Mimo sankcji nałożonych na Rosję krachu rubla dotąd nie było. To efekt tego, że rząd na Kremlu wykorzystał dobre wyniki w handlu zagranicznym z początku roku, szybko wprowadził rygorystyczną kontrolę kapitału zaraz po dokonaniu inwazji na Ukrainę i zmusił rządy niektórych państw, by rozliczały się w rublach za kupowany rosyjski gaz. Ale wiele wskazuje na to, że po silnym umocnieniu rubla teraz następuje punkt zwrotny w jego notowaniach, oceniają analitycy Allianz Trade.
Allianz Trade to największa firma zajmująca się ubezpieczaniem należności handlowych (w tym w eksporcie i imporcie) w Europie. W najnowszym raporcie jej analitycy wzięli na warsztat rosyjskiego rubla, którego kurs w ostatnich tygodniach bił wieloletnie rekordy, mimo całej serii sankcji wymierzonych w Rosję przez Zachód.
Dla przypomnienia, już w pierwszych dniach rosyjskiej agresji na Ukrainę kraje Zachodu zamroziły aktywa rządu Rosji i rosyjskiego banku centralnego, przetrzymywane za granicą. Ograniczono możliwość rozliczania się rosyjskich podmiotów w dolarach, co miało utrudnić spłacanie im ich zagranicznych zobowiązań. Poza tym odcięto część rosyjskich banków od międzynarodowego systemu informacji o transakcjach SWIFT.
Mimo to, po początkowym załamaniu kursu rubla do ponad 120 rubli za dolara, rosyjska waluta zaczęła odrabiać straty, by wejść w ostatnich dniach maja na poziomy nienotowane od czterech lat. Obecnie za dolara trzeba płacić nieco ponad 61 rubli.
Pomogła „militaryzacja” finansów
Eksperci Allianz Trade wymieniają kilka głównych przyczyn, przez które rubel oparł się zachodnim sankcjom. Po pierwsze, w pierwszym kwartale 2022 roku nadwyżka bilansu obrotów bieżących osiągnęła rekordowy poziom 58 mld dolarów, a może wzrosnąć nawet do 250 mld dolarów. To oznacza, że gospodarka rosyjska nie została odcięta od pieniędzy z Zachodu i miała zapewniony stały napływ kapitału. I będzie go miała nadal, jeśli nie zostanie wprowadzone pełne embargo na eksport surowców energetycznych z Rosji.
Po drugie, rosyjski rząd „zmilitaryzował” finanse – w tym sensie, że wprowadził szereg radykalnych administracyjnych posunięć, które z jednej strony miały zapobiec ucieczce Rosjan od rubla do walut obcych, a z drugiej zapewnić popyt na rubla na zagranicznych rynkach.
– Władze Rosji podjęły również w porę środki zaradcze w celu zorganizowania „interwencji walutowej przez delegację”, obejmujące rygorystyczną kontrolę kapitału, tymczasowe ustalenie kursu rubla wobec złota i żądanie od importerów energii, aby dokonywali płatności w rublach, wraz z gwałtowną podwyżką stóp procentowych w celu ustabilizowania rubla po jego gwałtownym spadku – wymieniają autorzy raportu.
Szczególnie wymuszenie płatności w rublach za gaz mogło spowodować jego umocnienie. A nawet nie tyle same płatności, co informacja, że część krajów na nie przystała, a Komisja Europejska patrzy na to przez palce. Specjalnie w tym celu opracowano schemat płatności, który teoretycznie nie narusza sankcji. W zapłacie pośredniczy rosyjski Gazprombank (który z kolei przekazuje ruble Gazpromowi). Na specjalny rachunek kupujący gaz wpłaca należność w euro, które jest przeliczana na ruble – i to ruble trafiają na konto Gazpromu.
Nie wszyscy jednak zdecydowali się iść na rękę Rosjanom i tym, którzy nie skorzystają z tego schematu, wstrzymano dostawy gazu. W pierwszej kolejności odcięto Polskę i Bułgarię, potem Finlandię, a ostatnio Holandię.
Czy rubel osłabnie?
Zdaniem analityków Allianz Trade gwałtowny wzrost wartości rubla, jaki nastąpił w ostatnich tygodniach, mógł jednak osiągnąć już punkt zwrotny i może w końcu wywołać odwrotny skutek.
– Ponieważ obroty rublami prowadzone są na bardzo słabym rynku (i to głównie na rynku krajowym, biorąc pod uwagę dramatyczny spadek popytu poza Rosją spowodowany sankcjami), jego niedawna aprecjacja świadczy o trudnościach w gospodarce krajowej, która w tym roku prawdopodobnie wpadnie w poważną recesję, co będzie mieć realne konsekwencje – piszą autorzy opracowania. I dodają:
– Ponieważ większość eksportu energii jest denominowana w walucie obcej, silniejszy rubel szkodzi równowadze budżetowej państwa, obniżając wartość lokalnej waluty, na którą dodatkowo może wpłynąć możliwość nałożenia przez UE ceł na eksport rosyjskiej energii podczas stopniowego odchodzenia od importu ropy.
Według Allianz Trade, dziś rubel jest dość wysoko wyceniany ale nadal „ma papiery” na to, żeby pozostać mocnym. Zyski z wymiany handlowej, które wciąż notuje Rosja dzięki wysokim cenom ropy i gazu na świecie oraz związana z tym duża nadwyżka bilansu obrotów bieżących powoduje, że pozycja rosyjskiej waluty wydaje się być zabezpieczona. Nawet na tak niepłynnym i ograniczonym sankcjami rynku, jak obecnie.
– W przeciwieństwie do poprzednich kryzysów walutowych, Rosja była w stanie zgromadzić rezerwy dzięki ograniczonemu, ale ciągłemu handlowi energią w połączeniu ze ścisłą kontrolą kapitału, podczas gdy surowe sankcje doprowadziły do nieuniknionego zmniejszenia importu (w ten sposób również do ujarzmienia importowanej inflacji) – zwracają uwagę analitycy Allianz Trade.
Dodatkowo nawet odcięcie się od rosyjskiej ropy przez Unię Europejską – co jest elementem szóstego pakietu sankcji UE – nie oznacza utraty wszystkich rynków zbytu. Kreml z powodzeniem sprzedaje ropę do Indii i Chin, które korzystają z dużych obniżek cen. Według informacji z maja tak dużego transportu rosyjskiej ropy tankowcami, jak obecnie, jeszcze nie było.
Polecamy również:
- Ogromne ilości ropy z Rosji płyną do Azji. Chiny i Indie korzystają z niskich cen oferowanych przez Kreml
- Embargo UE na ropę z Rosji uzgodnione. Jest szósty pakiet unijnych sankcji dla Kremla
- Sankcje na Rosję nie działają? Kurs rubla do dolara jest najwyższy od czterech lat
- Gazprom odcina gaz Holandii, bo nie chciała płacić w rublach. Kolejny europejski kraj pozbawiony dostaw z Rosji
- Rosja w końcu na skraju bankructwa? Decyzja amerykańskiego rządu może do tego doprowadzić