Tauron Wytwarzanie ma nadzieję, że dojdzie do porozumienia z Rafako w sporze dotyczącym bloku 910 MW w Jaworznie – poinformował podczas piątkowej konferencji prasowej prezes spółki energetycznej Trajan Szuladziński.
– Cały czas mam nadzieję, że my dojdziemy do porozumienia z Rafako. (…) Spółka jest przygotowana również na wariant negatywny, to znaczy gdybyśmy musieli dalej prowadzić pracę związane z pełnym oddaniem bloku bez tego wykonawcy. Ale naszym zamiarem (…) jest to, abyśmy dokończyli kontrakt z Rafako – powiedział prezes firmy Tauron Wytwarzanie.
Podkreślił, że cały czas ma nadzieję, że rozmowy z Rafako „przyniosą konkretny efekt”. – Jeżeli druga strona podejdzie do nich konstruktywnie, to jestem przekonany, że tak będzie – stwierdził Szuladziński.
– Mam nadzieję, że będziemy faktycznie rozmawiali o bloku, o tym co trzeba z nim zrobić, a nie przerzucali się tego typu argumentacją – dodał.
To nie węgiel jest problemem
Prezes Szuladziński ocenił, że to niestety „pewne wady konstrukcyjne, niedostrojenie tego bloku, nieusunięcie wad” jest generalnym problemem, a nie węgiel, jaki w tym bloku się spala.
– Jeżeli nasz partner nie poradzi sobie z sytuacją biznesową, my jesteśmy bardzo głęboko zainteresowani współpracą, nie tylko z firmami podwykonawczymi – bo z nimi współpracujemy, ale również z pracownikami tejże spółki. Mam nadzieję jednak, że zarząd naszego partnera jest w stanie tę sytuację wyprowadzić – powiedział szef Tauronu Wytwarzanie.
Dodał, że we wtorek rozpoczną się mediacje pomiędzy spółkami.
Spór wokół bloku w Jaworznie
W sporze pomiędzy tymi firmami chodzi o blok węglowy w elektrowni Jaworzno III. To nowy blok na węgiel kamienny o mocy 910 MW. Pierwotna wartość kontraktu podpisanego na jego budowę w 2014 roku wynosiła 4,4 mld zł. Tauron zawarł na jego budowę umowę z konsorcjum Rafako-Mostostal Warszawa.
Po aneksach wartość kontraktu wzrosła do 4,7 mld zł netto. Blok miał być gotowy w marcu 2019 r., został przekazany do eksploatacji w listopadzie 2020 r.
Od wielu miesięcy Tauron zarzuca Rafako szereg błędów związanych z budową bloku, a sam blok musiał być awaryjnie wyłączany. Rafako nie przyjmuje zarzutów firmy, a jako główną przyczynę awarii wskazuje m. in. dostarczanie złej jakość węgla do Jaworzna przez grupę Tauron.
W środę 11 stycznia Tauron wezwał Rafako do zapłaty kar umownych i odszkodowania w związku z wadami bloku 910 MW w Jaworznie na łączną kwotę ponad 1,312 mld zł. Tauron podał wówczas, że roszczenia wynikają miedzy innymi z błędów projektowych i realizacyjnych. Także z konieczności zwrotu kosztów wykonawstwa zastępczego.
Dwa dni później Rafako ogłosiło, że planuje złożyć wniosek o upadłość. Prezes tej spółki wskazał wówczas, że nie ma szans na zawarcie ugody w sprawie bloku, bo Rafako nie posiada majątku w wysokości pozwalającej na zapłatę kar, których zażądał Tauron.
Czytaj również:
- Rafako zbankrutuje? Po miliardowych żądaniach Tauronu „zaistniał stan niewypłacalności”
- A jeśli Rafako naprawdę zbankrutuje? Ekspertka: rynek remontów w energetyce i tak będzie się kurczył