W 1906 r. tylko 1,8 proc. amerykańskich lekarzy było czarnoskórych – a dziedzictwo nierówności w edukacji medycznej jest odczuwalne do dziś.
Za sprawą orzeczenia Sądu Najwyższego z czerwca 2023 r., konserwatywni ustawodawcy w całych Stanach Zjednoczonych wprowadzili własne zakazy, dotyczące inicjatyw na rzecz różnorodności. Dotyczyło to zwłaszcza tych kwestii, które mogą wywoływać u studentów poczucie wstydu lub winy za przeszłe krzywdy wobec osób kolorowych.
Działania te obejmują również szkoły medyczne. Pomimo wyraźnych i utrzymujących się różnic między białymi i czarnoskórymi lekarzami – oraz niedawnych wysiłków zmierzających do uwzględnienia różnic rasowych w zawodzie lekarza – ustawodawcy próbowali opracować politykę zakazującą inicjatyw na rzecz różnorodności w
medycynie.
Czytaj także: Cyfrowy postkolonializm. Tak się wykorzystuje tanią siłę roboczą w sektorze AI
Kongresman z Karoliny Północnej, republikanin Greg Murphy, wprowadził jedną z takich ustaw w celu ograniczenia inicjatyw na rzecz różnorodności. „Amerykańskie szkoły medyczne nie są miejscem na dyskryminację”, powiedział Murphy w marcu 2024 roku. „Różnorodność wzmacnia medycynę, ale nie wtedy, gdy jest osiągana poprzez praktyki wykluczające… uprzedzenia i ideologię podziałów”.
Różnice w reprezentacji rasowej w medycynie wykraczają jednak poza zabawy z liczbami. Współczesne badania pokazują, że brak czarnoskórych lekarzy tłumaczy, dlaczego około 70 proc. czarnoskórych nie ufa personelowi medycznemu i dlaczego umierają oni młodziej niż ich biali rówieśnicy.
Wnioski są oczywiste: Ameryka potrzebuje więcej czarnoskórych lekarzy.
Według ankiety przeprowadzonej w 2022 r. wśród 950 000 lekarzy przez Stowarzyszenie Amerykańskich Kolegiów Medycznych, 63,9 proc. określiło swoje pochodzenie etniczne jako białe, a tylko 5,7 proc. zadeklarowało się jako czarnoskórzy lub Afroamerykanie. Jednak według szacunków U.S. Census Bureau z 2023 r, czarnoskórzy stanowili 13,6 proc. populacji, podczas gdy biali 58,9 proc.
Te współczesne nierówności w medycynie mają głębokie korzenie. Jako profesor zajmujący się zdrowiem społecznym, zawsze jestem ciekawy, w jaki sposób powstały dzisiejsze dysproporcje zdrowotne na tle rasowym. Jednym z tropów pozwalających lepiej zrozumieć tę historię są oficjalne rejestry lekarzy publikowane przez Amerykańskie Stowarzyszenie Medyczne (AMA).
Ograniczony krajobraz
Począwszy od 1906 roku, AMA publikuje spisy wszystkich wykwalifikowanych lekarzy w Stanach Zjednoczonych. Zostały one stworzone w celu wykluczenia znachorów i niewykwalifikowanych absolwentów nielegalnych szkół medycznych.
Dokumentacja każdego lekarza zawierała różne szczegóły, w tym miejsce wykonywania zawodu oraz czas i miejsce ukończenia kształcenia medycznego. W latach 1906-1940 AMA nalegała również na publikowanie informacji o rasie czarnoskórych lekarzy. Obok każdego wpisu pojawiał się dopisek „col.”, czyli „kolorowy”.
Na podstawie tych informacji stworzyłem zdigitalizowany zbiór danych katalogu z 1906 roku oraz szczegółowe wzorce geograficzne i demograficzne związane z tym, gdzie czarni lekarze kształcili się i praktykowali. Spośród 41 828 lekarzy wymienionych w katalogu z 1906 roku, tylko 746 było czarnoskórych – czyli 1,8 proc.
Większość czarnoskórych lekarzy na Południu uczyło się w kilku tamtejszych szkołach medycznych założonych w celu kształcenia Afroamerykanów. Ponad połowa – 57 proc. – czarnoskórych lekarzy z Południa uczęszczała do Meharry Medical College w Nashville w stanie Tennessee lub Howard University Medical School w Waszyngtonie. Uczelnie te istnieją do dzisiaj.
