UE