Przyjęcie przez Sejm projektu ustawy o zamrożeniu cen energii dla gospodarstw domowych do września oznacza, że inflacja będzie spadać po osiągnięciu najwyższego poziomu w I kwartale przyszłego roku, ale potem, po III kwartale 2025 r., będzie ponownie przyspieszać, poinformował prezes Narodowego Banku Polskiego i przewodniczący Rady Polityki Pieniężnej Adam Glapiński.
Szef banku centralnego przypomniał, że według listopadowej projekcji NBP – w przewidywaniach dotyczących inflacji w scenariuszu pełnego zamrożenia cen energii – po I kwartale 2025 r. mielibyśmy szczyt inflacji, a następnie już spadek. I wtedy w Radzie byłaby dyskusja nad tym, kiedy można przejść do obniżania stóp procentowych.
– Ale sytuacja się zmieniła. Została przyjęta ustawa w Sejmie, która ani nie mrozi, tak jak to było poprzednio, ani nie odmraża, jak to się wydawało, że to wchodzi w grę, tylko mrozi częściowo [ceny energii – przyp. red.] na część roku. Tego nie przewidywaliśmy. I to zamrożenie częściowe do września jest trudne do interpretacji – powiedział Glapiński podczas konferencji prasowej.
Według obecnych prognoz NBP, najwyższy punkt inflacji nadal przypada na I kwartał 2025 r. i następuje potem jej obniżanie się.
– No ale [to trwa] do końca trzeciego kwartału i mamy gwałtowny wzrost inflacji jeszcze w tym samym 2025 roku. Czyli mamy teraz, patrząc od dzisiaj: wzrost inflacji, górny pułap w pierwszym kwartale przyszłego roku, potem spadek mniej więcej do wyborów prezydenckich i wzrost po trzecim kwartale, przyjmując ten stan wiedzy, który mamy w tej chwili – dodał prezes NBP.
Projekcja inflacyjna NBP zakłada, że inflacja znajdzie się z 50-procentowym prawdopodobieństwem w przedziale 3,6-3,7 proc. w 2024 r. (wobec 3,1-4,3 proc. w projekcji z lipca br.), 4,2-6,6 proc. w 2025 r. (wobec 3,9-6,6 proc.) oraz 1,4-4,1 proc. w 2026 r. (wobec 1,3-4,1 proc.). Prawdopodobieństwo ukształtowania się inflacji poniżej ścieżki centralnej w 2025 r. jest wyższe niż prawdopodobieństwo ukształtowania się inflacji powyżej tej ścieżki.
Polecamy też:
- Listopad z niewielkim spadkiem. W kolejnych miesiącach inflacja zacznie jednak przyspieszać
- Spychanie pacjenta do sektora prywatnego trwa w najlepsze. A tu ceny wzrosły bardziej niż inflacja w sektorze zdrowia
- Inflacja kontratakuje. Bank centralny planuje banknot o nominale 1000 zł
- Inflacja im niestraszna. W tej branży obroty wzrosły nawet u najmniejszych