Trwają rozmowy kontrolerów lotów z władzami Polskiej Agencja Żeglugi Powietrznej. To ostatni dzwonek, bo – jak podawała wczoraj Komisja Europejska – jeśli porozumienia nie będzie, rozpocznie się procedura odwoływania lotów. Tymczasem Urząd Lotnictwa Cywilnego zapewnia, że „na chwilę obecną procedura nie została uruchomiona”.
Procedura massive cancellation, która jeszcze w czwartek była zapowiadana dla Polski, polega na masowym odwołaniu lotów w celu uchronienia pasażerów przestrzeni powietrznej przed zaniedbaniami, i utrzymania bezpieczeństwa w powietrzu. Wprowadzi ją europejska agenda Eurocontrol, jeśli w PAŻP nie będzie zgody w związku ze strajkiem kontrolerów.
Polsce nie grozi paraliż?
Tymczasem Urząd Lotnictwa Cywilnego opublikował komunikat, w którym zapewnia, że Eurocontrol na razie nie rozpoczął procedury.
– Wspólnie z EUROCONTROL ustalono, że pomimo zmniejszonej obsady kontrolerów ruchu lotniczego od 1 maja br. loty z polskich lotnisk regionalnych oraz loty nad Polską powinny odbywać się bez gwałtownych zakłóceń. Większe nieregularności lotów spodziewane są na lotniskach w Warszawie i Modlinie. Bez względu na to, jak mocno zostanie ograniczony ruch lotniczy, wszystkie operacje lotnicze będą odbywać się z zachowaniem standardów bezpieczeństwa – czytamy.
Sytuacja między PAŻP-em a kontrolerami nie jest jednak kolorowa, a rozmowy wciąż trwają. Groźba ich odejścia jest więc realna. – Jeśli faktycznie z końcem kwietnia z pracy odejdzie ponad 130 kontrolerów i kontrolerek, to nie ma żadnej szansy na uniknięcie potężnych problemów. Już teraz, choć z końcem marca odeszła trzykrotnie mniejsza grupa, występują bardzo duże opóźnienia – mówi w rozmowie z 300Gospodarką ekspert lotniczy, Dominik Sipiński.
Jak dodaje, trudno przewidzieć dokładne skutki. – Być może będziemy mieli do czynienia z dużymi opóźnieniami przez całą dobę, być może PAŻP tak będzie zarządzało pracą kontrolerów, że np. w niektórych godzinach obsada będzie niemal normalna, za to w innych – niemal żadna. Być może linie skasują loty, co pozwoli wykonywać mniejszą liczbę połączeń z akceptowalnymi utrudnieniami – komentuje.
Są nowe postulaty kontrolerów
Wczoraj pisaliśmy o tym, że PAŻP zgodził się na przywrócenie kontrolerom pensji w wysokości sprzed pandemii koronawirusa. W odpowiedzi związek zawodowy wystosował swoje postulaty.
– Propozycja Związku Zawodowego Kontrolerów Ruchu Lotniczego (ZZKRL) wpłynęła ok. godz. 22. Kierownictwo PAŻP pracowało nad nią całą noc. Na godz. 9.00 związkowcy zostali zaproszeni na spotkanie – informowała nas wcześniej o przebiegu rozmów rzeczniczka PAŻP, Agata Król.
Związek zawodowy wydał jednak oświadczenie, w którym podkreśla, że konflikt nie toczy się jedynie wokół pieniędzy.
Konflikt nie opiera się na kwestii ‚kupienia nas’ i tylko finansach. Kluczem jest odbudowanie instytucji z wysoką kulturą bezpieczeństwa, zarówno dla pracujących w niej, jak i tych, dla których ta instytucja pracuje. Mówimy o życiu setek tysięcy pasażerów dziennie – czytamy.
ZZKRL podaje siedem punktów, które powinny zostać spełnione. Są nimi:
- Bezpieczeństwo – rozmawiamy z kierownictwem PAŻP o 24 punktach;
- Regulamin pracy – przestrzeganie zasad czasu pracy określonych m.in. w ustawie o PAŻP, jak również w rozporządzeniach unijnych;
- Regulamin wynagradzania – przejrzysta siatka płac, obiektywne i adekwatne do odpowiedzialności zasady wynagradzania
- Wycofanie niezgodnych z polskim prawem zarządzeń byłego p.o. prezesa;
- Przywrócenie do pracy niesłusznie zwolnionych kontrolerów;
- Pociągnięcie do odpowiedzialności wszystkich, których działania lub zaniechania doprowadziły do obecnego kryzysu bezpieczeństwa;
- Przywrócenie etosu pracy – przyjęcie kodeksu etyki, który będzie chronił sygnalistów i skutecznie zapobiegał mobbingowi.
Strajk kontrolerów – o co chodzi
Spór w PAŻP trwa od wielu miesięcy. Kontrolerzy ruchu lotniczego nie zgadzają się na obniżki wynagrodzeń, o czym pisaliśmy dokładnie w tym tekście. Tłumaczą, że w ich wyniku ich pensje zostaną pomniejszone o ok. 30 do 50 proc. Związek Zawodowy Kontrolerów Ruchu Lotniczego (ZZKRL) zarzuca również Agencji niewłaściwe rozporządzanie pracą instytucji w czasie pandemii oraz naruszenie bezpieczeństwa i kultury pracy.
Agencja tłumaczyła z kolei, że zwyczajnie nie stać jej na utrzymanie na tym poziomie tylu kontrolerów ruchu lotniczego. Dochody PAŻP są bowiem uzależnione od poziomu ruchu lotniczego nad Polską, a ten zdecydowanie się skurczył wraz z początkiem pandemii koronawirusa w 2020 roku i ograniczeniami w ruchu lotniczym.
Więcej o strajku kontrolerów ruchu lotniczego piszemy tutaj:
-
- Ile zarabiają kontrolerzy ruchu lotniczego i dlaczego protestują? Wyjaśniamy
- Strajk kontrolerów: UE ostrzega, że zamknie niebo nad Polską, a PAŻP idzie na ustępstwa wobec pracowników [AKTUALIZACJA]
- Ogromne opóźnienia samolotów na polskich lotniskach. To początek zapowiadanego paraliżu?
- Kontrolerzy lotów idą na wojnę. 30% z nich grozi odejściem