Raty kredytów hipotecznych wzrosły po podwyżkach stóp procentowych tak bardzo, że przewyższają stawki czynszu mieszkań – wynika a analizy ekspertów Związku Firm Pośrednictwa Finansowego (ZFPF). Oznacza to, że dziś bardziej opłaca się wynajmować mieszkania, niż kupować je na kredyt na własność.
Stopy procentowe wzrosły od października 2021 roku już czterokrotnie. Stopa referencyjna NBP zwiększyła się w tym czasie z 0,1 proc. do 2,25 procent. Pociągnęło to za sobą wzrost trzymiesięcznego WIBOR-u. Ten wskaźnik jest podstawą do wyliczania oprocentowania większości kredytów w Polsce.
Zmieniły się więc także wysokości rat za kredyt hipoteczny. Jak wyliczają eksperci ZFPF, przeciętny posiadacz kredytu mieszkaniowego w złotówkach może mieć już ratę o jedną trzecią wyższą niż we wrześniu 2021 roku.
Za wzrostem rat nie nadąża wzrost stawek czynszu. ZFPF wylicza, że W 2021 rok wzrosły one średnio o ok. 5 procent. Ale to tylko oznacza powrót do stanu sprzed pandemii. Wybuch Covid-19 doprowadził bowiem do spadku stawek w 2020 roku.
Efekt? Rata kredytu hipotecznego w 14 na 16 analizowanych miast jest wyższa niż stawki najmu.
– Dla przykładu, chcąc wynająć mieszkanie o pow. 40 metrów kwadratowych w Krakowie, zapłacimy średnio 1714 zł (bez opłat administracyjnych i licznikowych), natomiast rata kredytu na zakup takiego mieszkania, przy założeniu 10 proc. wkładu własnego, wyniesie nas 2 327 zł, czyli ponad 600 zł więcej — wylicza Jarosław Sadowski, ekspert ZFPF i analityk firmy Expander Advisors.
Z drugiej strony, podaje Sadowski, w pięciu z tych miast różnice nie są aż tak duże i wynoszą nie więcej niż 150 zł. Dodatkowo w Łodzi i Częstochowie najem jest droższy od miesięcznej raty zobowiązania wobec banku.
– To właśnie w tych dwóch miastach najbardziej skorzystamy na kupnie własnego „M” – ocenia ekspert.
Według ZFPF ta sytuacja będzie się jednak zmieniać, bo popyt na najem będzie stopniowo rósł w rytm wygasania pandemii.
W dłuższym terminie do wzrostu stawek czynszu mogą też doprowadzić zmiany w podatkach, jakie wprowadził Polski Ład. Od 2023 roku opodatkowanie przychodów z najmu będzie obowiązkowo ryczałtowe. Agnieszka Łuczak, ekspertka ZFPF i analityczka firmy Lendi przypomina, że do końca 2021 roku wynajmujący mógł się rozliczyć się z Urzędem Skarbowym za pomocą ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych lub według skali podatkowej.
– Rozliczenie za pomocą skali podatkowej było może i wprawdzie bardziej czasochłonne, ale pozwalało na większy zysk. Na mocy przepisu przejściowego z opodatkowania na ogólnych zasadach można jeszcze korzystać do końca 2022 roku – dotyczy to jednak tylko tych osób, które rozliczały się w ten sposób już w 2021 roku. Stracą na tym głównie osoby posiadające kilka mieszkań na wynajem, gdyż ich koszty uzyskania przychodu są duże w wyniku np. częstych remontów – wyjaśnia Agnieszka Łuczak.
Mimo rekordów, wciąż budujemy za mało. Ceny mieszkań nie spadną jeszcze długo [WYWIAD]