Gdyby Polska była blokiem o 100 mieszkaniach, to lokatorzy pięciu z nich nie mogliby pozwolić sobie na zakup mięsa, ryb i owoców. Ośmiu mieszkańców nie byłoby stać na wykupienie leków na receptę, a kolejne cztery lokale zajmowaliby ludzie, dla których za dużym kosztem jest bilet jednorazowy komunikacji publicznej. Tak można by obrazowo przedstawić niektóre wnioski z najnowszego Raportu o biedzie Szlachetnej Paczki.
Stowarzyszenie Wiosna, które jest organizatorem Szlachetnej Paczki, co roku publikuje raport pokazujący na co stać – czy też bardziej na co nie stać – Polaków. Z tegorocznego opracowania wynika, że w ubóstwie żyje 1,8 mln osób. Tym samym liczba osób ubogich wzrosła o 40 tys.
Co to znaczy, że ktoś jest skrajnie biedny? Osoby doświadczające ubóstwa muszą przeżyć za 753,92 zł miesięcznie (gospodarstwa jednoosobowe) i 670,15 zł miesięcznie na członka rodziny w gospodarstwie wieloosobowym. Dzienny budżet w takich domach to niewiele ponad 20 zł.
Gdyby Polska była blokiem o stu mieszkaniach…
Jeżeli założymy – dla pokazania skali problemu – że Polska jest blokiem o 100 mieszkaniach, okaże się, że na mięso, ryby i owoce nie może pozwolić sobie pięciu sąsiadów. Soki owocowe pozostają poza zasięgiem sześciu sąsiadów. Co dziesiątego mieszkańca nie stać nawet na tak drobną przyjemność, jak wyjście na lody, o zakupie książki nie wspominając (na tę nie stać co dziesiątego sąsiada).
Ośmiu sąsiadów nie stać na wykupienie leków na receptę, siedemnastu natomiast z powodów finansowych nie zrealizuje zlecenia na okulary korekcyjne. A jeżeli konsultacja z lekarzem wymaga dojazdu do przychodni, nie skorzysta z niej czterech sąsiadów, bo bilet jednorazowy to dla nich za duży koszt.
A co z wydatkami mieszkaniowymi? Siedmiu sąsiadów nie ma pieniędzy na bieżące opłaty za media, ośmiu nie radzi sobie z regulowaniem czynszu. Gorzej, kiedy zepsuje się pralka albo lodówka. Nowego sprzętu nie kupi odpowiednio szesnastu oraz siedemnastu sąsiadów.
Ubóstwo paraliżuje
Czy w związku z tym doświadczanie ubóstwa uczy zaradności, wytrzymałości, sprytu i innych cech pozwalających przetrwać? Nie, ubóstwo może za to powodować trwałe zmiany w myśleniu i postrzeganiu. A te trudno jest naprawić zwykłą siłą woli.
– Brak zasobów finansowych może doprowadzić do uszkodzenia funkcji poznawczych mózgu. Nie jesteśmy w stanie skupić się na innych elementach życia, które wymagają naszej uwagi – mówi dr Jiaying Zhao z amerykańskiego Uniwersytetu Princeton, cytowana w Raporcie o Biedzie autorstwa Stowarzyszenia „Wiosna”.
Osoby z niewielkimi środkami do życia wykazują spadek siły mózgu podobny do utraty całej nocy snu. Ma to ogromny wpływ na podejmowanie przyszłych decyzji ekonomicznych. Biedni rzadziej oszczędzają i planują.
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj 300Sekund, nasz codzienny newsletter! Obserwuj nas też w Wiadomościach Google.
Społecznicy podkreślają jednocześnie, że niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że ubóstwo paraliżuje. Nie zastanawiamy się, dlaczego ktoś nie jest w stanie poradzić sobie z trudną sytuacją.
– System, w którym funkcjonujemy, uczy nas zamykania oczu na niesprawiedliwość, zwłaszcza jeśli jej kosztem się bogacimy. Nie dostrzegamy uprzywilejowanej pozycji, z jakiej startujemy, i przypisujemy życiowe sukcesy jedynie sobie. Równocześnie osoby przegrane są przez ten sam system społeczny uczone, że to one ponoszą wyłączną odpowiedzialność za życiowe niepowodzenia – podsumowują autorzy raportu.
(Od Redakcji 300Gospodarki: pomóc Stowarzyszeniu „Wiosna” możecie pod tym linkiem).
To też może Cię zainteresować:
- Ubóstwo energetyczne zwiększyło się w Europie. Wszystko przez kryzys
- Ubóstwo energetyczne to „znaczny problem” Warszawy. Zagrożona nawet jedna piąta mieszkań
- Ubóstwo w dzieciństwie kładzie się cieniem na całe życie. Niezdrowa impulsywność nabyta
- Ubóstwo w Polsce znów wzrośnie. „Niestety ten trend w kolejnym roku raczej się wzmocni” [WYWIAD]