Duńczycy za pomocą energii wiatrowej wytworzyli 100 proc. dziennego zapotrzebowania na energię w kraju po raz pierwszy w historii.
Przełomowym dniem okazał się 15 września – to wówczas silne wiatry wiejące w kraju umożliwiły produkcję na poziomie aż 130 proc. krajowego zapotrzebowania, pisze Renewables Now.
Nadwyżka mocy została sprzedana za granicę. Co więcej, między godziną 2 a 3 w nocy elektrownie wiatrowe wytwarzały aż 60 proc. więcej energii niż w tym czasie było potrzebne do zaspokojenia potrzeb kraju – to najwyższy wynik w historii.
Poprzedni rekord został ustanowiony 9 czerwca, gdy turbiny wyprodukowały 52 proc. energii ponad zapotrzebowanie.
„Zaledwie 10 lat temu z wiatru produkowaliśmy jedynie jedną piątą energii miksu energetycznego, więc mamy do czynienia z ogromnym wzrostem, zwłaszcza, że turbiny mogą teraz produkować prąd całą dobę” – powiedział Carsten Vittrup, doradca ds. energetyki z firmy Energinet.
Dania to pierwszy kraj, który w latach 70. zaczął rozwijać technologie pozyskiwania energii z odnawialnych źródeł (OZE).
Przyczyną tego był kryzys paliwowy, który szczególnie silnie dotknął ten kraj ze względu na jego uzależnienie od węglowodorów.
U progu lat 20. XXI w. duński miks energetyczny, chociaż nadal niemodelowy, jest stosunkowo „zielony”. Na koniec 2018 r. 57 proc. energii pozyskiwano z paliw kopalnych, 28 proc. z wiatraków, 14 proc. z biomasy i 1 proc. z innych niż wiatr OZE.
W zakresie technologii morskich farm wiatrowych są absolutnymi liderami w Europie. Nie tylko w 1991 r. jako pierwsi na świecie postawili wiatraki na morzu: słynny park Vindeby zbudowany przez duńską firmę Ørsted, wówczas znaną jako DONG.
Polecamy także:
>>> Naukowcy w Stanfordzie blisko przełomu: mikroorganizmy pomogą przechować energię odnawialną
>>> Dlaczego eko Duńczycy produkują najwięcej śmieci w Europie, a Polacy – prawie najmniej?