W reakcji na wieści zza oceanu, dolar umacnia się a złoty słabnie. Na giełdzie natomiast najmocniej zyskują Pepco Group oraz banki. Z drugiej strony KGHM traci, choć ta spółka powinna zyskać na silniejszym dolarze.
W wyścigu o Biały Dom prowadzi Donald Trump. Dodatkowo wstępne wyniki wskazują na rosnące prawdopodobieństwo tzw. „czerwonej fali”, czyli przejęcia władzy przez Republikanów zarówno w administracji prezydenckiej, jak i w obu izbach parlamentu. Cząstkowe wyniki głosowania sugerują, że Republikanie mogą zdobyć kontrolę nad 100-osobowym Senatem. Nadal nie jest przesądzone, kto zwycięży w Izbie Reprezentantów.
Mocniejszy dolar
Wyniki wyborów w Stanach Zjednoczonych mają istotne znaczenie geopolityczne i gospodarcze. To sprawia, że wywołują reakcje rynków finansowych.
– Inwestorzy zakładają, że wprowadzenie zapowiadanych przez Donalda Trumpa ceł podbije inflację i oznacza podwyższone stopy Fed, ale większe obniżki stóp ECB. W efekcie €/US$, który wczoraj ponownie testował 1,09, umocnił się w okolice 1,07. Trwa liczenie głosów, co może sprzyjać podwyższonej zmienności głównej pary walutowej, ale rośnie prawdopodobieństwo, że nadchodzące miesiące upłyną pod znakiem mocniejszego dolara, z kursem €/US$ około 1,05 pod koniec tego roku. Scenariusz „czerwonej fali” a więc wygranej Republikanów w wyborach prezydenckich i przejęcia kontroli nad Kongresem może oznaczać mniej chaotyczną politykę Trumpa, a więc trwalsze umocnienie dolara – komentują ekonomiści z banku ING.
Kurs US$/PLN wzrósł do około 4,08, podczas gdy jeszcze wczoraj wynosił blisko 4,00. Kurs €/PLN przekroczył 4,37. To oznacza, że złoty jest najsłabszy wobec euro od czerwca tego roku.
Również ekonomiści z Banku Millennium wskazują, że konsekwencją potencjalnej wygranej Donalda Trumpa jest umocnienie dolara (tylko dziś ok. 2 proc.). Inne skutki to wzrost dochodowości obligacji na rynkach bazowych czy zwyżki indeksów giełdowych w USA.
– Złoty pozostaje pod presją sprzedających przejściowo sięgając dziś poziomu 4,3750. W naszej ocenie, o ile przecena złotego może postępować w najbliższych dniach, o tyle wkrótce polska waluta powinna przystąpić do odrabiania strat – wskazują analitycy z Banku Millennium.
Słabiej od walut reagują rynki akcji. Kontrakty na amerykańskie indeksy przedłużają zwyżkę o przeszło 1 proc.
– Hossa na Wall Street powinna być kontynuowana w drugiej połowie kwartału. Po wygranej Trumpa w 2016 r., po chwilowym załamaniu, rozpoczęła się silna fala wzrostowa. S&P500 w kilka miesięcy poszybował o ok. 15 proc. Tym razem trudno mówić o porównywalnym szoku, więc powtórzenie podobnego scenariusza wydaje się mało realne. Mocniejsze wzrosty od głównych wskaźników mogą stać się udziałem małych spółek. Kapitał przyciągać powinny m.in. branża wydobywcza i instytucje finansowe – uważa Bartosz Sawicki, analityk fintechu Cinkciarz.pl.
Jednocześnie wraz z osłabieniem jena, akcje na giełdzie tokijskiej znacznie zyskują na wartości. W Hongkongu panuje jednak znacznie gorsza atmosfera, a indeks Hang Seng spada o około 2 proc. Według Bartosza Sawickiego, neutralnego otwarcia handlu można spodziewać się na giełdach we Frankfurcie czy Paryżu.
Reakcje polskiej giełdy
Z kolei Michał Stajniak, analityk XTB, zauważa, że globalne pozytywne nastroje wpływają obecnie dobrze na europejskie indeksy, choć może to być jedynie początkowa reakcja w oczekiwaniu na pełne wyniki wyborów oraz pierwsze zapowiedzi nowego prezydenta.
– Patrząc na konkretne spółki w WIG20 trudno znaleźć powiązanie między prawdopodobnym zwycięstwem Trumpa, a zachowaniem się podmiotów. Najmocniej zyskuje Pepco Group oraz banki. Z drugiej strony mamy straty w przypadku KGHM, choć ta spółka powinna korzystać na fali mocniejszego dolara. Wybór Trumpa może być jednak mieszany dla Chin, co wpływa negatywnie na ceny miedzi w średnim terminie – podsumowuje Michał Stajniak.
Według XTB, dla polskiego rynku wybór Trumpa raczej nie jest pozytywny, szczególnie w krótkim terminie, bo mocny dolar oznacza odpływ kapitału z rynków wschodzących. Poza tym w wyniku powiększonego protekcjonizmu USA problemy Europy mogą się pogłębić. Do tego wszystkiego dochodzi większa niepewność związana z sytuacją na Ukrainie.
Polecamy też:
- MFW: Stany Zjednoczone powinny zacząć zaciskać pasa. Zbyt duży deficyt groźny dla globalnej gospodarki
- TikTok kontra Stany Zjednoczone. Co dalej z chińską aplikacją w USA?
- Tak będą zadłużać się państwa. Liderem będą Stany Zjednoczone, ale polski dług też wzrośnie
- Polacy chętnie korzystają z Black Friday. Przebijamy tym nawet Stany Zjednoczone