PKB w Polsce w ciągu II kwartału wzrósł aż o 1,5 proc. To najwięcej w krajach Unii Europejskiej, dla których dane zebrał Eurostat.
Dane kwartalne są brane pod uwagę przez ekonomistów do określenia, czy dana gospodarka jest w fazie wzrostu, stagnacji lub recesji. Są to dane odsezonowane, a więc oczyszczone z wpływu czynników jednorazowych lub kalendarzowych (np. różnicy w liczbie dni roboczych). I w tym ujęciu Polska wypada świetnie na tle innych krajów Unii Europejskiej. W porównaniu z I kwartałem 2024 roku PKB w Polsce wzrósł aż o 1,5 procent. Daje to Polsce pozycję niekwestionowanego lidera pod względem przyspieszenia gospodarczego wzrostu.
Na drugim miejscu znalazła się co prawda Irlandia z wynikiem 1,2 proc. kwartał do kwartału, ale dane z rachunków narodowych tego kraju od lat budzą kontrowersje. Irlandia jest siedzibą wielu ponadnarodowych koncernów, które tak naprawdę działają w innych krajach i w nich uzyskują przychody, ale są ujmowane tylko w statystykach irlandzkiej gospodarki.
Trzecie miejsce zajęła Holandia ze wzrostem PKB o 1 proc. kdk. Szczegóły widać na naszej mapce sporządzonej według danych Eurostatu.
Tusk: Bijemy Niemców na głowę
Ale nie tylko dane odsezonowane są zaskakująco dobre. Według danych GUS w II kwartale PKB wzrósł o 3,2 proc. w porównaniu do tego samego okresu ubiegłego roku. To więcej, niż w pierwszych trzech miesiącach roku. Ale też znacznie więcej niż zakładał rynek, co komentowali przedstawiciele rządu.
– Wszyscy zaskoczeni wzrostem polskiej gospodarki w drugim kwartale tego roku. Miało być 2,7
a jest 3,2. Jesteśmy lepsi od wszystkich dużych państw UE, a Niemców to bijemy na głowę – napisał na platformie X premier Donald Tusk.
– Gospodarka przyspiesza. Wzrost PKB w drugim kwartale wyniósł 3,2 proc. – wyraźnie powyżej oczekiwań rynkowych (2,7 proc.) – wtórował mu minister finansów Andrzej Domański.
I właśnie to pozytywne zaskoczenie również wyróżnia dane z Polski. Dotychczas publikowane informacje o dynamice PKB w innych krajach Europy za II kwartał rozczarowały. Tempo wzrostu okazywało się mniejsze niż zakładano.
Publikacja GUS to dane wstępne i nie ujawniają struktury wzrostu gospodarczego. Eksperci spekulują, że to nadal konsumpcja napędza PKB. Wspierać ją ma silny wzrost płac, który realnie w Polsce jest największy ze wszystkich krajów OECD.
Uwaga na rewizje danych
Z danymi w ujęciu kwartał do kwartału, od których zaczęliśmy, jest jednak pewien problem: GUS niemal nieustannie je aktualizuje. Już w poprzednich kwartałach dochodziło do znaczących rewizji, które całkowicie zmieniały obraz sytuacji.
Tak jest zresztą i tym razem. Dane za I kwartał okazują się na przykład lepsze, niż GUS szacował je jeszcze na początku czerwca: gospodarka na początku roku miała rosnąć o 0,8 proc. w porównaniu z IV kwartałem 2023. A nie o 0,5 proc. Podobny los spotkał też dane za IV kwartał poprzedniego roku: GUS wcześniej mówił o stagnacji, tymczasem teraz uważa, że PKB jednak wzrósł o 0,2 proc.
Ostatecznie to samo może spotkać informacje za II kwartał. Na teraz to Polska jest „zieloną wyspą” gospodarczego wzrostu UE. Ale ostatecznie może się okazać, że Irlandia ją wyprzedzi. Więcej szczegółów poznamy być może już pod koniec sierpnia, gdy GUS opublikuje dane ze strukturą wzrostu PKB.
Polecamy także:
- Mamy rynek pracownika, a i tak jedna trzecia firm płaci pensje z opóźnieniem. Tak się tłumaczą
- Płace rosną, ale zbyt wolno. Mieszkania znów mniej dostępne przez wystrzał cen za metr
- Rodzi się za mało dzieci? To nic. Te, które mamy będą lepiej zaopiekowane, co napędzi innowacyjność
- Gospodarka cyfrowa wychodzi światu bokiem? Postęp słono kosztuje
- Cena brudnego powietrza. Polska płaci wyjątkowo duży rachunek na tle innych krajów UE