Najpopularniejszą trasą krajową w 2024 roku okazała się ta łącząca Gdańsk z Krakowem, wynika z rankingu połączeń przygotowanego przez eSky.pl. W przypadku tego połączenia za bilet tam i z powrotem trzeba było zapłacić 25 proc. więcej niż przed rokiem.
Trasą na linii Gdańsk – Kraków podróżowało 18 proc. pasażerów spośród wszystkich osób korzystających z połączeń lotniczych ujętych w zestawieniu. Tu lot tam i z powrotem kosztował blisko 380 zł.
Drugie miejsce w zestawieniu zajęło połączenie między Warszawą a Szczecinem. W 2024 r. tę trasę wybrało 16 proc. pasażerów. Za lot w dwie strony trzeba było zapłacić 773 zł, czyli 19 proc. więcej w porównaniu z 2023 rokiem.
Chętnie lataliśmy też między największym miastem województwa zachodniopomorskiego a stolicą Małopolski. Z połączenia Szczecin-Kraków skorzystało 13 proc. użytkowników eSky.pl na trasach krajowych. Jak wskazują autorzy rankingu, to właśnie te loty podrożały najbardziej, bo o 57 proc. względem 2023 r., a średnia cena za bilet wyniosła 420 zł za przelot w obie strony.
Trasa Warszawa-Zielona Góra zamyka ranking
Na ostatnim miejscu uplasowała się trasa Warszawa-Zielona Góra, gdzie na lot zdecydowało się 5 proc. pasażerów na TOP 10 połączeń w rankingu. Cena lotu tam i z powrotem znajdowała się w okolicach 350 zł dla jednej osoby.
– Co ciekawe, z tegorocznego rankingu całkowicie zniknęło połączenie między Szczecinem a podwarszawskim Modlinem z uwagi na odwołane loty na tej trasie, mimo że w zeszłorocznym zestawieniu zajęło ono szóstą pozycję – zwraca uwagę Deniz Rymkiewicz, ekspert internetowego biura podróży eSky.pl.
Jak wynika z danych Urzędu Lotnictwa Cywilnego, w 2024 r. liczba osób podróżujących po Polsce samolotem zwiększyła się o 18 proc. rok do roku.
Polecamy też:
- Olej z patelni mógłby napędzać samoloty. Eksperci zwracają jednak uwagę na jedno ryzyko
- Prezes LOT-u: Spłaciliśmy pierwszą transzę pomocy publicznej. Będą nowe samoloty
- Byliśmy w siedzibie Embraera w Brazylii. Te samoloty może wkrótce kupić LOT [ZDJĘCIA]
- Bilety lotnicze będą droższe. Samolotów jest mniej, pasażerów coraz więcej