Jedna trzecia zasobów dziedzictwa kulturowego położonych wzdłuż wybrzeża Turcji i Grecji jest narażona na „bardzo wysokie” lub „wysokie” ryzyko zalania do końca stulecia w wyniku podnoszenia się poziomu morza, wynika z najnowszych badań.
Globalne ocieplenie powoduje topnienie lodowców i pokryw lodowych. Przyczynia się to do wzrostu poziomu mórz na całym świecie. Niektóre miejsca, takie jak wyspa Delos w pobliżu Mykonos, już doświadczają uszkodzeń strukturalnych z powodu zwiększonej częstotliwości powodzi. Delos, która znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO, była jednym z najważniejszych sanktuariów religijnych w czasach antycznej Grecji i Rzymu.
Naukowiec Enes Zengin z Uniwersytetu Dumlupınar stworzył „mapy ryzyka zalania”. Uwzględnił na nich pięć scenariuszy, z klasami ryzyka wahającymi się od bardzo wysokiego do bardzo niskiego.
Zobacz też: Znikające plaże i pola golfowe. Szkocja boleśnie odczuwa skutki zmian klimatu
Wyniki badania przedstawiają podatność 464 zasobów dziedzictwa kulturowego wzdłuż wschodnich wybrzeży Morza Śródziemnego w Turcji i Grecji. Okazało się, że 147 zabytków wzdłuż linii brzegowej będzie narażonych na pewien poziom ryzyka w ciągu najbliższych 50 lat. I to nawet w najlepszym scenariuszu. Do tych miejsc należą stanowiska archeologiczne, zamki, fortece, wieże, mosty, nekropolie i ruiny.
Wśród 464 analizowanych stanowisk, 34 uznano za narażone na „bardzo wysokie”, 19 na „wysokie”, a 27 na „średnie” ryzyko.
Jakie obszary są najbardziej zagrożone?
Najbardziej zagrożonymi lokalizacjami w Turcji są starożytne miasta Knidos i Kaunos w południowej prowincji Muğla oraz starożytne miasto portowe Elaia w zachodniej prowincji İzmir. Te stanowiska mogą częściowo lub całkowicie znaleźć się pod wodą do końca stulecia, nawet przy wzroście poziomu morza o zaledwie jeden metr.
Natomiast, w Grecji najbardziej narażone są starożytne miasta Sissi, Pavlopetri i Lokris. Tam ryzyko zostało określone na „bardzo wysokie”.
Jest jednak dobra wiadomość płynąca z badania. Mianowicie, 317 stanowisk uznano za bezpieczne przed zalaniem nawet w najgorszym scenariuszu zakładającym pięciometrowy wzrost poziomu morza.
Obliczenie ryzyka zalania w badaniu jest zgodnie z globalnymi i lokalnymi prognozami wzrostu poziomu morza. Badanie wykorzystało dane z raportu technicznego o wzroście poziomu morza z 2022 roku, opublikowanego przez amerykańską Narodową Służbę Oceaniczną.
(Oprac. Amelia Suchcicka)
Czytaj także:
- Naukowcy po ulewach w Warszawie: To przede wszystkim skutek zmian klimatu
- Australia przyjmie imigrantów klimatycznych z Tuvalu. Wyspom grozi zalanie przez morze
- Skutki zmian klimatu będą katastrofalne. I spadną na najbiedniejszych
- Lód na Grenlandii topi się szybciej. To może podnieść poziom morza o co najmniej 25 centymetrów
- Ateny odporne na upały? Taki cel postawił sobie burmistrz greckiej stolicy