Koszty energii w Europie mogą wzrosnąć nawet o 1,4 biliona euro, jeśli napęcia geopolityczne będą się przedłużać. Rachunki za energię w przeciętnej europejskiej rodzinie mogą wówczas zwiększyć się o 150-200 euro miesięcznie, ocenia bank inwestycyjny Goldman Sachs.
– Europa przeżywa poważny kryzys energetyczny: w scenariuszu przedłużających się napięć geopolitycznych szacujemy, że region ten może stanąć w obliczu wzrostu kosztów energii (gaz, prąd) o 1,4 bln euro, co odpowiada prawie 10 proc. PKB Unii Europejskiej – pisze Goldman Sachs w swoim najnowszym raporcie.
Według ekonomistów banku wyższe koszty w takim scenariusz poniosą przede wszystkim gospodarstwa domowe, u których rachunki za energię mogą się zwiększyć o 150-200 euro miesięcznie, co stanowi mniej więcej 10 proc. przeciętnej płacy netto.
Goldman Sachs wylicza, że średnio rachunki za energię elektryczną i gaz w Europie w pierwszym kwartale 2022 r. wzrosły o około 150 proc., licząc od najniższego poziomu cen z 2020 roku. Według banku, jeśli takie ceny jak obecnie utrzymają się dłużej, to pomimo tego, że tylko 20-25 proc. klientów rozlicza się po cenie bieżącej, wzrostu kosztów energii w takiej skali doświadczyliby wszyscy klienci w perspektywie 12-18 miesięcy.
– Taki wzrost szczególnie dotknąłby gospodarstwa domowe: poza inflacją kosztów w przypadku benzyny i żywności, np. typowa włoska rodzina mogłaby się spodziewać wzrostu rachunku za gaz i prąd o prawie 2000 euro rocznie, czyli ok. 165 euro miesięcznie – wylicza Goldman Sachs. Zestawiając to ze średnią pensją we Włoszech (1550 euro netto miesięcznie) wzrost rachunku stanowiłyby obciążenie około 10 proc. wynagrodzenia.
GS podkreśla, że ze 150 proc. wzrostu kosztów energii większość stanowią wyższe ceny gazu. A te z kolei wynikały z globalnych napięć na rynku, wywołanych polityką dostaw Rosji i z rosnących cen gazu LNG na świecie. Eksperci zwracają uwagę, że wcześniej ceny gazu i prądu stanowiły około jednej czwartej-jednej piątej całkowitego rachunku za energię, jaki płacili odbiorcy końcowi. Obecnie jest to już 70 proc.
Niemcy przygotowują się na wstrzymanie dostaw gazu z Rosji. Nie zgodziły się na płatność w rublach