LOT nadal nie otrzymał odszkodowania od Boeinga za uziemienie samolotów B737 MAX 8. Jednocześnie prezes przewoźnika, Rafał Milczarski, pozytywnie wypowiada się o niskoemisyjnych odrzutowcach europejskiego konkurenta Boeinga, Airbusa.
Polskie Linie Lotnicze LOT poniosły ogromne straty, spowodowane uziemieniem Boeingów 737 MAX. Koszty około dwuletniego postoju jednej maszyny szacuje się na około 30 mln dolarów.
LOT w momencie uziemienia MAX-ów w marcu 2019 roku miał we flocie pięć tego typu samolotów, kolejnych pięć czekało na dostawę.
Bez porozumienia, bez odszkodowania
Teraz okazuje się, że polskie linie i amerykański producent nie mogą porozumieć się w sprawie należnego LOT-owi odszkodowania.
„Prowadziliśmy rozmowy z producentem samolotów Boeing, ale nie przyniosły one spodziewanych rezultatów (…). Nie odpuścimy jednak przez szacunek do polskiego podatnika, nie możemy odpuścić niczego, co firma Boeing jest nam winna” – mówił w rozmowie z 300Gospodarką prezes LOT-u, Rafał Milczarski.
Szef przewoźnika zaznacza, że rozmowy są prowadzone profesjonalnie i „nie ma w nich emocji”.
„Boeing miał wiele lepszych lat w swojej historii niż obecnie – dla nich to też są bardzo trudne decyzje” – tłumaczył prezes LOT-u.
LOT postawi na niskoemisyjne samoloty?
Rafał Milczarski podkreślił, że chciałby, aby we flocie LOT-u znalazło się miejsce także na niskoemisyjne samoloty. Jak przyznał, konieczność zakupu certyfikatów CO2, kompensujących emisję, są dla linii dodatkowym bodźcem.
„Nowoczesne samoloty zapewniają największe ograniczenia emisji CO2 na pasażera, dlatego analizujemy wszelkie nowe technologie i nowe silniki. Na pewno chcemy, żeby samoloty niskoemisyjne typu Embraer E-2 czy Airbus 220 były istotną częścią naszej floty. Musimy być konkurencyjni i niskoemisyjni” – dodał szef LOT-u.
Na jakich zasadach LOT chce przejąć kolejne samoloty? „Częściowo będą to zwroty samolotów i wymiana na zupełnie nowe. A częściowo kontynuacja niektórych leasingów i eksploatacja niektórych samolotów”, mówił Rafał Milczarski.
Będzie druga transza pomocy publicznej?
Polskie Linie Lotnicze LOT w pandemicznym, 2020 roku odnotowały stratę finansową w wysokości ponad 1 mld zł. Linie przewiozły wówczas ponad 3 mln pasażerów. Prezes linii ma nadzieję, że do końca tego roku uda się przewieźć co najmniej tyle samo podróżnych co w zeszłym roku. Wszystko będzie jednak zależało od ostatniego kwartału i powrotu ruchu lotniczego na święta Bożego Narodzenia.
Milczarski nie wyklucza, że przewoźnik wystąpi o drugą transzę pomocy publicznej, aby zniwelować straty z kryzysu covidowego i biznesowo powrócić do równowagi. Nie wiadomo na pewno, czy linie zdecydują się na ten krok i wystąpią z takim postulatem – decyzja ma zapaść do końca tego roku.
LOT drugi raz wystąpi o pomoc publiczną? Prezes linii: Decyzja zapadnie jeszcze w tym roku