Anna Tigipko to przedsiębiorczyni, która nie boi się wyzwań. Stoi za sterami ukraińskiego neobanku Izibank i prowadzi go przez sztorm kryzysu wywołanego wojną w Ukrainie. Wystąpi jako speakerka na kongresie Impact’23, którego przyszłoroczna edycja odbędzie się 10 i 11 maja w Poznaniu.
Anna studiowała w European Business School w Londynie w latach 2002-2005. Kolejne dwa lata spędziła w CASS Business School, gdzie ukończyła studia magisterskie. Dzięki temu Tigipko przez lata zdobywała doświadczenie w finansach, między innymi pracując przy opracowaniu i wdrażaniu projektów w ukraińskiej TAS Group.
W 2019 roku założyła Izibank, a obecnie jest jego prezeską. Był to bank mobilny – projekt fintechowy, stworzony wspólnie z grupą TAS, która działa na licencji TASKOMBANK. W projekt zainwestowano około 2 mln dolarów, co pozwoliło na wejście na rynek pod koniec 2020 roku.
Izibank – cały bank w telefonie
Izibank to jeden z neobanków, zwanych niekiedy challenger bank, czyli fintechy, które oferują aplikacje, oprogramowanie i inne technologie usprawniające bankowość mobilną i internetową.
Te fintechy zazwyczaj specjalizują się w konkretnych produktach finansowych, takich jak konta bankowe i oszczędnościowe. Są bardziej elastyczne i przejrzyste niż ich odpowiedniki z dużych banków, choć wiele z nich współpracuje z takimi instytucjami, aby ubezpieczać swoje rozwiązania finansowe.
Misją Izibanku jest wprowadzenie łatwej bankowości dla klientów. Chce zapewnić im w pełni cyfrowy bank oraz pełną gamę produktów i usług bankowych. Aby zostać klientem Izibanku, wystarczy pobrać aplikację, zarejestrować się (co zajmie nie więcej niż 5 minut) oraz odebrać kartę do swojego konta bankowego.
Aplikacja banku umożliwia zarządzanie budżetem oraz depozytami, płacenie wirtualnymi kartami i opłacanie rachunków, można także doładować kartę gotówką. Bank oferuje karty Mastercard, a także depozyty gwarantowane przez Fundusz Gwarantowania Depozytów. Kartą można płacić w 77 krajach na całym świecie.
Nowoczesna bankowość w wojennej rzeczywistości
Wojna w Ukrainie nie spowodowała zamknięcia działalności tamtejszego sektora bankowego – a jeszcze przyspieszyła cyfrowe zmiany, zapoczątkowane przez pandemiczne zmiany stylu życia.
– Sektor finansowy, neobanki w szczególności, kontynuują działalność, bez żadnych problemów. I myślę, że poradziliśmy sobie nadzwyczaj dobrze, biorąc pod uwagę okoliczności – powiedziała Anna Tigipko.
Niektóre banki przeniosły jednak swoje siedziby w bezpieczniejsze miejsca, tak samo jak wiele osób uchodźczych musiało zamieszkać za granicą. Jak stwierdziła Tigipko, wyzwaniem jest zapewnienie ukraińskim klientom takiej samej jakości usług niezależnie od tego, gdzie się znajdują.
Kolejnym problemem są stopy procentowe, które w czerwcu zwiększyły się z 10 do 25 proc. Wtedy Izibank musiał zmienić swoją ofertę, by dopasować się do nowej rzeczywistości. Jednak Anna Tigipko jest optymistką – powiedziała, że ukraiński rynek finansowy był już przed wojną rozwinięty. Działały na nim neobanki, dostarczając zaawansowane usługi płatnicze i bankomatowe.
– Wojna udowodniła, że jesteśmy dość zrównoważeni, możemy oprzeć się wyzwaniu. Będziemy się nadal rozwijać i rosnąć, zdobywać nowych klientów – powiedziała Tigipko w czerwcu. – I myślę, że jesteśmy całkowicie zdolni do prowadzenia tej operacji przez długi czas.