Odejście od dolara przez kraje BRICS to dobra wiadomość dla indyjskiej rupii, południowoafrykańskiego randa i chińskiego juana – uważa Grzegorz Dróżdż, analityk Conotoxia Ltd.
Państwa BRICS (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny i Republika Południowej Afryki) planują odejść od dolara amerykańskiego w rozliczeniach między sobą. Pierwotnie dolara miała zastąpić wspólna waluta, jednak zrezygnowano z tego pomysłu.
Rolę dolara przejmą teraz waluty krajowe. Największy potencjał w handlu między członkami grupy wykazują waluty Indii (rupia), Republiki Południowej Afryki (rand) i Chin (juan), uważa Grzegorz Dróżdż.
Dlaczego? Rosja i Chiny są eksporterami netto kapitału. Zgodnie z danymi Międzynarodowego Funduszu Walutowego, na które powołuje się Dróżdż, zarówno Rosja, jak i Chiny więcej kapitału eksportują, niż importują. To wpływa pozytywnie na wartość ich walut na rynku międzynarodowym.
300Sekund od września w nowej odsłonie. Zapisz się już dziś na nasz codzienny newsletter. Obserwuj nas też w Wiadomościach Google.
– Bank centralny, dążąc na przykład do umocnienia swojej waluty, może przeprowadzić sprzedaż walut obcych. Taka interwencja wpływa bezpośrednio na kurs waluty na rynku. W rezultacie państwa, których rezerwy systematycznie rosną, zyskują na globalnej atrakcyjności oraz zwiększają swoje zdolności do interwencji walutowych. Pod tym względem od 2010 r. wysuwa się na prowadzenie rupia indyjska oraz rand południowoafrykański – mówi Dróżdż.
Jednak waluty BRICS nie mają wystarczającego potencjału, by zagrozić światowej pozycji dolara, uważa analityk. Amerykańska waluta nadal jest jedną z najważniejszych walut rezerwowych dla banków centralnych.
– Większość z tych państw nie ma interesu w umacnianiu swojej waluty względem dolara, szczególnie w przypadku, gdy są eksporterami netto wobec Stanów Zjednoczonych – stwierdza też ekspert.
Czytaj także:
- Państwa BRICS rezygnują z dolara. Rolę przejmą waluty krajowe
- Europejska waluta cyfrowa coraz bliżej. Ma swoje wady i zalety
- Pekin próbuje pobudzić giełdę. Sięga po narzędzie z czasów finansowego krachu
- System pieniężny na wzór sieci wodociągowej. Czyli walka z finansowym analfabetyzmem