Większość producentów samochodów ma już gotową strategię, dotyczącą terminu wycofania pojazdów spalinowych z taśm produkcyjnych. Zgodnie z rozporządzeniem unijnym, od 2035 roku żadne nowe auto nie może emitować CO2.
Unia Europejska postawiła wymogi, do których muszą zastosować się nie tylko użytkownicy dróg, ale przede wszystkim – producenci aut. Chodzi o zakaz produkcji aut spalinowych po 2035 roku na terenie UE. Według dokumentu wspólnotowego, od tego roku z taśmy produkcyjnej będą mogły zjeżdżać tylko samochody spalinowe, które będą stosowały paliwa syntetyczne, zeroemisyjne.
Czytaj także: Polacy lubią tanie samochody spalinowe. Elektryczne auto sprzedać najtrudniej
Niektóre marki szybciej dostosowują się do wymogów, które stawia przed nimi Wspólnota. Szwedzki koncern samochodowy Volvo zakończył erę diesla. W lutym tego roku z linii produkcyjnej zjechały ostatnie modele V60 i XC90 z silnikiem wysokoprężnym. Wraz z tym, zakończył się pewien etap w 97-letniej historii Volvo.
Problem polega na tym, że paliwa „e-fuels” nie są obecnie dostępne w celach komercyjnych. Data ich zastosowania na szeroką skalę również nie jest znana, ponieważ są w fazie badań. Dlatego też producenci znanych marek samochodowych przygotowują się do przejścia na produkcję samochodów elektrycznych.
Ci producenci już wszystko zaplanowali
Niemiecki magazyn t3n wylicza, które marki przygotowały się na zakończenie produkcji aut spalinowych.
DS Automobiles, francuski producent samochodów, w 2024 roku kończy z produkcją silników spalinowych w całej Europie. Także Lancia w tym roku zacznie mozolny proces przechodzenia na produkcję samochodów elektrycznych w Europie.
Samochody premium marki Lexus, należące do japońskiego koncernu motoryzacyjnego Toyota Motor Corporation, przestawią się od 2025 roku na produkcję pojazdów elektrycznych – nie tylko w Europie, ale także w Chinach i Ameryce Północnej. Podobnie postąpi brytyjski producent samochodów osobowych i sportowych – Jaguar, który zacznie rewolucję silnikową od rynków europejskich.
Za dwa lata do czołówki europejskich producentów e-samochodów wejdzie niemieckie Audi. W tym samym roku, amerykański Ford Motor Company, przejdzie na produkcję pojazdów hybrydowych, a od 2030 roku będą powstawały tylko samochody elektryczne.
W 2027 roku włoski producent samochodów sportowych i luksusowych, Alfa Romeo, postawi na samochody napędzane energią elektryczną w swoich bazach produkcyjnych w Europie, Stanach Zjednoczonych oraz w Chinach. Z doniesień prasowych z kolei wynika, że marka Fiat planuje wycofywanie się z produkcji aut spalinowych w latach 2027-2030.
Citroën, wchodzący w skład międzynarodowego koncernu Stellantis oraz niemiecki Opel będą produkować od 2028 roku wyłącznie pojazdy elektryczne.
W 2030 roku, z japońskiej taśmy produkcyjnej powinno wyjść 30 nowych modeli e-samochodów marki Honda. Jednak marka zastrzegła, że wycofanie z produkcji aut spalinowych nie nastąpi wcześniej niż w 2040 roku.
Większość producentów postanowiło w 2030 roku definitywnie skończyć z produkcją samochodów spalinowych. Do tej listy należą: niemiecki Mercedes, brytyjski Mini, francuski Peugeot, japoński Nissan czy brytyjski Rolls-Royce.
Z kolei Volkswagen do 2033 roku przystąpi do produkcji aut zeroemisyjnych. Gotowość do produkcji europejskich pojazdów elektrycznych do końca 2035 roku ogłosiły: Dacia, GM, Hyundai, Kia oraz Skoda.