Jednak prawie jedna trzecia – 29 proc. – czarnoskórych lekarzy z Południa uczęszczała do szkół, które zostały zamknięte kilka lat po wydaniu katalogu z 1906 roku. W 1910 roku, na zlecenie AMA, dydaktyk Abraham Flexner opublikował raport po zbadaniu standardów szkół medycznych w USA i Kanadzie.
Wyniki raportu Flexnera miały druzgocący wpływ na liczbę czarnoskórych lekarzy. Powołując się na niskie standardy przyjęć i złą jakość edukacji, Flexner zalecił zamknięcie pięciu z siedmiu szkół medycznych, które historycznie kształciły w zdecydowanej większości czarnoskórych lekarzy. Do 1912 roku zamknięto trzy szkoły medyczne dla czarnoskórych. W 1924 roku działały już tylko dwie – Meharry i Howard.
Konsekwencje tego niezwykle ograniczonego krajobrazu edukacyjnego dla aspirujących czarnoskórych lekarzy znajdują odzwierciedlenie w danych. W większości południowych stanów odległość między szkołą medyczną a lokalizacją praktyki była znacznie większa, nawet przed serią zamknięć, dla czarnoskórych lekarzy w porównaniu do ich białych kolegów.
Głębokie korzenie nierówności
Aby móc lepiej zinterpretować, gdzie czarnoskórzy lekarze zakładali praktyki na Południu, połączyłem również dane katalogowe z innymi źródłami historycznymi, w tym z danymi z US Census. Odkryłem, że miejsca z większą populacją czarnoskórych były bardziej skłonne do zatrudniania lekarzy tej samej nacji, podobnie jak te położone bliżej szkoły medycznej dla czarnoskórych.
Wielu współczesnych naukowców i aktywistów spogląda w przeszłość, aby uświadomić opinii publicznej, w jaki sposób rasa odegrała historyczną rolę w wynikach zdrowotnych czarnoskórych Amerykanów.
Bądź na bieżąco z najważniejszymi informacjami, subskrybując nasz codzienny newsletter 300Sekund! Obserwuj nas również w Wiadomościach Google.
Na przykład dr Uché Blackstock, czarnoskóra lekarka, w swojej najnowszej książce „Legacy: A Black Physician Reckons with Racism in Medicine” pokazuje, jak uprzedzenia rasowe wywarły trwały wpływ na sposób leczenia czarnoskórych pacjentów i jakość otrzymywanej przez nich opieki zdrowotnej. Była na przykład jedną z pierwszych osób, które ostrzegały urzędników służby zdrowia przed nieproporcjonalnym wpływem COVID-19 na kolorowe mniejszości. Jak napisała w 2020 roku: Czarni Amerykanie byli bardziej narażeni podczas pandemii „z powodu przejawów rasizmu strukturalnego, w tym braku dostępu do testów, większego obciążenia chorobami przewlekłymi i uprzedzeń rasowych w instytucjach opieki zdrowotnej”.
Bez ustalenia, w jaki sposób powstały różnice rasowe w medycynie, znacznie trudniej jest określić, jakiego rodzaju postępowe środki są potrzebne, aby je zlikwidować.
Przyszłe analizy pomogą bardziej szczegółowo wyjaśnić te kwestie. Na razie jednak zarówno badacze akademiccy, jak i opinia publiczna mogą wykorzystać nasze dane do zbadania znaczenia historycznie czarnych szkół medycznych i życia czarnoskórych lekarzy w epoce segregacji rasowej. Wierzę, że ich dziedzictwo zasługuje na to, by na trwale zapisać je w historii amerykańskiej medycyny.
Tłumaczył: Tomasz Krzyżanowski
Tekst został wcześniej opublikowany w The Conversation i zamieszczony tutaj na podstawie otwartej licencji (Creative Commons license). Przeczytaj oryginalny artykuł.
Czytaj także inne artykuły z The Conversation:
- Sztuczna inteligencja zmienia globalną strukturę władzy. Czy Europa zostaje w tyle?
- USA: Prawo do posiadania broni? Proszę bardzo, ale to kosztuje. Na przykład nowe podatki
- Zielony Ład może oznaczać koniec tanich lotów. A co z prywatnymi odrzutowcami?
- Przed wyborami do PE. Niemcy obniżają wiek wyborczy, skorzystać na tym może skrajna prawica