Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodne rozpocznie przyjmowanie wniosków w nowym programie dla prosumentów „Moja Elektrownia Wiatrowa” w poniedziałek 17 czerwca, podało Ministerstwo Klimatu i Środowiska (MKiŚ).
Budżet programu w pierwszym roku obowiązywania to 50 mln zł, a maksymalna kwota dofinansowania pojedynczej instalacji to 30 tys. zł i do 50 proc. kosztów kwalifikowanych.
– To kolejny element wzmocnienia segmentu prosumenckiego – powiedział wiceminister klimatu i środowiska Miłosz Motyka podczas konferencji prasowej.
Pierwszy nabór wniosków na dofinansowanie przydomowych instalacji wiatrowych rusza z budżetem 50 mln zł w pierwszym roku funkcjonowania, co powinno wystarczyć na dofinansowanie ok. 8,5 tys. instalacji.
– Przez ten pierwszy rok chcemy sprawdzić jakie jest zainteresowanie programem i jak on funkcjonuje, a następnie wyciągnąć wnioski – dodała prezes NFOŚiGW Dorota Zawadzka-Stępniak.
Ile wyniosą dotacje na wiatraki?
W ramach programu właściciele i współwłaściciele budynków będą mogli uzyskać do 30 tys. zł dofinansowania na mikroinstalację wiatrową o mocy do 20 kW, przy czym dofinansowanie będzie mogło wynieść nie więcej niż 5 tys. zł na 1 kW. Oprócz tego program przewiduje do 17 tys. zł dofinansowania do budowy magazynu energii o mocy minimalnie 2 kWh, ale nie więcej niż 6 tys. zł za 1 kWh.
Interesuje cię energetyka i ochrona klimatu? Zapisz się na 300Klimat, nasz cotygodniowy newsletter
– Zapewniamy do 50 proc. kosztów kwalifikowanych inwestycji w ramach refundacji, co oznacza, że inwestycja najpierw musi zostać sfinansowana ze środków własnych beneficjenta – zastrzegła prezes Funduszu.
Maksymalna wysokość mikroinstalacji wiatrowej finansowanej w ramach programu to 30 metrów.
– Chcemy, żeby ten program wygenerował nową gałąź przemysłu i był inspiratorem rozwoju rynku – podsumował Motyka.
Polecamy też:
- Małe wiatraki powtórzą sukces fotowoltaiki? Eksperci mają wątpliwości
- Rynek fotowoltaiki w Polsce wciąż rośnie. Najwięcej jest najmniejszych instalacji
- Zmiany w rozliczaniu fotowoltaiki i pomocy publicznej dla OZE. Rządowy projekt trafił do konsultacji
- Nie każda pompa ciepła to niższy rachunek za energię. Ekspert: W Polsce brakuje kontroli jakości tych urządzeń