W Polsce potrzeba używanych i tanich aut elektrycznych w dobrym stanie. Jednak firmy leasingowe zamiast elektryfikować floty, promują auta spalinowe. W ich interesie jest, żeby to zmienić.
Większość prywatnych nabywców w Polsce kupuje auta używane, ale to firmy leasingowe mają główny wpływ na ten rynek. Przechodzi przez nie połowa nowych aut sprzedawanych w Europie – wynika z nowego raportu Transport&Environment „Stuck in the fossil age. Are car leasing companies in the EU green leaders or greenwashing?” (pol. „Utknęliśmy w epoce paliw kopalnych. Firmy leasingujące samochody w UE – ekologiczni liderzy czy greenwashing?”).
Siedem największych firm leasinowych w Europie posiada ok 9,3 mln aut. To ich decyzje zakupowe kształtują rynek.
Polskie firmy pogarszają sytuację na drogach
Dlaczego autorzy raportu uważają, że firmom leasingowym powinno zależeć na jak największej liczbie elektryków?
– Będzie taniej. Elektryfikacja flot firm leasingowych to więcej elektryków na rynku wtórnym. Spadną ceny, więcej ludzi będzie stać na bardziej zrównoważony transport. To w interesie nas wszystkich – przekonuje Hubert Różyk z Fundacji Promocji Pojazdów Elektrycznych, polskiego członka Transport&Environment.
Czytaj także: Eksperci: Za kilka lat zacznie brakować litu. To zmieni rynek samochodów elektrycznych
Jak zauważa fundacja, elektryfikacja flot firm leasingowych kończy się na deklaracjach. W rzeczywistości, firmy leasingowe w Polsce promują w swojej ofercie głównie auta spalinowe.
Autorzy raportu podkreślają, że popularne hybrydy są szkodliwe dla klimatu, podobnie jak tradycyjne auta spalinowe. Popularne są także wielkie i paliwożerne SUV-y, które korkują miasta i generują większe zapotrzebowanie na zużycie drogiej ropy. To pogłębia problem zanieczyszczenia powietrza i korków, czyni nas też podatnymi na kryzysy gospodarcze wywołane skokami cen ropy naftowej.
Tymczasem rozwiązanie, jakim są mniejsze auta elektryczne, jest już dostępne.
Elektryfikacja flot idzie zbyt wolno
Dane wskazują, że w Unii Europejskiej udział zakupów osób prywatnych jest większy od udziału firm. W Polsce nie jest lepiej, chociaż firmy leasingowe mają niewielką przewagę nad osobami prywatnymi.
W Polsce różnica w rejestracji wynosi tylko 1 proc. Jednak ten mały margines nie powinien być powodem do dumy firm leasingowych. Tym bardziej, jeśli weźmiemy pod uwagę strukturę rejestracji nowych samochodów w Polsce – 7 na 10 nowych aut kupują firmy, z czego 69 proc. jest leasingowanych. Ta dysproporcja pomiędzy firmami leasingowymi i prywatnymi nabywcami pokazuje, że przy nałożeniu celów elektryfikacji flot firm leasingowych sytuacja może się wyraźnie poprawić.
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj 300Sekund, nasz codzienny newsletter! Obserwuj nas też w Wiadomościach Google.
– Firmy leasingowe mają klucz do przyspieszenia i stworzenia wtórnego rynku aut elektrycznych w Polsce z prawdziwego zdarzenia. W 2022 roku elektryczne pojazdy bateryjne stanowiły zaledwie 2,7 proc. nowych rejestracji. Biorąc pod uwagę możliwości finansowe i społeczną odpowiedzialność biznesu, ten wynik to powód do wstydu. Tym bardziej, że w Polsce na samochodach nie oszczędzamy. Średnia cena zakupu auta firmowego to ponad 188 tys. zł, można w tej cenie kupić auto elektryczne. Znakomita większość nowych rejestracji w Polsce, 7 na 10 aut, to auta firmowe. 70 proc. z nich jest brane w leasing – mówi Hubert Różyk.
Dodatkowe 12 mln elektryków w UE
Wyliczenia ekspertów pokazują, że elektryfikacja flot 7 największych firm do 2028 roku może sprawić, że pojawi się 11,9 miliona aut elektrycznych w Unii. A mówimy tutaj tylko o firmach, które mają 60 proc. rynku, potencjał wzrostu jest większy, jeśli weźmiemy pod uwagę mniejsze firmy.
To przełoży się na spadek emisji CO2 o 73 miliony ton, pozwoli też zaoszczędzić ponad 181 mln baryłek ropy. Ta astronomiczna liczba baryłek pozwala opleść ziemię ponad 4 tys. razy wzdłuż równika. Z baryłek można by ewentualnie zbudować 418 wież, które z powierzchni ziemi się sięgałyby do księżyca.
– Elektryfikacja flot firm leasingowych jest w naszym zasięgu już dzisiaj, firmy mają środki, elektryczne samochody są dostępne. Obywatelki i obywatele mogą za kilka lat korzystać z dużego rynku wtórnego aut elektrycznych. Czas wypchnąć leasingi aut z ery paliw kopalnych. To w interesie nas wszystkich – podsumowuje Różyk.
Oprac. Emilia Derewienko
Więcej o samochodach elektrycznych piszemy tutaj:
- Jak nam idzie z elektromobilnością? Aut na prąd jest w Polsce coraz więcej
- Nissan tylko elektryczny. Japoński producent samochodów składa ważną deklarację
- Izera na wyboistej drodze. NIK wątpi, czy ktoś będzie chciał kupować polski samochód elektryczny