Duża część Polaków (41 proc.) nie jest zadowolona z jakości swojego snu. Usatysfakcjonowanych jest niewiele ponad połowa rodaków, wynika z najnowszego raportu. Eksperci szacują, że przemęczeni i chorzy z braku snu pracownicy mogą kosztować gospodarkę minimum 8 mld zł rocznie.
Z najnowszego raportu pt. „Sen Polaków. Straty dla gospodarki. Edycja 2024” (trzecia edycja), autorstwa UCE RESEARCH i platformy ePsycholodzy.pl, opartego na badaniu ogólnopolskiej grupy ponad tysiąca dorosłych Polaków, wynika, że obecnie 41 proc. rodaków jest niezadowolonych z jakości swojego snu. Dla porównania, ponad pół roku temu tak deklarowała połowa (49,9 proc.) rodaków, a w 2021 roku, czyli w czasie pandemii – 39,2 proc.
– Choć obecny wynik jest lepszy niż odnotowany w 2023 roku, to nadal istotna część populacji nie jest zadowolona z jakości swojego snu. Niepokojące jest to, że nawet po adaptacji do nowej normalności po pandemii, ciągle wyższy niż wówczas odsetek Polaków ma problemy ze snem. Może mieć to związek z tym, że sytuacja życiowa wciąż jest trudna dla znacznej części społeczeństwa, m.in. w związku ze skutkami wysokiej inflacji – alarmuje psycholog Michał Murgrabia, jeden ze współautorów badania z platformy ePsycholodzy.pl.
Czytaj także: Wyśpij się! Brak snu zwiększa wydatki na opiekę zdrowotną i zmniejsza PKB
Autorzy raportu zwracają też uwagę na to, że niewystarczająca ilość i słaba jakość snu blisko połowy Polaków jest kosztowna dla firm i instytucji państwowych, poprzez zmniejszenie produktywności w miejscu pracy.
– Trzeba pamiętać o tym, że osoba dorosła powinna spać co najmniej 7 godzin na dobę, żeby dobrze funkcjonować. Jeśli jest niewyspana, to przestaje być efektywna w pracy, co ma bezpośredni wpływ na gospodarkę. Ostrożnie szacując, problemy ze snem kosztują ją minimum 8 mld zł rocznie – wylicza Michał Pajdak, drugi ze współautorów badania z platformy ePsycholodzy.pl.
Przy ww. wyliczeniu przyjęto minimalną utratę efektywności na poziomie 1 proc., wywołaną nieobecnością lub prezenteizmem, czyli nieefektywną obecnością w pracy. Wzięto pod uwagę liczbę osób pracujących w Polsce. Zauważono też, że średnia ankietowanych niezadowolonych z jakości swojego snu mających od 25 do 64 lat, czyli będących w okresie charakteryzującym się wysoką aktywnością zawodową, wyniosła 40,5 proc. To prawie tyle samo co odsetek wszystkich nieusatysfakcjonowanych Polaków – 41 proc. Do tego sprawdzono, że w całym zeszłym roku było 250 dni pracujących.
– Utrata efektywności na poziomie 1 proc. przekłada się na 2,5 dnia. Koszt każdego z nich, zakładając tylko średnie wynagrodzenie i składki na ubezpieczenia społeczne, wynosi dla pracodawcy 462 zł. Należy podkreślić, że ww. wynik 8 mld zł rocznie ma charakter poglądowy. Jest to bazowe wyliczenie, nieobejmujące wypadków przy pracy, faktycznych kosztów prezenteizmu, a także symulowania pracy i sabotowania wyników. Nieuwzględnione zostały również koszty zastąpienia pracowników, procesów rekrutacyjnych i utraconych korzyści związanych z odejściem klientów, które – w mojej ocenie – dołożyłoby co najmniej drugie tyle kosztów. Realne straty są więc wielokrotnie wyższe, niż to wynika z ogólnych szacunków – dodaje Michał Pajdak.
Bądź na bieżąco z najważniejszymi informacjami, subskrybując nasz codzienny newsletter 300Sekund! Obserwuj nas również w Wiadomościach Google.
Jednak 53,8 proc. dorosłych Polaków jest obecnie zadowolonych z jakości swojego snu. Ponad pół roku temu zapewniało tak 43,9 proc. rodaków, a w czasie pandemii – 55,9 proc. Z kolei teraz 5,2 proc. badanych nie potrafi zająć stanowiska w tej kwestii. Poprzednio 6,2 proc. było niezdecydowanych, a w 2021 roku – 4,9 proc.
– Różnice między okresem pandemii a czasem po jej zakończeniu mogą świadczyć o zmiennej naturze stresorów i ich wpływie na sen. Plaga zachorowań mogła wywołać specyficzne typy stresu związane z izolacją, lękiem o zdrowie i niepewnością ekonomiczną. Jednak po pandemii, gdy życie zaczęło wracać do normy, inne źródła stresu, takie jak presja powrotu do biura, mogły znowu negatywnie wpłynąć na jakość snu – mówi psycholog Michał Murgrabia z platformy ePsycholodzy.pl.
Kto najczęściej uskarża się na sen
Częściej o niezadowoleniu z jakości swojego snu mówią kobiety niż mężczyźni (44,3 proc. vs. 37,6 proc.). Ponadto dotyczy to głównie osób w wieku 25-34 lat (wśród nich – 45,1 proc.), z miesięcznym dochodem netto na poziomie 1000-2999 zł (50,7 proc.), a także ze średnim wykształceniem (42,3 proc.). Problemy zgłaszają przeważnie mieszkańcy miejscowości liczących od 50 tys. do 99 tys. ludności (46,9 proc.).
– Stwierdzono, że osoby z problemami finansowymi śpią średnio ok. 10 minut mniej na dobę niż respondenci bez takich problemów. Jednak w praktyce może być zdecydowanie gorzej, niż wynika ze statystyk. Przy obecnym poziomie drożyzny, trudno jest związać koniec z końcem Polakom zarabiającym 1000-2999 zł. Bez względu na to, czy spłacają kredyt czy wynajmują mieszkanie, bieżące opłaty obciążają większość budżetów domowych młodych osób. To stanowczo nie pozwala na spokojny sen i odpoczynek. A jednocześnie najmocniej obciąża pracodawców, bo młody pracownik powinien mieć energię do pracy – wyjaśnia Michał Pajdak.
Oprac. Emilia Derewienko
Czytaj także:
- Sztuczna inteligencja jak ludzki mózg. Uczy się podczas snu, zapamiętując treści
- Tu zanieczyszczenie światłem jest największe. Oto miasta bez nocy
- Co nam daje ultraprzetworzona żywność? Depresję, cukrzycę, bezsenność i śmierć