W pierwszej połowie 2024 roku przebywało w Niemczech ponad 3,48 miliona uchodźców. Jedną trzecią z tych osób stanowili obywatele Ukrainy. Minister Finansów Niemiec Christian Lindner (FDP) zapowiada cięcia w świadczeniach podstawowych dla osób ubiegających się o azyl, aby zniechęcić kolejną grupę imigrantów.
Według danych z Centralnego Rejestru Cudzoziemców w Niemczech (Ausländerzentralregister; AZR) w pierwszym półroczu bieżącego roku przebywało ponad 3,48 miliona uchodźców. Jest to więcej o ponad 60 tys. w porównaniu z 2023 rokiem.
Jest to też rekordowa liczba uchodźców, bowiem od 1950 roku w Niemczech nie przebywało więcej ludności napływowej niż w pierwszej połowie 2024 roku. Dane o liczbie uchodźców opublikował tygodnik Die Zeit na podstawie odpowiedzi na interpelację poselską złożoną przez niemiecką Lewicę (Die Linke).
W obliczeniach brani są pod uwagę wszyscy, którzy z powodów humanitarnych szukają schronienia w Niemczech, bez względu na status pobytu. Około 33 proc. z wszystkich zarejestrowanych 3,48 miliona uchodźców stanowią Ukraińcy. W porównaniu z 2023 rokiem, ich liczba wzrosła o ok. 45 tys. osób, osiągając łącznie 1,18 miliona.
Lewica odnosi się do danych
Ze względu na deportacje i dobrowolne wyjazdy liczba osób zobowiązanych do opuszczenia Niemiec systematycznie spada. W połowie 2024 roku 226 882 osób musiało opuścić Niemcy, co oznacza spadek o 15 760 osób w porównaniu z ubiegłym rokiem. Natomiast 4 na 5 osób zobowiązanych do opuszczenia kraju (80,5 proc.) nie może zostać deportowane ze względu na sytuację w kraju pochodzenia.
Do tych wyników odniosła się Clara Büngner, rzeczniczka ds. polityki uchodźczej partii Die Linke w Bundestagu, w kontekście głośnej w Niemczech debaty na temat powiązania wzrostu przestępczości z imigrantami mieszkającymi w Niemczech. Rzeczniczka Lewicy kwestionuje tę zależność.
– W Niemczech żyje teraz prawie 3,5 miliona uchodźców, z których wielu mieszka tutaj od dziesięcioleci, co stanowi zaledwie cztery procent populacji. Jednak politycy z koalicji rządowej, CDU i AfD próbują przekonać ludzi, że ta mała mniejszość odpowiada za wszystkie ich problemy. To niebezpieczny nonsens, który tylko wzmacnia skrajnie prawicowe ugrupowania – powiedziała Bünger, cytowana w Die Zeit.
Nadchodzi obniżka świadczeń
Minister Finansów Niemiec Christian Lindner ogłosił cięcia w podstawowych świadczeniach dla osób ubiegających się o azyl. To wsparcie „zostanie obniżone o 13 do 19 euro miesięcznie” brzmiała część z wypowiedzi ministra dla gazety Rheinischen Post. Uzasadniając redukcję powołuje się on na stabilność inflacji, a nawet jej spadek w kolejnym roku. Cięcie ma też według niego jeden podstawowy cel „zmniejszenie przyciągania jak magnes, do niemieckiego państwa socjalnego”.
Obecna kwota dla ubiegających się o azyl w Niemczech wynosi maksymalnie 460 euro miesięcznie. Jednak w przypadku osób przebywających w ośrodkach pierwszego kontaktu ta kwota jest redukowana o koszty związane z noclegiem, wyżywieniem i odzieżą. Zgodnie z ustawą o ubiegających się o azyl, otrzymują oni jeszcze 164 euro miesięcznie na inne osobiste wydatki, takie jak transport, rozrywka i koszty telefonu komórkowego.
Polecamy:
- Niemcy odsyłają coraz więcej imigrantów. Granica z Polską i z Czechami w centrum uwagi
- Niemcy robią co mogą, by zapełnić luki na rynku pracy. Ruszyły specjalne kursy dla imigrantów
- Ataki na uchodźców w Niemczech w tle wyborczej kampanii. Jest ich mniej, ale nadal dużo
- Uchodźcy z Ukrainy nie zaadaptowali się na emigracji. Tylko rodzice małych dzieci nie chcą wracać do domu
Jak widać nie tylko Polacy przyjęli dużą liczbę Ukraińców. PiS pewnie o tym nie wspomni. Woli szczuć Polaków przeciw Niemcom jak i przeciw Polakom przede wszystkimi. Teraz biją polityczną pianę na powidzi, zamiast uderzyć się w pierś i przyznać do 8 lat zaniedbań.
Uchodźców wojennych – Ukraińców, którzy jak wiemy pracy się nie boją Niemcy nie chcą, w przeciwieństwie do przyjmowanych wcześniej hurtem ekonomicznych leni. Dziwne podejście.
Ponieważ Ukraińcy nie są przydatni w realizacji planu Kalergi.