O kredyt mieszkaniowy w październiku ubiegało się zaledwie 13 tys. osób. To aż o 67,2 proc. mniej niż rok wcześniej, wynika z danych Biura Informacji Kredytowej.
Według informacji BIK, wartość kredytów, na które złożono wnioski, była w poprzednim miesiącu niższa o 68,7 proc. względem poprzedniego roku. A liczba wniosków zmalała o 67,2 proc.
Spadła także średnia wartość wnioskowanego kredytu mieszkaniowego. W październiku wyniosła ona 336,66 tys. zł i była niższa o 4,5 proc. w porównaniu do października 2021 r.
Podwyżki stóp procentowych duszą popyt
Prof. Waldemar Rogowski, główny analityk BIK uważa, że październikowe dane potwierdzają mrożący wpływ podwyżek stóp procentowych na rynek. Do tego dochodzi zaostrzenie wymogów regulacyjnych ze strony Komisji Nadzoru Finansowego (co ma wpływ na wyliczenia zdolności kredytowej) i obawy przed skutkami spowolnienia gospodarczego. Jak mówi Rogowski, wszystkie te czynniki prawdopodobnie na dłużej zamroziły popyt na kredyty mieszkaniowe.
– Październikowa wartość Indeksu [popytu na kredyt – przyp. 300G] pomimo tego, że nie jest najniższą w historii pomiaru, to i tak jest jedną z najniższych w całej 14-letniej historii pomiaru. Na październikową wartość Indeksu negatywnie wpłynęła mniejsza o ponad 67 proc. niż przed rokiem liczba wnioskodawców. Jest to drugi, po sierpniowym negatywnym rekordzie, najniższy wynik od stycznia 2007 r. czyli od 15 lat, odkąd BIK analizuje liczbę wnioskodawców – zwraca uwagę analityk BIK cytowany w komunikacie.
Prognozy są raczej złe
Według Waldemara Rogowskiego wiele wskazuje na to, że w kolejnych miesiącach będzie się materializował raczej scenariusz negatywny, w którym zarówno liczba wnioskujących, jak i średnia kwota wnioskowanego kredytu nie rosną.
– Aby popyt się odmroził, konieczne jest istotne zwiększenie zdolności kredytowej, która zależy od trzech czynników: stóp procentowych, wynagrodzeń i cen nieruchomości. Na ten moment najbardziej prawdopodobny jest spadek cen nieruchomości – uważa ekspert.
Jego zdaniem nie ma jednak co liczyć na spektakularne obniżki cen za metr kwadratowy, co mogłoby zwiększyć zdolność kredytową potencjalnych kredytobiorców, a tym samym pobudziły popyt na kredyty mieszkaniowe.
– Głównym czynnikiem jest jednak wysokość stóp procentowych, ale raczej nie zanosi się na szybkie ich obniżenie, raczej przeciwnie – mówi Waldemar Rogowski.
(oprac. Marek Chądzyński)