Aż 18 tys. firm miesięcznie kończyło swoją działalność w 2023 roku, wynika z danych Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej. Według ekspertów to skutek m.in. wzrostu kwot składek na ubezpieczenia społeczne. Ale nie tylko.
Kolejny wzrost obciążeń składkowych, w połączeniu z wyższymi kosztami pracy, to jedna z przyczyn rosnącego zadłużenia firm, oceniają eksperci firm zajmujących się obsługą płatności mikroprzedsiębiorstw. Coraz większe długi prowadzą z kolei do większej liczby ogłaszanych upadłości przez firmy. Zaległości w ZUS ma 20 proc. płatników składek, a łączny dług wobec niego to 19 mld zł. W ciągu roku liczba zadłużonych wzrosła o 4 proc. a zadłużenie zwiększyło się aż o niemal 1 mld zł.
Z danych Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej wynika, że w 2023 z rejestrów wykreślono najwięcej w historii indywidualnych działalności gospodarczych – 196,5 tys. Wśród likwidowanych firm najwięcej pochodziło z sektora usług i handlu, gdzie w drugim przypadku wzrost osiągnął 80 proc. w porównaniu do 2022 r.
– Wzrost płacy średniej i minimalnej to pozytywna wiadomość dla zatrudnionych i może świadczyć o bogaceniu się społeczeństwa. Niestety, sztuczne podwyższanie szczególnie minimalnej kwoty wynagrodzenia wynikające z chwilowych potrzeb wyborczych, ma swoje konsekwencje, szczególnie dla sektora MŚP. W efekcie zwiększają się problemy firm z utrzymaniem zyskowności i płynności – komentuje Kamil Fac, wiceprezes Faktura.pl.
Ekspert zwraca uwagę na duży wzrost składek na ZUS, z jakim mieliśmy do czynienia w ostatnich latach. Nie inaczej jest i w tym roku. Prognozowana średnia płaca, która jest podstawą do wyliczenia składek, znów poszła w górę. Na tyle, żeby suma składek na ZUS sięgnęła w tym roku 1982 zł miesięcznie.
Bądź na bieżąco z najważniejszymi informacjami subskrybując nasz codzienny newsletter 300Sekund! Obserwuj nas również w Wiadomościach Google.
Zdaniem Józefa Dąbrowskiego, członka zarządu firmy mikrofaktoringowej Finea rosnące obciążenia i związany z tym wzrost zaległości to prosta droga do upadku firmy.
– Dla małej firmy zwiększanie długów, szczególnie wobec ZUS, to prosta droga do upadku. Lepiej wnioskować o układ ratalny. W czerwcu 2023 roku przedsiębiorcy mieli w ZUS otwartych aż 27 tys. takich układów. To aż o jedną czwartą więcej niż w 2022 roku. Inną metodą jest przyspieszanie obiegu pieniądza w gospodarce – mówi Jerzy Dąbrowski.
Najwięcej wśród likwidowanych firm było przedsiębiorstw z sektora usług, a następnie z handlu. Wg danych Coface w tym drugim przypadku to wzrost o 80% proc. w porównaniu do 2022 roku.
Co obiecuje rząd
Pod koniec stycznia ogłoszono powstanie Polskiej Rady Przedsiębiorców w strukturze Pracodawców RP. Platforma ta ma służyć do wymiany poglądów między biznesem a rządzącymi.
Rząd powołał te pełnomocnika do spraw deregulacji, zapowiada też reformowanie systemu podatkowego, czy podwójnego systemu podatkowego w efekcie Polskiego Ładu. W obietnicach są także wakacje od ZUS.
Jedna rewolucja za nimi, kolejne przed nimi. Co czeka przedsiębiorców po wyborach?
Eksperci zwracają uwagę, że w tym roku gospodarka powinna rozwijać się szybciej, niż w poprzedni, Prognozy przewidują wzrost PKB pomiędzy 2,6 proc. a 3 proc. Dla przedsiębiorców to dobra informacja, bo oznacza większy popyt i większą szansę na wzrost przychodów. Ich zdaniem ryzyko to kampanie wyborcze, jakie nas czekają w tym roku. Jeśli politycy złożą kolejne obietnice, to niewykluczone, że będą one finansowane z podatków od firm.
Polecamy:
- Maląg: Bezrobocie 5% na koniec września. „Sytuacja stabilna mimo końca prac sezonowych”
- KHNP potwierdza harmonogram budowy elektrowni jądrowej. „Cel dość ambitny, ale osiągalny”
- Tyle wyniosą składki na ZUS w 2024 roku. Przedsiębiorcy łapią się za kieszeń
- Firmom brakuje specjalistów. Wygórowane oczekiwania kandydatów nie pomagają w rekrutacji