Coraz więcej konkurencji przychodzi do Polski. Dla polskich firm e-commerce najlepszym sposobem by sobie z tym poradzić byłoby wyjście za granicę. Zacząć można od najbliższych rynków: Czech, Słowacji, Węgier, czy Rumunii – mówił Daniel Blumczyński, członek zarządu PayU w rozmowie z 300Gospodarką podczas Impact’24.
W jakiej kondycji jest aktualnie polski rynek e-commerce? Rośnie z roku na rok, ale tempo jego wzrostu spowalnia.
– Obecnie to tempo jest w okolicach 10-12 proc. Mieliśmy bardzo duży wzrost w czasie pandemii. Rok do roku w pierwszym roku pandemii to było prawie 30 proc. […] Utrzymanie tego tempa wzrostu po pandemii było niemożliwe. Klienci wrócili także do offline’u – tłumaczy Daniel Blumczyński.
Co mogłoby napędzić wzrost w e-commerce?
Zdaniem przedstawiciela PayU rodzimy rynek e-commerce mógłby rosnąć szybciej. Ale żeby to było możliwe, „doświadczenie zakupowe klienta, który jest nabywcą produktów w internecie, musi być coraz lepsze”.
Co to oznacza w praktyce? M.in. sklepy muszą zainwestować w aplikacje mobilne. Poza tym konieczne jest wejście do e-commerce nowych branż. Jak stwierdził Daniel Blumczyński, cała branża B2B jest słabo obecna w internecie. To jednak nie wszystko.
– Tempo wzrostu krajowego e-commercu zakłada się, że będzie dwukrotnie niższe niż cross-borderowego. Coraz więcej konkurencji przychodzi do Polski. Najlepszą drogą do walki z tym, dla naszych lokalnych e-commerców, jest wyjście za granicę, rozpoczęcie od rynków najbliższych: Czechy, Słowacja, Węgry, Rumunia, następnie ekspansja na całą Europę – podkreśla Daniel Blumczyński.
Bądź na bieżąco z najważniejszymi informacjami subskrybując nasz codzienny newsletter 300Sekund! Obserwuj nas również w Wiadomościach Google.
Zastrzega jednak, że trzeba być gotowym na wyzwania związane z cross-borderem, takie jak np. dobór odpowiednich płatności.
– Chcemy płacić tą metodą do której mamy zaufanie, która jest dla nas wygodna. Część rynków woli karty, inna część woli metody lokalne. Jako sklep musimy dostarczyć tę metodę, którą klient chce płacić. Jeśli klient nie może zapłacić swoją ulubioną metodą, wybierze inny sklep. My na tym tracimy – stwierdza przedstawiciel PayU.
Zobaczcie całą rozmowę:
Zobacz także nasze pozostałe rozmowy na Impact’24:
- Pokolenie Z zatrzyma patodeweloperkę? „Mają inne potrzeby” [WIDEO]
- Wobec Rosji musimy być konsekwentni. Rozmowa z dyrektorem Ośrodka Studiów Wschodnich [WIDEO]
- Podatek bankowy do zmiany? Wywiad z przewodniczącym Komisji Nadzoru Finansowego [WIDEO]
- Jak skutecznie bronić się przed dezinformacją? „Trwa wyścig” [WIDEO]