Czym są elektrownie szczytowo-pompowe? Choć nazwa nie brzmi zachęcająco to technologia, która ma zabezpieczać stabilność systemu energetycznego w sytuacjach, gdyby zaczęło brakować prądu.
Elektrownia szczytowo-pompowa jest jak dopalacz systemu energetycznego. Gdy brakuje mocy taka elektrownia uwalnia energię, którą wcześniej – w pewnym sensie – zmagazynowała. W Polsce mamy kilka takich obiektów, a rząd właśnie uznał, że powinniśmy ich mieć więcej. I przymierza się do tego, by ułatwić budowę elektrowni tego typu. Mają one stać się inwestycjami tzw. celu publicznego.
Co to jest elektrownia szczytowo-pompowa?
W kilku miejscach Polski można trafić na taki obrazek: wzniesienie a na jego zboczu szereg grubych rur. Obok niepozorny budynek z napisem “elektrownia szczytowo-pompowa”.
Z reguły widać zbiornik wodny – naturalny lub sztuczny – poniżej budynku. Druga niecka z wodą jest na szczycie wzniesienia, ale ją zobaczymy raczej tylko z powietrza.
Wbrew nazwie to nie do końca elektrownia, raczej magazyn energii. Wykorzystuje prostą zasadę grawitacji.
Kiedy w systemie jest nadwyżka energii, może ona zostać skierowana do serca takiej elektrowni. Jest nim urządzenie pełniące na zmianę rolę pompy i turbiny.
Napędzana energią z sieci pompa przetacza rurami wodę z dolnego zbiornika do górnego. Wówczas górny zbiornik staje się czymś w rodzaju magazynu energii.
Woda pozostaje w górnym zbiorniku do czasu, kiedy w systemie powstaje zapotrzebowanie na energię. Wówczas jest spuszczana rurami do dolnego zbiornika i przechodzi przez turbinę. A ta wytwarza prąd i przekazuje go do sieci.
Do odzyskania w ten sposób jest ok. 70-80 proc. energii. Zaletą tego rodzaju elektrowni jest możliwość jej szybkiego uruchomienia.
Jakie funkcje pełni taka instalacja?
Magazynowanie energii nabiera szczególnego znaczenia w miarę jak zaczyna pracę coraz więcej źródeł odnawialnych.
Elektrownie wiatrowe i słoneczne działają wtedy, kiedy są sprzyjające warunki. Jeśli wygenerują więcej energii niż w danym momencie potrzeba, przyda się rozwiązanie, które pozwoli ją zmagazynować.
Przydatne mogą być również w sytuacjach krytycznych, kiedy dostępne moce wytwórcze są niższe od planowanych. Takich jak ogłaszane przez PSE okresy zagrożenia na rynku mocy. Magazyny różnego rodzaju mogą wówczas uzupełniać nadszarpnięte rezerwy.
Gdzie są takie elektrownie w Polsce?
Łącznie w Polsce jest tylko sześć elektrowni szczytowo-pompowych. Najstarsza z nich została zbudowana w 1936 r., a najnowsza – w 1997 r.
Takie obiekty znajdziemy głównie na Pomorzu i w górach. Sprzyjają temu warunki naturalne, czyli wzniesienia.
Na północy kraju elektrownie szczytowo-pompowe znajdują w Żarnowcu i Żydowie. Ta w Żarnowcu miała według założeń wspomagać bilans energii związany z planowaną wówczas elektrownią jądrową.
Na południu działają instalacje Porąbka-Żar w Beskidzie Żywieckim, Niedzica w Pieninach i Solina w Bieszczadach.
Na zachodzie kraju jest elektrownia szczytowo-pompowa w Dychowie. Jest ona częścią zespołu składającego się z dziewięciu elektrowni wodnych.
Jakie plany ma rząd?
W wykazie prac Rady Ministrów pojawił się ostatnio projekt ustawy, dzięki której inwestycja w budowę nowej elektrowni szczytowo-pompowej ma być prostsza. Rząd chce, by były to tzw. inwestycje celu publicznego.
Dzięki temu proces przygotowania budowy ma zostać uproszczony. Rząd liczy, że w ten sposób zachęci firmy energetyczne do rozszerzenia tej działalności.
W niedawnym wystąpieniu wiceminister klimatu i środowiska Ireneusz Zyska określił nawet, że w kilkanaście lat może powstać 9-10 nowych elektrowni. Ich łączna moc miałaby wynieść 5,5–6 GW.
Ile to może kosztować?
Zdaniem wiceministra Zyski koszt budowy jednej elektrowni szczytowo-pompowej to ok. 5–7 mld zł w zależności od lokalizacji i zakresu technicznego prac.
Koszty budowy będą zapewne ponoszone przez firmy energetyczne. Niewykluczone jednak, że będą one posiłkować się środkami budżetowymi lub unijnymi przeznaczonymi na zieloną transformację.
Polecamy też inne teksty na tematy energetyczne:
- Ukraina chce wysyłać prąd do Polski. Ale to nie będzie łatwe
- Ile prądu w cenie prądu, czyli co jest w rachunku za energię. Koszt jej wytworzenia to tylko część
- Rząd znosi obowiązek handlu energią na giełdzie, by ceny prądu spadły. Prezes URE: to nie pomoże
- Idą zmiany w polityce energetycznej państwa. Ma być więcej OZE, ale pożegnania z węglem nie będzie