Brak jednoznacznych deklaracji
Jednak nie wszyscy producenci mają już przygotowaną strategię odejścia od produkcji silnika spalinowego. Niemieckie BMW nie podaje konkretnej daty. Z przewidywań bawarskiego koncernu wynika, że do 2030 roku na europejskich drogach ponad połowa pojazdów ich produkcji będą stanowić auta elektryczne.
Renault postanowił z kolei, że do 2030 roku w Europie aż 90 proc. pojazdów ich produkcji to samochody elektryczne. W przypadku marki Porsche ma to być 80 proc. O całkowitym odejściu samochodów spalinowych marek Renault czy Porsche nie ma jeszcze dokładnych informacji.
Pozostają takie marki jak Lamborghini, Mazda, Mitsubishi czy Toyota nie złożyły jak dotąd takiej deklaracji.
Co dalej z samochodami spalinowymi
Zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego od 2035 roku nie będzie można zarejestrować samochodu spalinowego na terytorium państw Wspólnoty. Ten dokument nie zakazuje jednak poruszania się po drogach „tradycyjnymi” pojazdami. W praktyce chodzi o to, że po 2035 roku nie będzie możliwe zakupienie fabrycznie nowego auta benzynowego lub diesla i zarejestrowanie go na terenie UE. Po 2035 roku nadal dostępne będą samochody spalinowe zasilanie paliwem syntetycznym – zeroemisyjnym.
Właściciele pojazdów spalinowych nie będą mieli obowiązku porzucania go na rzecz auta elektrycznego. Wszystkie pojazdy, które będą w użytkowaniu po 2035 roku, będą mogły zostać do końca wyeksploatowane. Celem jest osiągnięcie neutralności do 2050 roku, co stanie się udziałem UE, nawet jeśli tradycyjne pojazdy byłyby użytkowane 15 lat, od daty wejścia nowego prawodawstwa. Jeśli ceny za paliwo wysokoemisyjne będą w dalszej perspektywie rosły, to korzystanie z tradycyjnych pojazdów będzie coraz droższe, jak i ich konserwacja oraz ubezpieczenie czy ich kupno.
Polecamy:
- Spadek wskaźnika PMI polskiego sektora przemysłowego. Jest nadzieja, że popyt ruszy
- Niemcy otworzą potężne centrum logistyczne w Polsce. To tysiące nowych miejsc pracy
- OECD: gospodarka Polski przyspieszy. Ale polityka pieniężna musi pozostać restrykcyjna
Poje….bom w Unii Europejskiej juz całkiem mozg zabrano, bo wszędzie elekrytyki, bo spalinowe BE, bo dwutlenek węgla i inne, ale żaden nie powie, ile energii sie zużywa, a tym samym produkuje CO2 podczas jego produkcji. No ale to ch….j bo nie dymi się na ulicy. Szkoda mówić, dobrze, że są wybory do tej UE, to się zmieni obecnych ekoterrorystów
Zdaje sie ze Mini i Rolls Royce nie sa juz brytyjskimi markami, wykupili je Niemcy, dokladnie BMW. Wywodza sie z Wielkiej Brytanii ale sa juz w 100% niemieckie. Podobnie Skoda jest w 100% niemiecka, z Czechami laczy je tylko fabryka. Kiedys byla to czeska marka ale tu znow rzadza w 100% udzialy Niemcow a auto jest zbudowane z tych samych elementow co VW, Seat, to tylko inny znaczek, blacha, marketing.
Co za bzdura…idiotyzm do potęgi !
Tej UE to już się porąbało w deklach równo…zero emisyjność ? Ciekawe jaki ślad węglowy zostawia wyprodukowanie takiego elektryka…a tym samym pozyskiwanie pierwiastków ziem rzadkich do ich produkcji…i wykorzystywanie ludzi np w afryce do ich wydobywania !
Co za hipokryzja !
Lobby pseudoekologiczne ma się dobrze. Zobaczymy za 10 lat. Albo wcześniej, jak dzieci w Afryce przestaną wydobywać minerały niezbędne do produkcji tych nibyekologicznych samochodów, który mają śmieszną żywotność
Chyba prędzej skończą z produkcją elektryków, które się nie sprzedają. Wcześniej zbankrutują lub przeniosą się do Chin, a Europa wróci do średniowiecza.