Polska gospodarka będzie wśród tych, które ucierpią najmniej w 2020 roku. Ale ten obraz odwróci się w 2021. Co więcej, mamy najwyższą inflację w UE – wynika z najnowszej, publikowanej dwa razy do roku, prognozy gospodarczej Komisji Europejskiej.
Jak prognozuje Komisja, polska gospodarka skurczy się w tym roku o 3,6 proc. W całej UE tylko Litwa, Irlandia i Szwecja zanotują mniejszy spadek PKB. W przyszłym roku nasze PKB odbije się i wzrośnie o 3,3 proc. Niestety, będzie to jeden z wolniejszych wzrostów w Unii: w 2021 roku wyprzedzi nas 20 krajów wspólnoty.
Prognozowany średni wzrost PKB w ciągu kolejnych 3 lat pokazuje, że Polska jest wśród liderów wzrostu gospodarczego w Europie, za Litwą i Irlandią.
„Skutki gospodarcze pandemii w UE znacznie się od siebie różniły, to samo dotyczy perspektyw ożywienia gospodarczego. Są one uzależnione od rozprzestrzeniania się wirusa, od poziomu surowości wprowadzonych środków w zakresie zdrowia publicznego, ograniczających jego rozprzestrzenianie się, struktury sektorowej gospodarek krajowych oraz skuteczności krajowych działań politycznych” – napisała Komisja w prognozie.
Polska inflacyjnym liderem
A jak wygląda prognoza inflacji dla 28 krajów? W tym roku Polska będzie mieć najwyższy poziom wzrostu cen, w przyszłym nieznacznie zwolni (4 miejsce w UE), ale w 2022 znowu wrócimy na unijną pozycję lidera.
Średnio w okresie 2020-2020 nasza ceny w Polsce będą rosły o 2,9 proc. rocznie i jedynie Węgry będą miały wyższą inflację.
Niskie bezrobocie
Jeśli chodzi o bezrobocie to prognozy dla Polski są obiecujące: ten rok zakończymy wśród trójki krajów z najniższą liczbą bezrobotnych – tuż za Czechami i Niemcami.
Bezrobocie wzrośnie w przyszłym roku, a w 2022 znajdziemy się na dobrym, piątym miejscu od końca.
Budżet: daleko do maruderów
Jeśli chodzi o saldo budżetu to prognoza przewiduje, że łączny deficyt sektora instytucji rządowych i samorządowych w Polsce wyniesie 8,8 proc. w tym roku, czyli więcej niż prognozowana unijna średnia 7,7 proc.
W kolejnych dwóch latach polska nadal będzie wydawać więcej niż wyniosą wpływy, ale będziemy już poniżej europejskiej średniej. Jeśli chodzi o dobre zarządzanie budżetem państwa to nie znajdziemy się ani wśród prymusów, ani wśród maruderów.
Valdis Dombrovskis, wiceprzewodniczący wykonawczy do spraw gospodarki służącej ludziom, powiedział, że prognoza pojawia się w momencie, w którym druga fala pandemii „sieje niepewność i gasi nasze nadzieje na szybkie odbicie się gospodarki”.
„Przed 2022 r. produkcja gospodarcza UE nie powróci do poziomu sprzed pandemii. Jednak przechodząc przez fazę turbulencji, wykazaliśmy się determinacją i solidarnością. Uzgodniliśmy bezprecedensowe środki stanowiące pomoc dla ludzi i dla przedsiębiorstw. Wspólnie obierzemy właściwą drogę prowadzącą ku odnowie gospodarczej, korzystając z wszystkich narzędzi, jakie są do naszej dyspozycji” – powiedział komisarz.