Sprzedaż detaliczna wzrosła w sierpniu nominalnie o 10,7 proc. w stosunku do sierpnia zeszłego roku – podał Główny Urząd Statystyczny.
Dynamika sprzedaży detalicznej była się zbliżona do średnich oczekiwań rynkowych na poziomie 10,5 proc. W lipcu z kolei sprzedaż wzrosła o 8,9 proc. w ujęciu rocznym.
Według Moniki Kurtek, głównej ekonomistki Banku Pocztowego, dynamika sprzedaży detalicznej w sierpniu powróciła na wyższe poziomy.
„Patrząc na poszczególne kategorie sprzedaży, wyróżniane przez GUS, widać bardzo wysoki wzrost rok do roku w przypadku odzieży i obuwia, prasy i książek oraz w kategorii „pozostałe”, co ewidentnie ma związek z przygotowaniami do rozpoczęcia roku szkolnego. Nie można jednocześnie nie zauważyć, że wysokie wzrosty nominalne sprzedaży detalicznej niekoniecznie przekładały się w sierpniu na wzrosty w ujęciu realnym (dotyczyło to w szczególności paliw oraz żywność), co oznacza, że wzrost cen w tych kategoriach był dla gospodarstw domowych wyjątkowo dotkliwy” – zauważyła ekonomistka.
W ujęciu realnym (czyli z uwzględnieniem inflacji) sprzedaż detaliczna wzrosła w sierpniu o 5,4 proc. rok do roku wobec wzrostu o 3,9 proc. w lipcu i średnich oczekiwań rynkowych na poziomie 5,5 proc.
Jak dodała Kurtek, opublikowane dane sierpniowe potwierdzają, że mamy do czynienia w polskiej gospodarce z wciąż wysokim popytem konsumpcyjnym.
„Jest on już oczywiście niższy w porównaniu do tego, jaki obserwowano tuż po otwarciu gospodarki po III fali pandemii, ale najprawdopodobniej jest to w trzecim kwartale br. wciąż główna siła napędowa gospodarki. Ponieważ jednak słabną nastroje konsumenckie, na co wpływ ma m.in. przyspieszająca inflacja, rośnie prawdopodobieństwo, że ten główny silnik będzie pracował coraz wolniej w kolejnych miesiącach” – wskazuje ekonomistka.
Co mogłoby sprawić, żeby wskaźnik inflacji rósł wolniej? Musielibyśmy zmienić strukturę wzrostu – czyli sprawić, żeby nie opierał się głównie na konsumpcji.
Ekonomiści ING wskazują, że to właśnie inwestycje prywatne powinny wzrosnąć w Polsce, aby nasz wzrost gospodarczy był lepszej jakości i inflacja nie rosła zbyt szybko. Więcej o tym, jak to zrobić oraz dlaczego będzie to trudne pisaliśmy w naszej analizie.