Niemal jedna trzecia firm skontrolowanych przez Państwową Inspekcję Pracy w I półroczu wynagrodzenia wypłacała z opóźnieniem. Organizacje przedsiębiorców tłumaczą, że wszystko przez zatory płatnicze i duże koszty prowadzenia działalności. Natomiast związkowcy wskazują, że nieterminowe wypłacanie pensji jest możliwe, bo kary za łamanie prawa pracy nie odstraszają.
Mimo że mamy do czynienia z rynkiem pracownika a pracodawcy skarżą się na brak rąk do pracy, szczególnie jeżeli chodzi o wykwalifikowaną siłę roboczą, cały czas utrzymuje się wysoki odsetek firm, które wypłacają wynagrodzenia z opóźnieniem.
Ile firm nie wypłaciło pensji na czas?
Jak wynika z danych Państwowej Inspekcji Pracy, w I połowie 2024 r. w 486 firmach, na 1706 skontrolowanych, pracodawcy nie wypłacili pensji w terminie. Jednocześnie w porównaniu z 2023 i 2022 r. odsetek przedsiębiorców nie wywiązujących się z podstawowego obowiązku w stosunku do pracowników praktycznie się nie zmienił. O ile w pierwszym półroczu było to 28 proc. skontrolowanych firm, to w 2023 r. odsetek wynosił 27 proc., a w 2022 r. 29 proc.
– Odsetek ujawnionych przez inspektorów pracy nieprawidłowości w zakresie niewypłacenia zleceniobiorcy lub usługobiorcy wynagrodzenia w wysokości minimalnej stawki godzinowej lub zaniżenie tego wynagrodzenia utrzymuje się od 2022 r. na stałym poziomie i wynosi 2,5 proc. – informuje także PIP.
To wynik zarówno kontroli planowanych, jak i tych podjętych w związku ze skargami pracowników.
Na co najczęściej skarżą się pracownicy?
Jeżeli chodzi o zarobki, pracownicy najczęściej skarżyli się nie tylko na niewypłacanie lub nieterminowe wypłacanie wynagrodzenia za pracę, ale też na wypłacanie go w wysokości niższej niż wynika to z umowy o pracę albo z przepisów o pensji minimalnej. Skargi dotyczyły również niewypłacania lub obniżania dodatku do wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych.
Ale i na tym katalog zażaleń się nie kończy. Pracownicy informowali PIP także o niewypłacaniu lub obniżaniu ekwiwalentu za niewykorzystany urlop wypoczynkowy, wynagrodzenia za urlop wypoczynkowy, wynagrodzenia za czas choroby czy z tytułu podróży służbowej.
– W 2023 r. w zakresie problematyki wypłaty wynagrodzeń za pracę i innych świadczeń wynikających ze stosunku pracy uznano za zasadne 40 proc. zarzutów – podaje Państwowa Inspekcja Pracy w sprawozdaniu z działalności za ubiegły rok.
Jednocześnie PIP chwali się, że w 2023 r. inspektorzy pracy wyegzekwowali 35 mln zł na rzecz skarżących.
Kto jest winien opóźnieniom w wypłatach?
Dlaczego firmy mają problemy z terminowym wypłacaniem wynagrodzeń?
– Polski sektor przedsiębiorstw nie ma dużych oszczędności. Kiedy kontrahent nie wypłaca pieniędzy na czas, mogą być opóźnienia. To zachowanie naganne, ale niestety zatory płatnicze występują. Na przykład w zeszłym roku mieliśmy słaby wzrost gospodarczy, z którym zatory płatnicze są związane. Problem opóźnień z wypłatami wynagrodzeń jest też zróżnicowany geograficznie – mówi w rozmowie z 300Gospodarką Piotr Rogowiecki z Pracodawców RP.
– Nie powinno się kredytować działalności swoimi pracownikami. To nieuczciwe wobec nich, ale to też nieuczciwa konkurencja względem innych firm. Jednak najczęściej pracodawcy regulują swoje ewentualne zaległe zobowiązania względem pracowników w pierwszym możliwym terminie – dodaje jednocześnie.
Które przedsiębiorstwa mają największe problemy z wywiązywaniem się podstawowego obowiązku wobec zatrudnionych?
