Konflikt izraelsko-palestyńskiego wpłynie na ceny surowców energetycznych, ale nie będzie to duży wpływ. W podstawowym scenariuszu ceny ropy wzrosną jedynie do 95 dolarów za baryłkę a ceny gazu spadną wobec aktualnych notowań, uważają analitycy Goldman Sachs. Chyba, że zmaterializuje się ryzyko ograniczenia dostaw, co może bardziej podbić ceny.
Konflikt na Bliskim Wschodzie nie wpłynął dotychczas na podaż ropy naftowej, twierdzi Goldman Sachs. Wolumen dostępnego na rynku gazu ziemnego LNG spadł o nieco ponad 1 proc. z powodu niedostępności złoża Tamar w Izraelu. Rynek gazu ma ograniczoną elastyczność po odcięciu rosyjskich dostaw.
– Pomaga to wyjaśnić, dlaczego europejskie ceny gazu ziemnego wzrosły o 32 proc. netto od czasu ataków w Izraelu, znacznie więcej niż ceny ropy Brent (4 proc.) i złota (8 proc.) – tłumaczą analitycy.
Czytaj też: Paliwo podrożeje na Wszystkich Świętych. Zapłacimy już 6,50 zł za litr
Goldman Sachs przeanalizował potencjalne scenariusze. Pierwszy, bazowy zakłada, że nie wystąpią większe zakłócenia w dostawach surowców energetycznych. Według niego w I kwartale 2024 ropa Brent będzie tylko nieco droższa od obecnych wycen. Prognozowana cena to 95 dolarów za baryłkę.
Z kolei gaz ziemny w holenderskim hubie TTF może kosztować 46 euro za megawatogodzinę. Byłaby to wycenia niższa od obecnych kontraktów.
Ryzyko zakłóceń w dostawach
Alternatywą jest scenariusz, w którym zwiększona zachodnia kontrola eksportu ropy naftowej z Iranu zmniejsza podaż surowca w 2024 r. Scenariusz zakłada również zamknięcie izraelskich złóż gazu Lewiatan i Tamar.
– Nasze ramy cenowe ropy naftowej oparte na zapasach sugerują, że ten scenariusz spadku podaży podniósłby prognozę ceny ropy Brent o 5 dolarów za baryłkę w pierwszym kwartale 2024 r. do 100 dolarów za baryłkę, co odpowiada wzrostowi o 5 proc. w stosunku do naszego scenariusza bazowego, oraz o 10 dolarów za baryłkę (10 proc.) do grudnia 2024 roku – czytamy dalej.
Interesuje cię energetyka i ochrona klimatu? Zapisz się na 300Klimat, nasz cotygodniowy newsletter
W tym scenariuszu ceny gazu na giełdzie TTF, która jest punktem odniesienia dla europejskiego rynku gazu, w I kw. 2024 r. mogą być nawet o 120 proc. wyższe od prognozy bazowej i osiągnąć 102 euro/MWh.
– Rozważamy również scenariusz „poważnego spadku podaży” z przerwaniem handlu przez cieśninę Ormuz, przez którą obecnie przepływa 17 proc. światowej produkcji ropy naftowej (nieco ponad 17 mln ton dziennie) i 19 proc. światowych dostaw LNG (prawie 80 mln ton dziennie). Uważamy ten scenariusz za znacznie mniej prawdopodobny, ale inwestorzy i decydenci wyraźnie koncentrują się na tym ryzyku – wskazano w raporcie.
W tym wariancie ceny gazu mogłyby wzrosnąć do 120-200 euro za megawatogodzinę w drugim kwartale 2024 roku. Natomiast ceny ropy Brent mogłyby być o ok. 20 proc. od tych ze scenariusza bazowego.
Polecamy także:
- Ropa drożeje po ataku Hamasu na Izrael. Ekspert: widmo 100 dolarów za baryłkę powróciło
- UE nie kupuje już wcale węgla z Rosji. A import innych surowców wyraźnie spadł
- Nowa inwestycja PERN warta kilkaset milionów złotych. Spółka ma nowe zbiorniki na paliwa