Aż 120 tys. prób dezinformacji w polskiej cyberprzestrzeni odnotowano podczas jednej doby w marcu 2022 roku, podaje Polski Instytut Ekonomiczny. Polska jako sąsiad i sojusznik Ukrainy jest szczególnie narażona na ataki ze strony rosyjskich agencji rządowych krzewiących dezinformację.
Od rozpoczęcia inwazji Rosji w Ukrainie dezinformacja eksplodowała w polskiej cyberprzestrzeni. W dniach 1-2 marca 2022 roku odnotowano wzrost o 20 000 tys. prób ataków miesiąc do miesiąca.
Rosyjska dezinformacja korzysta aż z 250 sposobów dotarcia do różnych grup odbiorców, jednak najpowszechniejszym kanałem w Internecie są media społecznościowe, podaje publiczny think tank. O skali prowadzonych działań informuje francuski urząd ds. ochrony cyberbezpieczeństwa Vignum, który 12 lutego 2024 roku zdemaskował sieć 193 koordynowanych z Moskwy portali propagujących dezinformację w Europie Zachodniej, przedstawia PIE.
Cele dezinformacji
Za pomocą dezinformacji Rosja próbuje realizować swoje cele, dotyczące zmiany postrzegania konfliktu w Ukrainie. Jedną z podstawowych narracji Kremla jest przedstawienie siebie w roli ofiary. Rzekomo USA poprzez rozszerzanie wschodniej flanki NATO prowokuje oraz stanowi zagrożenie dla Rosji, dlatego musi ona podjąć działania obronne. Takie postrzeganie konfliktu ma za zadanie odebranie podmiotowości Ukrainie na arenie międzynarodowej i osłabienia jej wsparcia militarnego, politycznego i finansowego z Zachodu.
Kolejny przekaz z Rosji płynie do krajów Globalnego Południa, w którym sprawnie wykorzystuje antyimperialistyczne resentymenty. Natomiast siebie przedstawia jako kraj bez przeszłości kolonialnej. Zachód natomiast Rosja obarcza winą za problemy Globalnego Południa, w tym kryzys żywnościowy. W ten sposób Moskwa realizuje swoje działania, tak aby nie doszło do jednoznacznego potępienia przez społeczność międzynarodową inwazji w Ukrainie. Federacja Rosyjska osiąga swoje cele za pomocą dezinformujących publikacji w sponsorowanych przez siebie afrykańskich mediach czy mediach informacyjnych znanego profilu hiszpańskojęzycznego Russia Today na platformie X.
Bądź na bieżąco z najważniejszymi informacjami subskrybując nasz codzienny newsletter 300Sekund! Obserwuj nas również w Wiadomościach Google.
Działania dezinformacyjne odniosły już skutek. Pięć państw Globalnego Południa odmówiło udziału w głosowaniu Zgromadzenia Ogólnego ONZ potępiającego rosyjską inwazję. Głosy przeciwne wyrażały m.in.: Białoruś, Syria, Korea Północna, Erytrea. Wstrzymały się między innymi: Indie, Chiny, Iran, Armenia, Uganda, Senegal, Kazachstan. Stanowi to o skali oddziaływania międzynarodowego Rosji na kraje biedne i o niestabilnych systemach politycznych.
Kto za to odpowiada
Główny ciężar odpowiedzialności w dziedzinie przeciwdziałania dezinformacji powinny wziąć platformy społecznościowe, które mają największy wpływ na to, co jest udostępniane. Pierwsze próby w tej sprawie podjęła Komisja Europejska, proponując Kodeks postępowania w zakresie dezinformacji, podaje polski think tank.
– W ramach [postępowania] którego m.in. konta rozpowszechniających fake newsy muszą być zdemonetyzowane, polityczne reklamy powinny być jasno oznaczone i zawierać informacje o źródłach finansowania, a badacze dezinformacji muszą uzyskać dostęp do zanonimizowanych i zagregowanych danych platform społecznościowych – przedstawia w raporcie Krystian Łukasik.
Polecamy:
- Bank Pekao podpisał 3,3 tys. ugód w ramach programu „Bezpieczna ugoda 2%”
- Metoda na przyjaciela. Tak cyberprzestępcy próbują wyłudzać pieniądze
- Polacy ruszyli do sklepów, sprzedaż detaliczna rośnie szybciej, niż oczekiwano. Są nowe dane GUS