Google oficjalnie ogłosiło wprowadzenie reklam do odpowiedzi generowanych przez sztuczną inteligencję w wyszukiwarce. Nowe formaty pojawią się zarówno w klasycznym widoku, jak i w trybie AI Mode – indywidualnej stronie wyników budowanej przez algorytmy.
To rewolucyjna zmiana w sposobie dostarczania informacji użytkownikom i zarazem odpowiedź na potrzebę utrzymania rentowności wyszukiwarki w erze spadającej liczby kliknięć.
Reklamy w sztucznej inteligencji – konieczność czy ryzyko?
Google od lat dominuje w globalnym ekosystemie wyszukiwania. Jednak wzrost popularności chatbotów i narzędzi opartych na AI – takich jak ChatGPT czy Perplexity – zmienia zachowania użytkowników. Zamiast przeklikiwać się przez strony, coraz częściej oczekujemy gotowych, zsyntetyzowanych odpowiedzi. To sprawia, że tradycyjne reklamy – wymagające kliknięcia – tracą skuteczność.
– Obecny model biznesowy Google oparty jest na reklamach, które generują przychody przez kliknięcia. Jeśli użytkownicy przestają klikać, trzeba znaleźć nowe miejsce dla reklam. Umieszczenie ich w odpowiedziach AI to naturalny, choć kontrowersyjny krok – komentuje Marcin Stypuła, prezes agencji Semcore.
Google rozpoczęło testy w USA już w 2024 roku. Teraz oficjalnie uruchamia funkcję na szeroką skalę – najpierw w krajach anglojęzycznych, później globalnie. Reklamy pojawią się m.in. w AI Overviews oraz w AI Mode – nowym formacie odpowiedzi zawierającym teksty generowane przez AI, pytania uzupełniające, materiały wideo i rekomendacje zakupowe.
Zmiana zasad gry w marketingu internetowym
Nowy format reklam oznacza także zmianę dla całej branży digital marketingu.
– Dotąd marketerzy optymalizowali treści pod SEO. Teraz czeka nas era AEO – Artificial Intelligence Optimization. Chodzi o to, by tworzyć treści, które chatboty uznają za wartościowe i wykorzystają jako źródło informacji – tłumaczy Stypuła.
Według danych WordStream, w 2024 r. aż 65 proc. wyszukiwań w Google kończyło się bez kliknięcia. Na urządzeniach mobilnych ten odsetek przekraczał 75 proc. AI sprawia, że użytkownicy zadowalają się pierwszą odpowiedzią – co pogarsza sytuację firm bazujących na ruchu z wyszukiwarki.
Potrzebna transparentność i nowe standardy
Wprowadzenie reklam do odpowiedzi AI rodzi pytania o zaufanie.
– Jeśli użytkownicy nie będą wiedzieć, co jest reklamą, a co niezależną informacją, zaufanie do chatbotów może runąć – ostrzega Stypuła. Jego zdaniem wszystkie treści sponsorowane muszą być wyraźnie oznaczone.
Jednocześnie nowy format to także szansa – na bardziej kontekstowy, dopasowany do potrzeb użytkownika kontakt z marką. W AI Mode użytkownicy zobaczą nie tylko reklamy, ale również mapy, wykresy, filmy i linki – wszystko dopasowane do konkretnego zapytania.
Konkurenci idą w ślad Google
Nie tylko Google planuje zarabiać na sztucznej inteligencji. Perplexity testuje „sponsorowane pytania uzupełniające”, a OpenAI rozważa wprowadzenie reklam do ChatGPT. Sam Altman zatrudnił już specjalistów z branży reklamowej. Microsoft również eksperymentował z reklamami w Copilocie, choć po krytyce wycofał się z tego rozwiązania.
– Jeśli OpenAI pójdzie drogą Google, zmieni się nie tylko sposób, w jaki wyszukujemy informacje, ale również krajobraz całej branży reklamowej online. Jesteśmy na progu nowej ery marketingu – mówi Stypuła.
Przeczytaj także:
- Za niedługo porozmawiasz z kartą bankową. Visa i Mastercard chcą, żebyś robił zakupy przez sztuczną inteligencję
- Firmy przyspieszają wdrożenia automatyzacji i AI, a pracownicy chcą wiedzieć więcej
- Polski LLM zamiast ChatGPT? Eksperci są za lokalnymi rozwiązaniami
- Polska AI wspiera diagnozowanie chorób płuc i wyjaśnia swoje decyzje