Polskie Elektrownie Jądrowe mają wszystkie zgody potrzebne do rozpoczęcia prac terenowych przy budowie elektrowni jądrowej na Pomorzu. Spółka zapewnia, że realizuje projekt zgodnie z harmonogramem i prąd z elektrowni popłynie w 2033 roku.
Członkowie zarządu odnieśli się do medialnych doniesień, że projekt ma być już opóźniony o dwa lata.
Prąd z atomu ma popłynąć w 2033 roku
– Zaprzeczamy pojawiającym się sugestiom, że projekt budowy pierwszej elektrowni miałby być opóźniony. Spółka działa zgodnie z założonym harmonogramem i obecnie posiada komplet zgód administracyjnych, które pozwalają przystąpić do pierwszych prac terenowych na Pomorzu – mówi wiceprezes Łukasz Młynarkiewicz.
Czytaj też: Elektrownia jądrowa w innej lokalizacji? To cofnięcie projektu budowy o kilka lat
Dodaje, że decyzje dotyczące lokalizacji inwestycji, które spółka otrzymała od wojewody mają rygor natychmiastowej wykonalności. Natomiast jeśli chodzi o decyzję środowiskową to będzie ona ostateczna po rozpatrzeniu wszystkich wniosków o ponowne rozpatrzenie sprawy, które wpłynęły do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.
– Tu należy podkreślić, że złożone wnioski nie wpływają w żaden sposób na wstrzymanie prac przygotowawczych, które obecnie prowadzimy w lokalizacji – zaznacza wiceprezes.
– Harmonogram inwestycji jest dotrzymywany. Planujemy, że pierwszy prąd popłynie z elektrowni w 2033 roku. Obecnie wspólnie ze spółkami Westinghouse i Bechtel jesteśmy w procesie projektowania obiektu na Pomorzu – dodaje prezes PEJ Mateusz Berger.
Kto zainwestuje w budowę?
Partnerem technologicznym projektu jest amerykańska firma Westinghouse. Działa ona w konsorcjum z firmą Bechtel. Grzegorz Onichimowski, ekspert Instytutu Obywatelskiego i doradca Platformy Obywatelskiej wyraził niedawno oczekiwanie, by amerykańscy partnerzy objęli co najmniej 30 proc. udziału w projekcie. Obie firmy deklarują jednak, że nie planują tego robić.
Interesuje cię energetyka i ochrona klimatu? Zapisz się na 300Klimat, nasz cotygodniowy newsletter
– Objęcie udziałów w projekcie nie jest zgodne z profilem działania Westinghouse. Współpracujemy z PEJ nad modelem finansowym. Ale nie jesteśmy firmą, która zarabia na eksploatacji elektrowni – mówi prezes Westinghouse Polska Mirosław Kowalik.
– Jako firma budowlana nie jesteśmy naturalnym partnerem do inwestowania w kapitał realizowanych przedsięwzięć – dodaje szef polskiego oddziału Bechtela Leszek Hołda.
Polecamy także:
- Budowa małych reaktorów jądrowych coraz bliżej. MAP ma wydać ważny dokument
- Co dalej z elektrownią atomową? Poseł Lewicy o lokalizacji: nie jesteśmy do niczego zobligowani
- Jest decyzja środowiskowa dla elektrowni jądrowej na Pomorzu. „Milowy krok” dla budowy
- Polacy nie chcą płacić więcej za prąd. Nawet jeśli jest on z czystych źródeł