W styczniu 2025 r. sprzedaż detaliczna w cenach stałych była wyższa niż przed rokiem o 4,8 proc., podał Główny Urząd Statystyczny.
Jednocześnie, po wyeliminowaniu wpływu czynników o charakterze sezonowym, sprzedaż detaliczna w cenach stałych w styczniu 2025 r. była o 0,6 proc. wyższa w porównaniu z grudniem 2024 r.
– Sprzedaż detaliczna towarów na początku br. nabrała wyraźnego dynamizmu. Wyniki okazały się sporo wyższe i od zanotowanych miesiąc wcześniej, i od średnich prognoz rynkowych – zauważa Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego.
– Nie jest wykluczone, że gospodarstwa domowe w obawie przed napływającymi rożnymi niepokojącymi informacjami ze świata (jak np. nakładanie ceł przez USA na poszczególne kraje i wzrost ryzyka wojen handlowych), czy też w obliczu przyspieszającej nieco inflacji, postanowiły kupić nieco więcej na początku roku (bo to przecież okres sporych wyprzedaży) po to, aby potem zakupy zmniejszyć. Na potwierdzenie trzeba poczekać do kolejnych danych miesięcznych – dodaje.
Sprzedaż samochodów najmocniej na plusie
GUS wskazał, że w styczniu 2025 r. największy wzrost sprzedaży detalicznej (w cenach stałych), w porównaniu z analogicznym okresem 2024 r., odnotowały podmioty handlujące pojazdami samochodowymi, motocyklami, częściami (o 21,9 proc.). Znaczny wzrost sprzedaży zaobserwowano również w jednostkach z grup: „meble, rtv, agd” (o 13,6 proc.), „farmaceutyki, kosmetyki, sprzęt ortopedyczny” (o 12,8 proc.), „tekstylia, odzież, obuwie” (o 8,8 proc.).
– W zasadzie każdy przypadek, w ostatnim czasie, gdy sprzedaż rośnie lub spada powyżej oczekiwań można przypisać wahnięciom w sprzedaży samochodów. Za zakup aut odpowiadają jednak w większości firmy. Także ciężko pokusić się o wielki entuzjazm i doszukiwanie się przełomu w sprzedaży detalicznej. Cieszyć może, bo jest wynikiem utrzymywania się dodatniej dynamiki realnych wynagrodzeń, odbicie w sprzedaży dóbr trwałych, tj. RTV oraz AGD – komentuje Mariusz Zielonka, główny ekonomista Konfederacji Lewiatan.
Skłonność do oszczędzania utrzymuje się
Według Biura Analiz Makroekonomicznych Banku Millennium, wsparciem konsumpcji pozostaje nieustannie dobra sytuacja dochodowa konsumentów, „choć realna dynamika dochodów rozporządzalnych w tym roku obniży się”.
– Wyniki koniunktury konsumenckiej za styczeń i luty wskazują na wciąż podwyższoną skłonność do oszczędzania. Dodatkowo nasiliły się nieznacznie obawy konsumentów o utratę pracy. Z tego też powodu konsumenci mogą być ostrożni w dokonywaniu wydatków konsumpcyjnych – podsumowują ekonomiści z Banku Millennium.
Polecamy też:
- Sprzedaż żywności na minusie. Konsumenci wciąż trzymają się za kieszenie
- Gospodarka przyspieszyła. Pomogła konsumpcja, zawiodły inwestycje
- Konsumpcja napędza wzrost gospodarczy. Strona inwestycyjna nie taka mocna
- UE chce wydłużyć żywotność elektroniki. To oszczędności liczone w miliardach euro