Niemiecki sektor zbrojeniowy przeżywa okres rozkwitu, zamówienia płyną szerokim strumieniem. Firmy skarżą się jednak na skąpe zlecenia ze strony niemieckiego rządu.
Kraje się zbroją na całym świecie, zyskują na tym firmy zbrojeniowe, które nie nadążają z produkcją. Choć niemiecka branża zbrojeniowa od dawna nie miała tak dobrej passy, to firmy skarżą się na zbyt małe inwestycje Bundestagu na dozbrojenie niemieckiej armii, informuje tygodnik Die Zeit.
Sektor zbrojeniowy na fali
O dobrych wynikach niemieckiego sektora zbrojeniowego świadczą rosnące notowania giełdowe i wyniki finansowe. Największy prymus tej branży, Rheinmetall, opublikował dane za pierwszy kwartał – przychody sięgnęły 1,6 miliardów euro, co daje 16-procentowy wzrost wobec poprzedniego roku. Kurs akcji koncernu wzrósł pięciokrotnie od dnia ataku Rosji na Ukrainę.
Bądź na bieżąco z najważniejszymi informacjami subskrybując nasz codzienny newsletter 300Sekund! Obserwuj nas również w Wiadomościach Google.
Niemieckie państwo i armia w roli klienta branży zbrojeniowej tracą jednak na znaczeniu. Aż 77 proc. obrotów grupy stanowi sprzedaż za granicę. Największymi importerami uzbrojenia jest Ukraina oraz państwa NATO.
Zyskuje też augsburska firma Renk, produkująca skrzynie biegów do czołgów. Wykorzystują je m.in. zakupione przez Polskę koreańskie czołgi K2.
W 2023 roku Rheinmetall ogłosił rekordową liczbę zamówień za 38,3 mld euro. Hensoldt, produkujący czujniki i systemy radarowe, poprawił swój wynik i sprzedał sprzęt wojskowy za 5,9 miliarda euro.
Czytaj także: Sanna Marin na Impact’24: Rosja powinna zostać wycięta z międzynarodowej społeczności
Bundeswehra niedofinansowana
Szef niemieckiego Rheinmetallu domaga się jednak większego zaangażowania rządu w budowanie silnej armii niemieckiej. Niedawno powiedział, że „w budżecie Bundeswehry brakuje rokrocznie przynajmniej 30 miliardów euro.”
Zbrojeniówka ma pretensje, że duży wolumen zamówień sprzętu jest przez decydentów politycznych realizowany za granicą. W skład tych zakupów wchodzi m.in: amerykański wielozadaniowy samolot bojowy F-35 oraz ciężkie śmigłowce transportowe, systemy obrony powietrznej Arrow-3 oraz cztery systemy obrony powietrznej Patriot. Te zakupy są warte 1,4 miliarda euro.
Zdaniem Ministra Obrony Narodowej Borisa Pistoriusa, decyzja o zakupie uzbrojenia z innych krajów powodowana jest szybką dostępnością i dostawą, co w tej chwili uważa on za kluczowe. Pistorius przypomina, że niemiecki przemysł zbrojeniowy jest tak przepełniony zamówieniami, że na ich realizację trzeba czekać kilka lat.
Polecamy:
- Rekordowe wydatki na światowe zbrojenia. Polska europejskim liderem we wzroście nakładów
- Ile będzie kosztować zwiększenie wydatków na wojsko. Rządy Europy stają przed dylematem
- Ile kosztuje wojna w Ukrainie? Wysoką cenę zapłacą nie tylko strony konfliktu