– Szczególnie mikroprzedsiębiorstwa działające we wschodniej części Polski, mogą mieć problemy z terminową wypłatą wynagrodzeń. Często dostajemy od nich informacje, w których zwracają uwagę na wysoką podwyżkę płacy minimalnej – wskazuje Robert Lisicki z Konfederacji Lewiatan.
Polecamy również: Elastyczna praca zwiększa zarobki matek. Pozwala im też zachować stare posady
Natomiast Katarzyna Lorenc z Business Centre Club zwraca uwagę, że koszty prowadzenia działalności rosną i dlatego dochodzi do przesunięć w wypłacaniu pensji:
– Koszty pracy rosną szybciej niż efektywność pracy, podobnie koszty energii i materiałów napędzane przez inflację. W czwartym kwartale 2023 r. liczba godzin przepracowanych była o 0,4 proc. niższa niż rok wcześniej, a koszty pracy w tym samym czasie wzrosły o 13,1 proc. Stąd wynikają przesunięcia. Trwać będą do czasu, kiedy uda się podwyższyć cenę u klientów.
Jak dodaje ekspertka, brak synchronizacji podwyżek płacy minimalnej z kondycją polskich przedsiębiorstw, uzależnienie płacy minimalnej od „kuriozalnie obliczanej średniej” powodują narastające problemy, zwłaszcza MŚP: – Polska gospodarka stała małymi i średnimi firmami i na tym polegał jej sukces i wysoka odporność. Jednak intensywność niekorzystnych zmian powoduje, że kondycja tych firm jest co raz słabsza.
Związkowcy: kary nie odstraszają
Zupełnie inaczej na powody niewypłacania pensji na czas patrzy Paweł Śmigielski z Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych:
– Z naszych obserwacji wynika, że w ten sposób pracodawcy mają dostęp do tzw. taniego kredytu kosztem swoich pracowników. Bardziej się opłaca kredytować swoją działalność np. z wynagrodzeń pracowniczych niż z zaciągnięć kredytów bankowych – podkreśla przedstawiciel OPZZ.
Według niego tam, gdzie są związki zawodowe, skala naruszeń jest zdecydowanie niższa.
Dodatkowo w ocenie Pawła Śmigielskiego najlepszym sposobem na ukrócenie tego zjawiska jest „bardziej zdecydowane podejście do tego tematu przez organy ścigania i sądy”.
– Należy zastanowić się nad zwiększaniem kar dla nieuczciwych pracodawców, gdyż wysokość obecnych kar za łamanie prawa pracy dla wielu pracodawców dzisiaj nie jest żadnym czynnikiem odstraszającym – podsumowuje związkowiec.
Czy podobnego zdania jest NSZZ „Solidarność”?
– Nie mamy oficjalnego stanowiska w tej sprawie. To zależy z jakiego powodu pensje są niewypłacane. Jeżeli pracodawca chce oszukać pracownika, działa w złych zamiarach, kara mu się należy. Natomiast jeżeli przedsiębiorca sobie nie radzi, przerastają go rachunki, to nie wiem, czy wyższe kary byłyby skuteczne. Dużo też zależy od wielkości firmy. Jeżeli mamy małego przedsiębiorcę, on odczuje 30 tys. zł kary, dla dużego przedsiębiorcy, który obraca milionami, nie będzie ona uciążliwa – mówi nam Barbara Michałowska z Biura Komunikacji NSZZ „Solidarność”.
Zgodnie z obowiązującym prawem pracodawca, który nie wypłaca wynagrodzenia za pracę w ustalonym terminie, podlega karze grzywny od 1000 do 30 000 zł.
To też może Cię zainteresować:
- Nie tylko specjalista IT, ale i grafik może dużo zarabiać. Od czego zależą najwyższe zarobki?
- Zarobki w IT, biurze i na produkcji, czyli gdzie firmy płacą najwięcej. Tu przeprowadzka się opłaca [WYLICZENIA]
- Zarobki w transporcie. Tyle dostają kierowcy ciężarówek [GRAFIKA]
- Tak się zmieniały zarobki prezesa NBP. Adam Glapiński nie może narzekać [WYKRES]